Chemiczna spółka już w I półroczu zdołała poprawić obroty w tym segmencie – o 20 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Największy wzrost przychodów, sięgający aż 79 proc., Polwax odnotował ze sprzedaży antyzbrylaczy do nawozów. Ponadto o 40 proc. poprawił sprzedaż środków ochrony antykorozyjnej oraz o 20 proc. sprzedaż wosków do kontaktu z żywnością.

– Przemysł ma swoje wymagania. Nie ma czegoś takiego jak standardowa oferta. To zawsze jest produkt skrojony na miarę – zaznacza Jacek Stelmach, wiceprezes Polwaxu. Dodaje, że rynek specjalistycznych parafin przemysłowych nie jest łatwy. – To stawia przed nami bardzo konkretne wymagania jakościowe już na etapie wyboru surowca – wyjaśnia Stelmach.

Dziś część surowców dostępnych na rynku przed dalszym wykorzystaniem wymaga kosztownego i czasochłonnego uszlachetniania, którego Polwax nie może zrobić sam. Dlatego spółka zapowiada budowę własnej instalacji odolejania rozpuszczalnikowego. – Nowa instalacja da nam możliwość przerobu każdego dostępnego w światowym handlu surowca parafinowego. Po zrealizowaniu tej inwestycji będziemy w zdecydowanie lepszym położeniu – przekonuje Dominik Tomczyk, prezes Polwaxu. Niekorzystnie na wyniki spółki w kolejnych okresach mogą jednak wpływać wahania kursów walutowych. – Część niezbędnych surowców kupujemy, płacąc w dolarach, z kolei wytworzone produkty sprzedajemy w euro. Wahania tej pary istotnie wpływają na nasze wyniki – wyjaśnia Tomczyk. Nie bez znaczenia jest także niestabilna sytuacja na rynku notowań ropy oraz surowców ropopochodnych.

W I półroczu Polwax osiągnął 101,7 mln zł przychodów, o 6 proc. więcej niż przed rokiem. Zysk netto spadł o 15 proc., do 7,2 mln zł, ale ubiegłoroczny wynik był podniesiony przez rozwiązanie rezerwy na zapasy.