Oferta publiczna akcji została przeprowadzona w czerwcu zeszłego roku, spółka uplasowała 1 mln papierów po 2 zł. Popyt sprzyjał, inwestorzy zapisali się na 1,15 mln walorów, ale nie wszystkich objęła redukcja – grupa inwestorów, do których trafiło 400 tys. walorów, została objęta specjalną gwarancją. W sumie do obrotu na NewConnect trafi 5 mln papierów, 24 proc. kapitału kontroluje notowany na rynku głównym producent gier PlayWay.

Roczny poślizg między ofertą a debiutem wynikał m.in. z konieczności zmian w statucie i kłopotów z rejestracją podwyższenia kapitału. Od IPO spółka zdążyła zagospodarować część zebranych od inwestorów pieniędzy. Ma teraz w portfelu siedem produkcji, w najbliższych latach planuje wypuścić pięć własnych tytułów.

– Przy tworzeniu gier na zlecenie zdobyliśmy olbrzymie doświadczenie, ale nie ponosiliśmy ryzyka. Nauczyliśmy się, jak wygląda produkcja gier – jak należy je wykonywać, jak nimi zarządzać – mówił „Parkietowi" Michał Gardeła, dyrektor operacyjny i współzałożyciel Moonlitu. – Przy modelu wydawniczym niekorzystne jest to, że gdy gra się uda, to ktoś inny zbiera profity, zwłaszcza te finansowe. Dlatego przygotowaliśmy pomysły na gry, w których czujemy się pewnie, i chcemy je zrobić na własny rachunek – podkreślił.