Wśród licznych pozycji z kalendarium na pierwszy plan wybijały się posiedzenia banków centralnych w USA i Japonii.

Na posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej z 15 czerwca nie zmieniono stóp procentowych, jednocześnie obniżając oczekiwania co do tempa wzrostu gospodarczego i inflacji w tym roku. To reakcja na opublikowane już wcześniej dane: słaby I kwartał w przypadku PKB i wyższą inflację. Zwrócono także uwagę na spowolnienie dynamiki na rynku pracy, słabość w obszarze inwestycji oraz niepewność co do sytuacji globalnej.

W efekcie pod koniec notowań na amerykańskim rynku akcji do głosu doszli sprzedający, sprowadzając główne indeksy pod kreskę. W krótkim terminie dla indeksu S&P500 najbliższym poziomem wsparcia jest minimum z ostatniego wtorku (czyli 2064 punkty). Po jego pokonaniu kolejna fala przeceny może skutkować spadkiem do ok. 2045–2050 punktów. Poziom najbliższego oporu to ok. 2085 punktów.

Zmian w polityce monetarnej nie przyniosło także czwartkowe posiedzenie Banku Japonii – choć otoczenie makroekonomiczne Kraju Kwitnącej Wiśni sugerowałoby zwiększenie programu wsparcia dla tamtejszej gospodarki. W konsekwencji japońska waluta umocniła się wobec amerykańskiego dolara do poziomu najwyższego od kwietnia 2014 roku, a indeks Nikkei225 stracił na zamknięciu notowań ponad 3 proc.