Z kontrariańskiego punktu widzenia takie przyznanie się do błędu w ocenie może być traktowane jako sygnał sugerujący bliskość szczytu globalnej fali inflacji, ale nawet gdyby tak rzeczywiście było, to zmiana percepcji zapewne poskutkuje w najbliższym czasie zwiększeniem tempa zaostrzania polityki pieniężnej. Ponieważ dotychczasowa polityka Fedu była skrajnie łagodna, to miejsca na takie zacieśnienie – najpierw stopniowe wycofanie się z druku pieniądza, a w przyszłym roku podwyżki stóp – jest całkiem sporo. Podobnych działań można się spodziewać w najbliższych kwartałach również w wykonaniu EBC.

Z punktu widzenia klasycznego schematu rotacji aktywów wydaje się, że świat znajduje się już od jakiegoś czasu w jego części preferującej gotówkę. Co prawda stopy procentowe są prawie wszędzie ciągle bardzo niskie i realnie – w porównaniu z tempem inflacji – ujemne, ale na razie wszystko wskazuje, że w najbliższym czasie będą stopniowo rosły, aż do czasu, gdy problem podwyższonego tempa wzrostu cen nie zostanie rozwiązany przez m.in. zaostrzenie polityki pieniężnej banków centralnych, a rynki obligacji wejdą w fazę wyraźnej cyklicznej hossy.

To oczywiście nie znaczy, że na rynkach akcji nie wydarzy się do tego czasu – drugiej połowy 2022 r.? – nic ciekawego. Zapewne do momentu, kiedy połączone siły czteroletniego cyklu prezydenckiego w USA i decennial pattern (cyklu dekadowego) znowu na dłużej porwą ceny akcji w górę, na rynkach akcji dojdzie do przynajmniej jednej znaczącej korekty. Do prób wyznaczenia okolic jej początku można próbować kontrariańsko wykorzystać zachowanie wskaźników sentymentu inwestorów indywidualnych zarówno w USA, jak i w naszym kraju. Coraz większy pesymizm widoczny w czwartkowych odczytach nastrojów zarówno AAII, jak i INI SII sugeruje, że jesteśmy już coraz bliżej jakiegoś ważniejszego minimum. W USA dwa najważniejsze minima ubiegłego roku uformowały się w marcu i październiku, gdy saldo „byków" i „niedźwiedzi" AAII spadało poniżej poziomu -20 pkt proc. W czwartek wynosiło -15,7 pkt proc. W Polsce te ubiegłoroczne dołki cen akcji również formowały się, gdy saldo Indeksu Nastrojów Inwestorów spadało poniżej -20 pkt proc. Ostatni odczyt tego wskaźnika to -13,8 pkt proc. W obu przypadkach to jeszcze nie są poziomy, które by jakoś bardziej jednoznacznie sugerowały pojawienie się już teraz potencjalnej okazji do zakupów akcji, ale to schłodzenie się nastrojów powoli być może przybliża moment, w którym warto będzie życzli-wiej spojrzeć – zapewne jedynie w krótkoterminowej perspektywie – na rynek akcji. ¶