Design z PRL. Aukcyjny przebój roku

Rosną ceny designu z PRL, sprawdź, co masz w domu

Publikacja: 27.10.2018 10:02

Foto: Desa Unicum/Marcin Koniak

6 listopada Desa Unicum (www.desa.pl) zorganizuje dwie aukcje designu. Zaskakują wysokie wyceny przedmiotów. Licytacja pokaże, czy kolekcjonerzy zaakceptują wysokie ceny. Przez lata domy aukcyjne traktowały tego typu przedmioty raczej tylko jako ciekawostki o sentymentalnej wartości.

Aukcja nawiązuje do stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, ma tytuł „Polska sztuka stosowana 1918–2018". W ofercie są 82 przedmioty.

Trwa już wystawa przed aukcją. Opłaca się w spokoju obejrzeć przedmioty, sprawdzić może takie same używane są w domu. A może poniewierają się na strychu, choć kosztują już kilkanaście tysięcy złotych lub więcej.

Warto uważnie obejrzeć zwłaszcza tkaniny. Wyobraźmy sobie, że w babcinej bieliźniarce leży zapomniana tkanina żakardowa, taka sama jak te na aukcji. Na przykład lniana tkanina (156 na 82 cm), której wzór zaprojektował Lucjana Kintopf ma wycenę szacunkową 20–30 tys. zł.

Neony zamiast Kossaka

Może na co dzień używacie w domu mebli wytworzonych przez Spółdzielnię ŁAD? Popularne były w latach 50. i 60. XX wieku. Wykonane są z litego drewna. Warto sprawdzić może zachowały się papierowe naklejki producenta?

W ofercie jest „biurko z pałacu młodzieży", czyli z Pałacu Kultury i Nauki. Laik nawet nie podejrzewa, że zgrzebnie wyglądające lampy z lat 60. typ BD-14 kosztują 6–8 tys. zł. Zaprojektowany w 1958 roku fotel z prętów metalowych oplecionych żyłką ma cenę 8–12 tys. zł. Fotel zaprojektowany ok. 1970 roku przez Romana Modzelewskiego ma astronomiczną wycenę 80–120 tys. zł.

Przed laty spopularyzowane zostały na aukcjach figurki z lat 50. XX wieku z wytwórni porcelany w Ćmielowie. Przywykliśmy, że mają ceny ok. 1 tys. zł. W ofercie Desy Unicum jest figurka „Dama z lustrem" zaprojektowana w 1958 roku przez Lubomira Tomaszewskiego. Ma ona wycenę szacunkową 12–16 tys. zł. Warto na wystawie przed aukcją zorientować się, czym uzasadniona jest wysoka wycena? Czym egzemplarz różni się od standardowych figurek? Dzięki temu nauczymy się odróżniać masową, tanią produkcję od wyjątkowych, drogich eksponatów.

Sensację wzbudzi neon z napisem „Społem" (18 na 250 na 60 cm). Może to być aukcyjny przebój roku. Takie neony wisiały nad sklepami spożywczymi w czasach PRL. Neon pochodzi z lat 70., ale samo hasło społem wymyślił Stefan Żeromski. Przedmiot symbolizuje historię polskiej gospodarki, starania o rozwój spółdzielczości.

U kilku kolekcjonerów w salonach na ścianach widziałem neony zamiast obrazów Kossaka. Obowiązkowo odwiedzamy prywatne Muzeum Neonów w Warszawie (www.neonmuzeum.org.pl), żeby wiedzieć, jakich skarbów warto szukać na rynku.

Jest w ofercie zydelek dla dziecka „Sarenka", wytwór Spółdzielni ŁAD, projekt Olgierda Szlekysa i Władysława Wincze. Mebelek jest charakterystyczny. Przed laty był parokrotnie oferowany i nie wzbudził zainteresowania. W banku informacji Artinfo.pl możemy prześledzić, jak kształtowały się ceny „Sarenki".

Krążyła na rynku także butla „Alicja" (wys. 41 cm), projekt z 1971 roku Zbigniewa Horbowego. Butla ma wycenę 1,5–2 tys. zł. Do niedawna na bazarach takie butle można było upolować za kilkadziesiąt złotych.

6 listopada na drugiej aukcji Desy Unicum oferowane będą np. porcelanowe wyroby z wytwórni Steatyt w Katowicach. Mało kto podejrzewa, że niepozorny wazon „Ptak" (wzór PP z lat 60.) może kosztować 3–5 tys. złotych! Ten fikuśny wazonik ma wysokość zaledwie 18 cm. Czy wzbudzi zainteresowanie? Za ile zostanie sprzedany?

Jeżeli zostanie przybita młotkiem wysoka cena, czy będzie ona obowiązywać na rynku? Czy utrwalą się nowe, wysokie ceny proponowane przez Desę Unicum?

Na uwagę zasługuje sama wytwórnia Steatyt. Aż trudno uwierzyć, że takie prywatne przedsiębiorstwo trwało przez cały okres PRL od 1947 roku! Założycielem Steatytu był Zygmunt Buksowicz. Proponował awangardowe wzory, które nie pasowały do oficjalnie popieranych przez państwo nurtów sztuki. Kto był odbiorcą tych ambitnych wzorów? Przecież produkcja musiała być opłacalna.

Muzeum w Konstancinie

W prywatnym muzeum sztuki Villa La Fleur (www.villalafleur.pl) w Konstancinie trwa wystawa „Kobiety Montparnasse'u". Przy okazji można tam kupić najnowszą książkę „Antoine" poświęconą legendarnemu fryzjerowi Antoniemu Cierplikowskiemu (1884–1976). Zrobił światową karierę, jego klientkami były najsłynniejsze kobiety świata. Bogato ilustrowaną książkę wydał Urząd Miasta Sieradza, skąd pochodził Cierplikowski.

Prywatne muzeum sztuki w Konstancinie założył i prowadzi Marek Roefler, deweloper i kolekcjoner. W 2007 roku na aukcji w Paryżu Roefler kupił rzeźbę Xawerego Dunikowskiego, która przed wojną stała przed luksusową rezydencją Cierplikowskiego w sercu Paryża.

Tani Dunikowski

Jako pierwszy ujawniłem w „Rzeczpospolitej" (16 sierpnia 2007), że Krzysztof Zagrodzki z Paryża, ekspert francuskiego rynku sztuki odkrył tę rzeźbę Dunikowskiego. Zagrodzki optymistycznie planował, że wystawi ją w dobrym domu aukcyjnym z dobrą ceną wywoławczą ok. 80 tys. euro, bo to „najczystszy, doskonały przykład stylu art deco".

Faktem jest, że dzieło to w praktyce miało szokująco niższą wycenę, bo nasz genialny rzeźbiarz Xawery Dunikowski jest artystą anonimowym na świecie. Rzeźbę Marek Roefler wylicytował za okazyjnie niską cenę ok. 20 tys. euro.

To kolejny przykład, jak słabo kochamy sztukę. Rzeźba Dunikowskiego kosztowałaby znacznie więcej, gdyby Polacy stworzyli w świecie popyt na dzieła swoich artystów. Rzeźba Dunikowskiego przed domem Marka Roeflera, jak i cały dom, widoczne są z ulicy. Natomiast wiele rezydencji w Konstancinie otoczono szczelnymi płotami, żeby nikt z ulicy niczego nie widział.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman