Z raportu bieżącego wynika, że została powołana pięcioosobowa rada nadzorcza. Jednak inwestorzy mniejszościowi skupieni wokół funduszu Pioneer Pekao twierdzą, że akcjonariusze większościowi (czyli wehikuły sprzedane tuż przed zgromadzeniem przez prezesa Yawalu Edmunda Mzyka podmiotowi z Cypru) nie mieli prawa głosować na zgromadzeniu. „Opozycja" utrzymuje również, że własnymi głosami powołała siedmioosobową radę, której zarząd nie chce zarejestrować w KRS.

W poniedziałkowym „Parkiecie" wiceprezes Yawalu Artur Paleczny powiedział, że dla zarządu wiążący jest protokół, z którego wynika, że rada została wybrana w pięcioosobowym składzie. Paleczny dodał, że rolą zarządu nie jest rozstrzyganie, kto może, a kto nie może głosować z akcji, natomiast żaden wyrok w tej sprawie nie został wydany. Wiceprezes dodał, że reprezentanci prawni Pioneera rozpowszechniają w mediach nieprawdziwe informacje, a ich działania poważnie szkodzą działalności operacyjnej spółki.

– Uważam za co najmniej niestosowne wypowiedzi pana Palecznego, skierowane pod adresem reprezentantów prawnych Pioneera, tj. Kancelarii RKKW, uznające nasze działania związane z realizacją praw podmiotowych mniejszościowych akcjonariuszy spółki publicznej jako „nieodpowiedzialne" oraz prowadzące do podważenia wiarygodności Yawalu jako kontrahenta, a także tożsame z pracą na rzecz konkurentów Yawalu – mówi mecenas Radosław L. Kwaśnicki, partner w kancelarii RKKW. Uzyskał on zabezpieczenie powództwa w postaci zakazu wpisu do KRS pięcioosobowej rady.

Kwaśnicki podkreśla, że sankcja w postaci utraty możliwości wykonywania prawa głosu akcjonariusza spółki publicznej, będąca następstwem naruszenia obowiązków notyfikacyjnych czy wezwaniowych, następuje z mocy prawa, automatycznie – a więc bez potrzeby uzyskiwania żadnego wyroku lub postanowienia sądu. – Sąd Okręgowy w Częstochowie już w treści dwóch postanowień, w tym jednym prawomocnym, uznał za co najmniej uprawdopodobniony fakt, że grupa dominujących akcjonariuszy spółki nie może wykonywać prawa głosu. Być może w tym miejscu przypomnieć należy, że w 2008 r. Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na cztery osoby fizyczne, członków rodziny (Mzyków – red.), co do których istnieje ustawowe domniemanie działania w porozumieniu, cztery kary pieniężne za naruszenie przepisów o znacznych pakietach akcji spółek publicznych Yawal i Paged – dodaje. Kwaśnicki zwraca uwagę, że Paleczny powiedział, że nowym udziałowcem Yawalu jest grupa inwestorów, która na tym etapie nie chce się jeszcze ujawnić. – Ta deklaracja może oznaczać, że za kontrolującym ok. 62 proc. głosów cypryjskim Poway Holdings stoi de facto znana zarządowi grupa inwestorów, których celowe zaniechanie w postaci „nieujawniania się" może budzić szereg pytań natury prawnej  i wywołać szereg konsekwencji dotyczących uprawnień z akcji – kwituje.