Inwestorzy powoli przestają się bać o gospodarkę

Eksperci coraz chętniej zamieniają najbardziej bezpieczne fundusze na te wystawione na większe ryzyko. Liczą na utrzymanie lepszych nastrojów w kolejnych tygodniach.

Publikacja: 08.11.2019 13:00

Inwestorzy powoli przestają się bać o gospodarkę

Foto: Adobestock

Za nami całkiem niezły miesiąc na rynkach kapitałowych. Główne indeksy giełdowe rosły. Sporo można było zarobić na akcjach amerykańskich spółek, a jeszcze bardziej pozytywnie zaskoczyły indeksy z Azji.

Z kolei na rynku obligacji skarbowych sytuacja była stabilna. Dla części inwestycji korzystne było też umocnienie złotego oraz innych walut rynków wschodzących. Choć z drugiej strony w październikowym portfelu znalazły się strategie wyceniane w euro, a więc silniejszy złoty odbił się już ujemnie na wyniku.

Czytaj także: Bardziej ryzykowne aktywa zaczynają przyciągać wzrok

Prawie 2 proc. w miesiąc

Przypomnijmy, że miesiąc temu średnio najwięcej w portfelach było polskich funduszy dłużnych uniwersalnych i oczywiście przyniosły one całkiem solidne jak na swoje możliwości wyniki. Znacznie więcej można było jednak zarobić dzięki kilku funduszom akcji rynków wschodzących, jednak ich jednostki miesiąc temu miały tylko nieco ponad 12-proc. udział. Bardzo dobrze wypadła w poprzednim miesiącu też część funduszy obligacji rynków wschodzących. Ostatecznie cztery portfele zakończyły październik z zyskami. Wśród nich najlepiej wypadł portfel opracowany przez Kamila Cisowskiego, dyrektora analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion. Cisowski pomnożył kapitał o blisko 1,7 proc. Niewiele mniej, bo około 1,5 proc. zysku, dały propozycje Biura Maklerskiego BNP Paribas, a około 1,4 proc. zarobił portfel tworzony przez zespół z mBanku.

Z obligacji do akcji

Miesiąc temu inwestorzy byli przekonani, że Fed obniży po raz trzeci w tym roku stopy procentowe i rzeczywiście tak się stało. Z drugiej strony jednak Fed nie jest już skłonny do kolejnych obniżek, natomiast zachowanie rynku obligacji po posiedzeniu Rezerwy może sugerować, że wciąż oczekiwane są kolejne cięcia. Poza decyzją Fedu rynki akcji wspierały również sygnały płynące z rozmów rządów amerykańskiego i chińskiego, odnoszące się do kwestii handlowych. Przeniesienie kapitału z bezpiecznych aktywów w kierunku bardziej ryzykownych sugeruje, że te czynniki mogą wspierać rynki akcji również w kolejnych tygodniach. Oczywiście nikt nie zapomina o ryzyku spowolnienia w światowej gospodarce. Jak ocenia Piotr Święcik, dyrektor biura doradztwa i funduszy inwestycyjnych w Citi Handlowym, spowolnienie to ma na razie łagodny charakter, choć np. Niemcy zaliczyły już twardsze lądowanie. W związku z obawami o gospodarkę Święcik pozostaje ostrożny, jeśli chodzi o strukturę aktywów w listopadzie. Więcej optymizmu w stosunku do sytuacji gospodarczej ma Jędrzej Janiak, analityk F-Trust. Przekonuje, że właśnie mijamy dołek cyklu koniunkturalnego i wkraczamy w fazę ożywienia gospodarczego. Janiak dostrzega też, że kapitał zaczyna pomału przepływać z obligacji do akcji, i podobny ruch proponuje w swoim portfelu na listopad. Podobne obserwacje i ruchy wykonuje Michał Pietrzyca, analityk DM BOŚ. Składu portfela funduszy nie zdecydował się zmienić zespół mBanku. Oznacza to, że wciąż największą część portfela zajmują fundusze akcji rynków rozwiniętych, a za nimi są fundusze obligacji zagranicznych.

Pytania do... Piotra Święcika

szefa Biura Doradztwa i Funduszy Inwestycyjnych Citi Handlowego

Jesień zeszłego roku przyniosła nowe rekordy S&P 500, po czym indeks ten zanurkował o około 20 proc. w dół. Tym razem również S&P 500 jest na tegorocznych maksimach. Jak mogą wyglądać dwa ostatnie miesiące tego roku?

Rynkowe tło III i IV kwartału 2018 r. było nieco inne niż końcówka tego roku. Za silnym załamaniem indeksu S&P 500 stały przede wszystkim pogarszające się perspektywy wyników spółek – kolejne rewizje prognoz doprowadziły do przeceny. Gorsze perspektywy wyników to z kolei pokłosie wojen handlowych, które w tamtym czasie wchodziły w fazę poważnej eskalacji. Rok później jesteśmy już po wymianie ciosów między USA a Chinami, sytuacja obecnie się stabilizuje, są wręcz nadzieje na geopolityczne odprężenie i rezygnację z części barier celnych. To zmienia perspektywy, winduje nastroje i oczywiście wartości indeksów. Zwróciłbym jednak uwagę na fakt, że mamy wciąż wiele namacalnych czynników ryzyka. Nad gospodarką USA krąży widmo spowolnienia czy wręcz recesji. Komplikuje się sytuacja polityczna prezydenta Trumpa. Sektor spółek technologicznych zaliczył ostatnio kilka spektakularnych wpadek – mam tu na myśli niektóre publikacje wyników lub zamieszanie związane z odwołaną ofertą publiczną WeWork. Te wszystkie elementy, w połączeniu z relatywnie wysokim poziomem indeksów, dają podstawy do tego, aby zachować daleko posuniętą ostrożność.

Jakie są wnioski po wynikach amerykańskich spółek za III kwartał tego roku?

Ponad trzy czwarte firm z głównego indeksu opublikowało już wyniki, więc można na tej podstawie pokusić się o ogólne wnioski co do kondycji rynku USA. Dynamika zysków jest zgodnie z przewidywaniami ujemna, średnio około 3 proc. rok do roku, ale tradycyjnie większość publikacji wypada lepiej od prognoz analityków, a to samo w sobie wystarczy, by wspomóc wzrosty cen. Ponadto mniej więcej połowa spółek wskazuje w swoich raportach na potencjał poprawy wyników w kolejnych kwartałach. Tak więc nie ma raczej co liczyć na powtórkę scenariusza z grudnia ubiegłego roku – ze strony sprawozdań finansowych na razie nic nam nie grozi. Chwila prawdy przyjdzie dopiero w następnych miesiącach. Oczekiwany przez rynki wzrost zysku netto w 2020 r. o 8–10 proc. wydaje się nieco ambitnym celem i tu widzę źródło potencjalnych przyszłych trudności z kontynuowaniem hossy.

Fed na ostatnim posiedzeniu zapowiedział koniec obniżek stóp procentowych, co podpowiada, że recesja w gospodarce na razie nie grozi. Czy rynki obligacji skarbowych nie zareagowały zbyt spokojnie?

Nie interpretowałbym ostatniego stanowiska Fed jako jednoznacznego zamknięcia etapu obniżek stóp w USA. Moim zdaniem mamy obecnie do czynienia z nastawieniem typu „wait and see", więc ewentualne pogorszenie otoczenia makroekonomicznego natychmiast doprowadziłoby do sięgnięcia po kolejne narzędzia i kolejne obniżki przez bank centralny. To zdanie podziela rynek, wyceniając obecnie prawdopodobieństwo jeszcze minimum jednego cięcia stóp na ponad 50 proc. A pogorszenie sytuacji gospodarczej jest wciąż na horyzoncie. Obecnie szansę recesji w USA na postawie modeli można ocenić na około 30–40 proc. Tak więc nie jest to scenariusz jednoznacznie możliwy do odrzucenia, wystarczy jakiekolwiek potknięcie w negocjacjach handlowych z Chinami lub pogorszenie nastroju konsumentów i sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Powiedziałbym więc, że reakcja rynków obligacji była w tym przypadku odpowiednia. Inwestorzy, podobnie jak Fed, czekają na rozwój wydarzeń, ceny i rentowności konsolidują się, a zmienność nieco zmalała po wakacyjnych turbulencjach.

W portfelu Citi na listopad wzrósł udział funduszy obligacji zagranicznych w miejsce polskich skarbówek. Dlaczego?

Przede wszystkim ma tu znaczenie dywersyfikacja – uznajemy, że dla dobra portfela należało nieco rozproszyć ryzyko, przede wszystkim pod względem geograficznym. W szczególności dodaliśmy nieco ekspozycji na rynku amerykańskim, z perspektywy inwestora obligacyjnego to wciąż bardzo interesujący segment, charakteryzujący się relatywnie wysokimi rentownościami oraz potencjałem aprecjacji cen. Polski dług nadal jest atrakcyjny, ale oczywiście trzeba mieć świadomość różnych ryzyk. Przykładowo scenariusz osiągnięcia zrównoważonego budżetu w 2020 r. trudno obecnie uznać za 100-proc. pewny, a to z punktu widzenia rynku długu dość istotna zmienna.

Zarządzający coraz śmielej przesuwają kapitał z funduszy dłużnych do funduszy akcji. Przypomnijmy, że miesiąc temu średnio blisko 22 proc. składu portfela stanowiły polskie fundusze dłużne uniwersalne, a dodatkowo prawie 13 proc. zajmowały jednostki funduszy krajowych obligacji skarbowych. W przypadku tych ostatnich w listopadzie nie zmienia się właściwie nic, za to udział funduszy dłużnych uniwersalnych spadł o około połowę, do nieco ponad 10 proc. portfela funduszy „Parkietu". O kilka pkt proc. więcej jest z kolei funduszy obligacji zagranicznych. Pojawiło się więcej m.in. papierów korporacyjnych spółek z USA czy amerykańskich i azjatyckich skarbówek. W listopadowym portfelu sporo mniej jest jednostek strategii mieszanych. Po zdecydowanym zwiększeniu pozycji w obligacjach rynków rozwiniętych fundusze te w listopadzie zajmują największą część portfela – blisko 22 proc. Nieco więcej jest też funduszy rynków wschodzących. Co do akcji polskich to pozycja funduszy uniwersalnych nie zmieniła się, natomiast pojawiło się więcej miejsca dla funduszy akcji małych i średnich spółek, które w najbliższych tygodniach będą stanowić prawie 6 proc. łącznego składu. PAAN

ZASTRZEŻENIE. Przedstawione w powyższym tekście informacje, opinie i prognozy nie stanowią rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu przepisów prawa, w tym Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z 16 kwietnia 2014 r. Tekst nie stanowi zachęty do inwestowania, a redakcja „Parkietu" nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte przez czytelników.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty