Spółka przyznaje, że wpływ trwającej epidemii widać wyłącznie w zakresie wdrażanych środków ostrożności, m.in. w postaci możliwości pracy zdalnej. – Jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ wszyscy pracownicy mogą pracować zdalnie. Już teraz mają taką możliwość i duża część z niej korzysta. W naszych biurach wdrożyliśmy również dodatkowe zabezpieczenia higieniczne oraz przejrzystą politykę informacyjną – tłumaczy „Parkietowi" Jakub Dwernicki, prezes R22.

Spółka nie zauważa obecnie zmian zainteresowania swoimi usługami. Nie spodziewa się zmiany popytu na usługi hostingowe. Z kolei w zakresie komunikacji omnichannel mogą wystąpić okresowe spadki (np. sieci odzieżowe) lub zwyżki (np. e-commerce, sklepy spożywcze, drogerie) zainteresowania, w zależności od branży oraz rozwoju sytuacji epidemiologicznej.

– Mamy też pierwsze pytania dotyczące rozwiązań technologicznych, które wspierają telepracę i z których sami korzystamy. Przykładem takiego rozwiązania są wirtualne centralki, które według określonych scenariuszy przekierowują połączenia na telefony pracowników, usługa wirtualnego faksu czy podstawowa dla wielu firm forma komunikacji mailowej – dodaje Dwernicki. Biorąc pod uwagę m.in. charakter działalności R22, nie zakłada obecnie, by epidemia mogła mieć istoty wpływ na przychody czy zyski w tym roku. DOS