Dotychczasowe komunikaty płynące z kartelu wskazywały, że specjalne warunki dotyczyć będą trzech krajów, których cięcia produkcji miałyby ominąć. Wśród owej trójki pojawiłby się zapewne Iran, Nigeria oraz Libia, które już wielokrotnie informowały o konieczności wyłączenia z porozumienia. Dotychczas nie mówiło się, że wśród krajów, które znalazłyby się poza porozumieniem byłby Irak, drugi największych producent ropy z dziennym wydobyciem na poziomie 4.5 mln baryłek. Doniesienia te potwierdzają jak kruche może okazać się planowane porozumienie producentów ropy zrzeszonych w ramach kartelu OPEC, które ma się sfinalizować w końcówce listopada na formalnym posiedzeniu. Dodatkowo, ostatnie doniesienia płynące z Rosji również wskazują, że nie będzie ona zbyt chętna do tego, aby zmniejszyć wydobycie. Niekorzystną informacją, dla rynku ropy były również dane na temat dalszego wzrostu liczby aktywnych wież wiertniczych w USA. Mimo to jednak notowania czarnego złota w dalszym ciągu utrzymują się nieco poniżej 51 USD za baryłkę WTI.

Po mocnych spadkach pary EURUSD w końcówce minionego tygodnia, które wynikały z tego, że rynek przypomniał sobie o dużej dywergencji w polityce monetarnej pomiędzy FED, a EBC, poniedziałkowy poranek przynosi kosmetyczne zmiany na głównych parach walutowych. Wśród G10 wobec USD jako jedyne zyskują waluty antypodów, co ma związek z zaplanowaną na najbliższą środę publikacją danych o inflacji w Australii za III kw., od których zależą przyszłe decyzje RBA. W ubiegłym tygodniu dane z Nowej Zelandii okazały się nieco wyższe od prognoz. Traci z kolei funt, co ma związek z możliwym cięciem ratingu przez agencję S&P. Brytyjska premier Theresa May będzie dziś spotykać się z przedstawicielami Szkocji, Walii oraz Irlandii Północnej, a wiec części Zjednoczonego Królestwa, które jednoznacznie sprzeciwiają się Brexitowi.

Na rynku akcyjnym nastroje są dość dobre. Notowania niemieckiego Daxa znajdują się na najwyższych poziomach od początku września, co ma związek ze złagodzeniem obaw o sytuację Deutsche Banku jak również ubiegłotygodniową deklaracją Mario Draghiego o utrzymaniu luźnej polityki pieniężnej i zdementowaniu plotek o zbliżającym się taperingu. W przypadku amerykańskiej giełdy sytuacja wygląda trochę gorzej. Od czasu rozczarowania wynikami Alcoi notowania kontraktu terminowego na S&P500 nie mogą na trwałe wyjść powyżej poziom 2140 pkt.

Dziś w centrum uwagi rynków znajdują się publikacje wstępnych danych PMI z największych światowych gospodarek. Opublikowane w nocy dane z Japonii okazały się dużo lepsze od oczekiwań, bowiem wskaźnik dla przemysłu wzrósł do 51.7 pkt. z 50.4 pkt. poprzednio i konsensusu na poziomie 50.6 pkt. Również w przypadku Francji indeks odzwierciedlający kondycję sektora przemysłowego wypadł lepiej od prognoz (wzrost do 51.3 pkt. wobec 49.7 pkt. we wrześniu), niemniej jednak rozczarowały dane z sektora usługowego (spadek do 52.1 pkt. z 53.3 pkt.). W drugiej części dnia głos zabierze również kilku przedstawicieli FED (Dudley, Bullard, Evans oraz Powell).

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku