Komentarz surowcowy DM BOŚ

Wzrost zapasów ropy naftowej w USA.

Publikacja: 26.04.2017 11:59

Komentarz surowcowy DM BOŚ

Foto: Bloomberg

Po sześciu spadkowych sesjach z kolei, notowania amerykańskiej ropy naftowej wczoraj wyhamowały zniżkę. Cena tego surowca w USA delikatnie odbiła się w górę, utrzymując się tuż powyżej poziomu 49 USD za baryłkę. Ruch wzrostowy jest jednak symboliczny w porównaniu do skali wcześniejszych zniżek.

Wczoraj Amerykański Instytut Paliw (API, American Petroleum Institute) podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 897 tysięcy baryłek do poziomu 532,5 mln baryłek. Po raz kolejny wzrosły znacząco także zapasy benzyny – o 4,4 mln baryłek, przy czym oczekiwano ich spadku. Raport ten miał więc negatywną wymowę – a obecnie inwestorzy na rynku ropy czekają na dzisiejszą analogiczną publikację Departamentu Energii USA, która ma pojawić się o 16.30 polskiego czasu.

Wczoraj nowe informacje dotyczące rynku ropy naftowej napłynęły także z Rosji. Kraj ten dołączył do porozumienia OPEC dotyczącego ograniczenia produkcji ropy i obecnie rozważa przedłużone utrzymywanie limitów wydobycia, jeśli na taki ruch zdecyduje się kartel. Rosja jest jednak daleka od zdecydowanych deklaracji. We wtorek minister energii tego kraju, Aleksander Nowak, powiedział, że z ostateczną decyzją poczeka do momentu, w którym faktycznie przegłosowane zostanie przedłużenie porozumienia w krajach OPEC.

Spotkanie przedstawicieli OPEC oraz krajów spoza kartelu jest zaplanowane na 25 maja – i to najprawdopodobniej wtedy podjęta zostanie decyzja o przedłużeniu porozumienia dotyczącego limitów produkcji. Tymczasem obecnie, mimo faktycznego ograniczenia produkcji w krajach z i spoza OPEC, globalny handel ropą naftową kwitnie. Agencja Reuters podała, że już 50 mln baryłek ropy naftowej dziennie zostało zgłoszone do transportu tankowcami w maju – co jest liczbą o 10% większą niż w grudniu.

ZŁOTO

Spadek notowań złota na skutek większego apetytu inwestorów na ryzyko.

O ile w poniedziałek strona popytowa na rynku złota dawała o sobie mocno znać w drugiej połowie sesji, niwelując część zniżki z nocy i poranka, to już wczoraj kupujący się poddali i cena złota spadła o niecały procent. Ruch spadkowy w dużej mierze wynikał z większego apetytu inwestorów na ryzyko po zgodnych z oczekiwaniami wynikach I tury wyborów prezydenckich we Francji oraz po deklaracji Donalda Trumpa o odłożeniu na później dyskusji na temat finansowania jego kontrowersyjnego projektu muru na granicy z Meksykiem. Jest to o tyle istotne, że do piątku deputowani w Kongresie muszą podwyższyć limit zadłużenia rządu federalnego, aby uniknąć tzw. government shutdown, czyli sytuacji zaprzestania pracy urzędów państwowych (co miało miejsce w 2013 r.).

Obecnie notowania złota dotarły do ważnego rejonu wsparcia – okolic 1261-1265 USD za uncję. Mimo mniejszej awersji inwestorów do ryzyka, kupujący pozostają czujni ze względu na zbliżającą się drugą turę wyborów we Francji. Sondaże pokazują, że eurosceptyczna Marine Le Pen ma w nich mniejsze szanse na wygraną, jednak sondaże parę razy zawiodły inwestorów w ubiegłym roku i obecnie mało co traktowane jest jak pewnik.

Tymczasem średnioterminowa perspektywa dla cen złota pozostaje spadkowa. Wiele może zależeć od wyceny dolara amerykańskiego. W ostatnich miesiącach waluta ta została przeceniona, jednak w przypadku polepszania się sytuacji w gospodarce amerykańskiej (np. za sprawą korzystnej dla przedsiębiorstw reformy podatkowej, której założenia mają być dzisiaj podane) USD może powrócić do wzrostów.

Dorota Sierakowska

Analityk surowcowy

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska Spółka Akcyjna

Surowce
Spadek cen ropy. Obawy o popyt
Surowce
Komentarz surowcowy DM BOŚ - ropa naftowa, miedź
Surowce
Komentarz surowcowy DM BOŚ (12.04.2024) - ropa naftowa, złoto
Surowce
Czekolada dobrem luksusowym?