Ostatni kryzys finansowy został wywołany skrajnie agresywnym i niekontrolowanym rozrostem aktywności banków i funduszy inwestycyjnych, które, łamiąc reguły odpowiedzialności, oferowały kredyty hipoteczne osobom bez żadnego dochodu i majątku, opierając ich przyszłą spłatę na przewidywanym wzroście wartości nieruchomości, co już na wstępie było błędem i nieprzestrzeganiem podstawowych zasad bankowości (rynek nieruchomości jest cykliczny i zakładanie stałego wzrostu cen było celowym działaniem podyktowanym łapczywością świata finansów). Kredyty tego typu nazywane były w USA kredytami NINJA (No Income, No Job, No Assets - bez dochodów, bez pracy, bez majątku).
Kiedy nie dało się już ukryć, że te kredyty są niespłacalne – coraz liczniejsi kredytobiorcy nie płacili rat i oddawali bankom mieszkania lub domy (w USA jest lepszy system niż w Polsce i tam w przypadku niespłacania kredytu hipotecznego, aby zwolnić się ze zobowiązania, oddaje się bankowi klucze) – banki, aby ukryć skalę problemu oraz dalej zarabiać na operacjach finansowych postanowiły stworzyć skomplikowane produkty finansowe, łącząc kredyty bardzo dobre i te niespłacalne. Takie portfele kredytowe ubrane w nośne nazwy marketingowe sprzedawano funduszom inwestycyjnym oraz inwestorom, obiecując bezpieczeństwo i stabilne zyski. Agencje ratingowe S&P, Moody's i Fitch nie chciały dostrzec, że znajdujące się na rynku produkty sprzedawane z najwyższym ratingiem inwestycyjnym są tak naprawdę na poziomie śmieciowym. W oferowanych przez banki produktach opartych na kredytach hipotecznych udział kredytów zagrożonych i niespłacalnych osiągnął tak wysoki poziom, że nie dało się już tego ukryć. Świat zdał sobie sprawę, że „król jest nagi". Rozpoczęła się paniczna wyprzedaż toksycznych aktywów na giełdzie w Nowym Jorku co uruchomiło lawinę spadków i w następstwie bankructwo Lehman Brothers. Był to początek największego kryzysu ekonomicznego od wielkiej depresji.
To skutki zbyt dużej dowolności w działaniu ogromnego sektora finansowego oraz braku kontroli nad jego pazernością. Wartość aktywów banków w odniesieniu do PKB w USA wynosi prawie 80 proc. (w USA oprócz banków bardzo mocno rozwinięte są także fundusze inwestycyjne działające na rynku kapitałowym, których nie obejmuje ta statystyka), w Polsce około 90 proc., w UE blisko 350 proc. Te liczby robią wrażenie – beztroskie zabawy bankierów mogły doprowadzić do tak wielkiego kryzysu.
Podstawowym źródłem wszelkich nowych inicjatyw i produktów finansowych są USA, gdzie rynek kapitałowy, w tym najbardziej agresywnych hedgingowych funduszy inwestycyjnych, jest najbardziej rozwinięty i liberalny. Wobec globalizacji rynków ewentualne problemy pojawiające się w USA od razu infekują Europę i Azję. Banki europejskie nie są bez winy. Wielu gigantów jak niemiecki Deutsche Bank, szwajcarskie UBS i Credit Suisse, brytyjski RBS aktywnie inwestowały we wspomniane instrumenty na rynku amerykańskim i poniosły w wyniku kryzysu istotne straty.
O potędze sektora finansowego świadczy, że realnie dotkliwą karę za swoje działania poniósł tylko Lehman Brothers – jemu pozwolono upaść, reszta „towarzystwa" bankowego została uratowana ze środków publicznych USA i krajów europejskich. Wszystkie działania prowadzone w ostatnich latach przez amerykański Fed i Europejski Bank Centralny miały na celu ratowanie sektora bankowego, a dopiero w drugiej kolejności wsparcie dla realnej gospodarki. Jesteśmy świadkami sytuacji, w której rządy zostały zakładnikami sprawców problemów.