Obliczenia MAE wskazują, że w porównaniu do ostatnich 3 miesięcy 2016 r. kartel w pierwszym kwartale 2017 r. zarobił prawie 75 mln dolarów więcej... i to pomimo łącznego zmniejszenia produkcji z 33,3 mln do 31,9 mln baryłek dziennie. Agencja informacyjna IHS Markit stwierdziła, że Rosja (największy producent ropy poza kartelem OPEC) również zwiększyła swoje zyski po zmniejszeniu wydobycia.

Zarówno Organizacja Krajów Eksportujących Ropę, jak i ich sprzymierzeńcy wierzą, że działania ukierunkowane na zmniejszanie podaży czarnego złota przynoszą efekt w postaci większych zysków. Nawet kraje kwestionujące możliwość zbalansowania rynku przez tak niewielkie cięcia, zauważają, że polityka ta prowadzi do zwiększenia dochodowości biznesu naftowego. Choć ministrowie krajów OPEC odczuwają gorycz porażki w walce z ogromnymi zapasami ropy naftowej na świecie, ministrowie finansów państw kartelu wydają się całkiem zadowoleni - wskazuje jeden z delegatów OPEC.

Od ogłoszenia cięć w produkcji, benchmarkowa ropa Brent podrożała z 46 do 54 dolarów za baryłkę. Jej cena jednak przez cały kwiecień spadała w obawie właśnie o silnie rosnące zapasy. Od drugiego tygodnia maja cena jednak znów silnie rośnie, wracając w okolicę 54 dolarów. Inwestorzy oczekują co najmniej przedłużenia cięć produkcji. Spotkanie kartelu oraz krajów spoza niego (m.in. Rosji) zaplanowane jest na czwartek. Khalid Al-Falih, saudyjski minister energii, zaznacza, że przedłużenie cięć ma duże wsparcie pośród członków kartelu.