Przez rewelacje związane z prezydentem Trumpem, byłym szefem FBI Comeyem i z Rosją w tle, ryzyko polityczne wzięło górę nad wszystkim innym. W blade wspomnienie zamienił się tzw. Trump trade, według którego ambitna polityka fiskalna miała wzmocnić gospodarkę USA, skłonić Fed do większej liczby podwyżek, a dolar miał triumfować.

Pytaniem teraz jest, jak duże może być jeszcze dalsze osłabienie dolara. Media z pewnością nie odpuszczą tak interesującego tematu. Jednocześnie bardzo możliwe, że inwestorzy z czasem przejdą nad tą sprawą do porządku dziennego, w rezultacie negatywna presja wokół USD osłabnie. Nie można jednak wykluczyć, że nagle cała sprawa nabierze zupełnie nowego obrotu z przykrymi konsekwencjami dla Trumpa. Jak zwykle trudno jest ocenić skalę wpływu czynnika politycznego, szczególnie kiedy sytuacja cały czas ewoluuje.

Jakkolwiek potoczy się polityczna przyszłość Trumpa, nie przykryje to faktu, że kondycja gospodarki USA jest bardzo dobra i bez jego pomocy. Słabość dynamiki PKB w I kw. (0,7 proc.) stała się już normą, ma podłoże w wahaniach sezonowych i Fed nie przywiązuje do tego większej wagi. Za to wzrost inwestycji pozostaje silny, nastroje konsumentów utrzymują się wysoko, a na rynku pracy odnotowywana jest ciągła poprawa ze stopą bezrobocia najniżej od 2007 r. (4,4 proc.). Tylko na tej podstawie (bez uwzględnienia wpływu polityki fiskalnej) Fed zamierza w tym roku podnieść stopy procentowe jeszcze dwukrotnie (zakładam w czerwcu i we wrześniu). Bardzo możliwe jest też, że przed końcem roku rozpocznie się proces ograniczenia sumy bilansowej Fedu – kolejny element zacieśniania polityki.

Tymczasem rynek ledwo widzi szanse na trzecią podwyżkę w tym roku (po marcowej i czerwcowej), zatem rewizja tych oczekiwań powinna wzmacniać dolara. Ponadto, jeśli polityka fiskalna będzie kontynuowana niezależnie od dochodzeń prowadzonych przeciw Trumpowi, gospodarka może liczyć na dodatkowy bodziec, dając Fedowi więcej powodów, by podnosić stopy. Leży to w interesie Trumpa, gdyż im więcej jego administracja zdziała, tym mniejsze szanse, że Amerykanie odwrócą się od Trumpa, co go uchroni przed impeachmentem (impeachment wymaga głosów republikanów w Kongresie, którzy nie zagłosują wbrew woli wyborców).

Dolar jest jak samolot, który ma mocne silniki i dużo paliwa, dzięki czemu osiągnie lotnisko docelowe. Jednak obecnie samolot trafił na trudne warunki pogodowe i przez „trumpulencje" nikt na pokładzie nie czuje się do końca bezpiecznie. ¶