Czwarty rozbiór Polski

Z obrazem kupujesz legendę artysty.

Publikacja: 12.05.2018 14:45

W Łodzi budzą zachwyt oryginalne kreacje Diora.

W Łodzi budzą zachwyt oryginalne kreacje Diora.

Foto: Archiwum

„Christian Dior i ikony paryskiej mody" – tę wystawę warto obejrzeć w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi (www.muzeumwlokiennictwa.pl). To prywatna kolekcja, którą stworzył warszawski antykwariusz Adama Leja. Dzieła paryskich kreatorów mody zbiera ponad 20 lat. Oglądamy 200 eksponatów, cała kolekcja liczy ok. 5 tysięcy obiektów.

Czego uczy ta wystawa? Tego przede wszystkim, że wiedza procentuje. Kolekcjoner bez pieniędzy, a jedynie dzięki kompetencji, pasji i wytrwałości stworzył unikatowy zbiór. Na paryskich bazarach rozpoznawał kultowe projekty, których nie rozpoznali turyści ze świata i paryscy antykwariusze. Kolekcja ma wielką wartość poznawczą, ma też wartość materialną. Życie kolekcjonera to przygoda i relaks.

Na 140 tys. zł wyceniono obraz Meli Muter.

Na 140 tys. zł wyceniono obraz Meli Muter.

Archiwum

W Łodzi budzą zachwyt suknie i kapelusze dla indywidualnych (!) klientek oraz butikowe. Są pierwsze perfumy sygnowane przez Diora z 1947 roku. Adam Leja stał się cenionym w Paryżu ekspertem modowym.

Po obejrzeniu wystawy uświadamiamy sobie, że aby stworzyć trwałą markę i dochodowe przedsiębiorstwo trzeba przede wszystkim łamać myślowe schematy. Dior wytyczył nowe drogi, a właściwie szerokie autostrady. Był wizjonerem. Dzięki temu jego kreacje upodobały sobie gwiazdy filmowe i miliony kobiet na świecie.

Od 700 tys. zł licytowany będzie „Akt” namalowany przez Kislinga.

Od 700 tys. zł licytowany będzie „Akt” namalowany przez Kislinga.

Archiwum

Na wystawie budzą zachwyt dzieła następców Diora. Oglądamy oryginalne kreacje takich paryskich domów mody, jak np. Nina Ricci, Jacques Griffe, Lola Prusac, Coco Chanel, Elsa Schiaparelli, Pierre Cardin, Yves Saint Laurent (przez lata asystent Diora).

Akcje, obligacje, weksle...

Adam Leja jest pionierem krajowego rynku antykwarycznego. W Warszawie prowadzi od 1992 roku kultową Galerię 32 (www.artinfo.pl). Oferuje tam nierzadko dzieła słynnych polskich projektantów sztuki, mody, biżuterii.

Stare książki kucharskie nadają się na prezent.

Stare książki kucharskie nadają się na prezent.

Archiwum

Łódzkie muzeum nie ma w swoich zbiorach tej klasy eksponatów. Może je zaprezentować tylko dzięki prywatnemu kolekcjonerowi. W 2017 roku firma Diora świętowała siedemdziesięciolecie. Wystawa potrwa do 26 sierpnia.

Na koniec tego wątku informacja, która szczególnie zaintryguje czytelników „Parkietu". Centralne Muzeum Włókiennictwa (cóż za paradoks!) stworzyło bodaj pierwszą w Polsce muzealną kolekcję historycznych papierów wartościowych. Dotyczą one głównie przemysłu włókienniczego, m.in. banków i towarzystw kredytowych, które finansowały ten przemysł. Są akcje producentów maszyn, są zabytkowe weksle. Niektóre akcje i obligacje to prawdziwe unikaty.

250 zł kosztuje legendarny plakat z 1974 roku Janusza Grabiań­skiego.

250 zł kosztuje legendarny plakat z 1974 roku Janusza Grabiań­skiego.

Archiwum

Co ciekawego aktualnie dzieje się na krajowym rynku sztuki? Rzuca się w oczy oferta aukcyjna Desy Unicum (www.desa.pl). 24 maja odbędzie się aukcja artystów ze Szkoły Paryskiej. Wyróżniają się obrazy Mojżesza Kislinga (1891–1953). Artysta urodził się w Krakowie, ukończył tamtejszą ASP. W Paryżu odniósł wielki sukces artystyczny, towarzyski, finansowy.

Obrazy Kislinga dziś są atrakcją największych światowych aukcji. Znany jest z monografii światowej sztuki i z legend. W 1914 roku w Paryżu sensacją był pojedynek na szable dwóch polskich malarzy: Kislinga i Leopolda Gottlieba.

Raniony Kisling miał wykrzyknąć: „to jest czwarty rozbiór Polski". Niektóre źródła podają, że to zdanie wypowiedział malarz Modigliani, kiedy zobaczył rannego przyjaciela. Sekundantem Kislinga był światowej sławy malarz Diego Rivera. Kupując obraz, kupujecie wraz z nim historię życia lub legendę malarza.

Ceny światowe

Kim był zwycięzca pojedynku na szable? Leopold Gottlieb (1879–1934) był synem nafciarza z Drohobycza. Malarstwa uczył się w Krakowie u Jacka Malczewskiego. Wcześnie wyemigrował do Paryża, ale w październiku 1914 roku wrócił do Krakowa i wstąpił do Legionów Polskich.

Gottlieb był żołnierzem Pierwszej Brygady! Dobrze znał Piłsudskiego. Stworzył ponad tysiąc rysunkowych portretów żołnierzy w sytuacjach bojowych. Dziś rysunki te są przebojami na aukcjach, są wystawiane w muzeach. W 1917 roku wydane zostały w słynnej „Tece Legionów".

Ile to historii można opowiedzieć o różnych obrazach i ich autorach. Moim zdaniem opowieści te są równie ważne jak wartość artystyczna lub inwestycyjna obrazu. Takich historii nie znajdziecie w katalogach aukcyjnych.

Kisling, bo od niego zaczęliśmy, pochodził z Galicji, był synem krawca. Kisling wpisuje się wraz z Gottliebem w mitologię Galicji, znaną chociażby z prozy Brunona Schulza. Po pojedynku obydwaj walczący malarze w zgodzie udali się do kawiarni La Rotonde... W ofercie Desy Unicum są też obrazy Gottlieba.

Na aukcji licytowane będą obrazy Meli Muter, Alicji Halickiej, Henryka Haydena oraz wielu innych malarzy, którzy wyemigrowali z Polski do Paryża. Niektóre z oferowanych dzieł prezentowane były na wystawach w Konstancinie w prywatnym muzeum „Villa la Fleur" (www.villalafleur.pl), założonym przez kolekcjonera Marka Roeflera. Niektóre obrazy prawdopodobnie pochodzą z kolekcji Roeflera. Kolekcjonerzy w naturalny sposób doskonalą swoje zbiory. Pozbywają się niektórych skarbów, aby zdobyć jeszcze lepsze.

Aukcja reklamowana jest jako wielkie wydarzenie. Ceny są światowe, np. „Akt" Kislinga ma estymację 1,3–1,8 mln zł. Kiedy uważnie przyjrzymy się ofercie, to można odnieść wrażenie, że jest niska podaż dobrych obiektów. W ofercie pomieszano obiekty wybitne ze słabszymi obrazami np., Weissberga, Terlikowskiego, Eibischa czy Kousnetzoffa.

2 czerwca krakowski antykwariat bibliofilski Rara Avis (www.raraavis.krakow.pl) wystawi na aukcji ponad tysiąc ciekawych książek, dokumentów, plakatów i fotografii. Tanim kosztem możemy zdobyć legendarne plakaty do dekoracji siedziby firmy lub mieszkania. Na 250 zł wyceniono pochodzący z lat siedemdziesiątych, do dziś lubiany plakat Janusza Grabiańskiego, reklamujący krajowe linie lotnicze.

W ofercie zgromadzono zabytkowe gry dziecięce. To rzadkość na naszym ubogim rynku. Są książki kucharskie, które nadają się na oryginale prezenty.

[email protected]

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman