Surowce energetyczne zachowywały się ostatnio mocniej – na początku lipca ceny ropy ustanawiały prawie czteroletnie, a ceny węgla ponadsześcioletnie maksima, ale można sądzić, że i tu nadejście fazy spadkowej cyklu nie jest zbyt odległe. Wydaje się, że ceny metali dogoniły kurs dolara, który już wcześniej wyszedł na roczne maksima i obecnie – od końca maja – raczej formuje lokalną formację szczytową poprzedzającą dłuższą korektę fali wzrostowej rozpoczętej w styczniu. Konsolidacja kursu USD/PLN poprzedzająca kwietniowo-majowy rajd w górę trwała 12 tygodni (od drugiej połowy stycznia do połowy kwietnia). Można spekulować, że – na zasadzie symetrii – analogiczna konsolidacja kursu USD/PLN poprzedzająca korektę (fazę spadkową rozpoczętego w styczniu cyklu 40-tygodniowego) mogłaby również potrwać niecałe trzy miesiące, co sugerowałoby, że kurs dolara będzie przebywać na obecnych relatywnie wysokich poziomach jeszcze przez ok. pięciu tygodni. Oczywiście hipotetyczny spadek kursu dolara w okresie sierpień–listopad(?) powinien być jedynie korektą dolarowej hossy, która powinna prędzej czy później ulec wznowieniu wraz z postępującym dokręcaniem przez Fed monetarnej śruby (podwyżki stóp i wyprzedaż obligacji, która od IV kw. br. osiągnie docelowy poziom 600 mld dolarów rocznie).

Wstępne dane na temat PKB w USA poznamy w przyszły piątek. Warto zauważyć, że I kw. tego roku był siódmym z rzędu, w którym roczna zmiana PKB w USA przyspieszała (z +1,23 proc. w II kw. 2016 do +2,77 proc.). To jedynie drugi taki epizod w okresie powojennym. Wcześniej z podobnie długą serią akceleracji rocznej dynamiki PKB w USA mieliśmy do czynienia między I kw. 1991 a IV kw. 1992 r. 15 lat temu po takiej długiej poprawie koniunktury gospodarczej przyszły trzy kwartały relatywnie łagodnej deceleracji. Gdyby tak się stało obecnie, to uwzględniając, że dynamika głównych wskaźników inflacji w USA (PPI i CPI) była w czerwcu na najwyższych poziomach od sześciu–siedmiu lat, otrzymalibyśmy wniosek, że w II kw. USA weszły w inflacyjną fazę spowolnienia gospodarczego. W typowym cyklu najlepiej zachowującą się w tej fazie klasą aktywów jest gotówka. Mocne zachowanie dolara w ostatnich miesiącach zdawałoby się potwierdzać tę hipotezę.