Zawsze kupisz dobry obraz

Na aukcjach znajdziemy ciekawe dzieła w okazyjnych cenach.

Publikacja: 07.04.2018 09:58

Licytowane będzie zdjęcie Berta Sterna przedstawiające Marilyn Monroe.

Licytowane będzie zdjęcie Berta Sterna przedstawiające Marilyn Monroe.

Foto: DESA Unicum Marcin Koniak

Aukcja fotografii, która odbędzie się 19 kwietnia w Desie Unicum (www.desa.pl), przyćmi inne kwietniowe aukcje. Warto jednak poznać ofertę pozostałych aukcji. Znajdziemy tam rzadkie przedmioty nadające się do kolekcji lub na lokatę.

Wzór banknotu z czasów reformy walutowej Władysława Grabskiego.

Wzór banknotu z czasów reformy walutowej Władysława Grabskiego.

Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Desa Unicum jednego dnia zorganizuje dwie aukcje fotografii. Pierwsza to będzie „Klasyka i awangarda artystyczna". Z kolei na drugiej aukcji licytowane będą „Sławy. Gwiazdy. Osobowości".

Inwestor znajdzie informacje

Pod młotek aukcjonera trafią zdjęcia wykonane przez np. Witkacego. Będą liczne portrety Marilyn Monroe, wykonane przez wielu różnych artystów. Będą portrety Brigitte Bardot i Kaliny Jędrusik. Zmieni właściciela fotografia z pierwszej radzieckiej komedii filmowej z 1934 roku pt. „Świat się śmieje". Kolekcjonerską wartość ma rzadki na naszym rynku fotomontaż Aleksandra Krzywobłockiego (1901–1979). Licytacja zacznie się od 32 tys. zł, estymację ustalono w granicach 45–65 tys. zł.

Warszawskie Centrum Numizmatyczne

14 kwietnia Ostoya (www.aukcjeostoya.pl) zorganizuje kolejną w tym roku aukcję. Jak zwykle pośród oceanu dość przypadkowych rzeczy można będzie wylicytować godne uwagi ciekawostki. Jest np. pejzaż Bronisława Jamontta (1886–1957), namalowany w 1943 roku.

Prace malarza wystawiane są na stałych wystawach w muzeach, jest cenionym przedstawicielem środowiska wileńskich artystów. W katalogu podano intrygującą informację, którą łatwo przeoczyć, że obraz należał do poety Juliana Tuwima.

Na 1 tys. zł wyceniono Krzyż Lwowski z 1928 roku.

Na 1 tys. zł wyceniono Krzyż Lwowski z 1928 roku.

Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Oczywiście przed licytacją powinniśmy dokładnie ocenić obraz. Warto przewertować monografie o Tuwimie. Może gdzieś zamieszczone są zdjęcia z wnętrza, w jakim mieszkał? Może na zdjęciu widać na ścianie ten obraz? Może gdzieś zawarty jest opis pozwalający na identyfikację tego obrazu? Rasowy inwestor lub kolekcjoner w przypadku takich obrazów z pasją sam szuka różnych dodatkowych informacji. Ocenia, jaki jest rzeczywisty potencjał inwestycyjny obrazu.

Zawsze łatwiej jest korzystnie odsprzedać dobry obraz z udokumentowanym, doskonałym rodowodem. Myślę, że nawet za 50 lat Tuwim nadal będzie ważną postacią. Choćby jako autor znanej wszystkim „Lokomotywy". Ale najpierw warto potwierdzić ten rodowód.

„Żubr” z 1957 roku zaprojektowany przez Mieczysława Naruszewicza.

„Żubr” z 1957 roku zaprojektowany przez Mieczysława Naruszewicza.

OSTOYA

Celowo nie reprodukuję obrazu Jamontta. Niech zainteresowani sami go znajdą. Ten przykład dowodzi, że zawsze można kupić dobry obraz i nie musi kosztować on milion złotych, w tym wypadku wystarczy 3,5 tys. zł.

W aukcyjnej ofercie Ostoi można znaleźć ciekawe drobiazgi. Są np. figurki porcelanowe z wytwórni w Ćmielowie, projektowane pod koniec lat 50. i na początku lat 60. Swobodna, „pikasowska" forma była odreagowaniem emocji po epoce socrealizmu. Parę lat temu figurki te stały się przedmiotami nieomal kultowymi.

W ofercie Ostoi jest rzadka na rynku figurka żubra, zaprojektowana w 1957 roku przez Mieczysława Naruszewicza. Figurki te projektowali najwięksi artyści związani z legendarnym Instytutem Wzornictwa Przemysłowego. Dzieła tych artystów są przebojami na aukcjach powojennego designu.

Od lat dostępne są na rynku takie same figurki produkowane dziś przez wytwórnię w Ćmielowie, która działa pod firmą „AS". Upadający zakład produkcji porcelany kupił przed laty Adam Spała. W krzakach poniewierały się oryginalne formy, z których wytwarzano figurki. Adam Spała wznowił ich produkcję i uczynił z nich przebój rynkowy.

Ukraińcy licytują

Nie zarobił na figurkach, tylko na masowo sprzedawanych kuflach do piwa. Ale zyski i wielką pasję włożył w produkcję legendarnych figurek. Figurki dziś produkowane z oryginalnych form czasami są droższe od tych z lat 50. Którą wybrać?

21 kwietnia odbędzie się internetowa aukcja Warszawskiego Centrum Numizmatycznego (www.wcn.pl). Wydano katalog z opisem ok. 900 obiektów.

Na 1 tys. złotych wyceniono krzyż wykonany przez lwowską Miejską Straż Obywatelską w dziesiątą rocznicę Obrony Lwowa w 1928 roku. Odznaczenie, co ważne, ma oryginalną wstążkę. Lwowskie pamiątki osiągają względnie wysokie ceny, czasami nawet rekordowe. Laik może zapytać, czy takie odznaczenie nadaje się na lokatę lub inwestycję.

Dziś jest ono licytowane z motywacji sentymentalnych. Lwów jest ciągle mitem narodowym. Czy będzie nim za 10, 20 lub 30 lat?

Ciekawym paradoksem jest fakt, że takie polskie pamiątki coraz częściej ostro licytują również Ukraińcy jako materialne ślady swojej historii narodowej. Byłem świadkiem niewiarygodnej wprost historii, jak Ukrainiec wylicytował obraz Kossaka „Orlęta lwowskie", przedstawiający polskich bohaterów ratujących Lwów przed ukraińskim okrążeniem w 1918 roku.

Wskaźnikiem kondycji rynku dawnych patriotycznych odznaczeń będą wyniki specjalistycznej aukcji z 7 kwietnia w krakowskiej Desie (www.desa.art.pl). Podaż na tym rynku maleje, dlatego coraz częściej oferowane są również archiwalne fotografie, same dokumenty nadania odznaczeń oraz numizmaty.

Po reformie walutowej Grabskiego wprowadzono nowe banknoty. Jest w ofercie Warszawskiego Centrum Numizmatycznego rzadki banknot o nominale 20 złotych z 15 lipca 1924. Nie był to banknot obiegowy. Takie wzory rozsyłano do banków, żeby pracownicy banków wiedzieli, jak wygląda oryginał. Hitami na aukcjach są dawne tablice poglądowe z reprodukcjami banknotów, które przeznaczone były dla pracowników banków.

Banknoty na prezent

Przestrogą są banknoty o nominale 10 milionów marek polskich z czasu hiperinflacji z lat 20. XX wieku. Taka inflacja zawsze jest możliwa. Wysokie ceny w ofercie mają ruble emitowane z napisami w języku polskim i rosyjskim. Dziś są wielką rzadkością, ponieważ były wymienialne na srebro. Ludzie woleli kruszec niż papierki, chętnie wymieniali banknoty, przez co się nie zachowały.

Na rynku numizmatycznym już za kilkaset złotych kupić można marki polskie obowiązujące przed reformą walutową premiera Grabskiego. Zwykle to piękne banknoty z efektownym Orłem Białym. To świetny prezent edukacyjny dla dziecka, które chcemy rozmiłować w historii Polski.

Może to będzie najlepsza inwestycja? Może dziecko w przyszłości stworzy wybitną kolekcję numizmatów lub pamiątek historycznych? W biografiach największych polskich kolekcjonerów często powtarza się motyw, że kolekcja rozpoczęła się wtedy, kiedy dziadek dał wnukowi np. kawaleryjską szablę w prezencie za zdaną maturę.

[email protected]

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman