Nie tylko e-commerce napędza branżę

WYWIAD | Paweł Sapek z szefem na region CEE w Prologis rozmawia Adam Roguski

Publikacja: 09.11.2020 08:06

Nie tylko e-commerce napędza branżę

Foto: materiały prasowe

Magazyny dobrze znoszą pandemię, cieszą się wzięciem najemców i inwestorów. Głównym motorem wzrostu jest e-commerce. Na jak długo starczy tego paliwa?

E-commerce kształtuje popyt od dawna, pandemia ten trend nasiliła. Należy pamiętać, że to poziom konsumpcji jest jednym z najważniejszych czynników popytu w branży nieruchomości logistycznych. Analitycy naszego działu badań (Prologis Research) zwracają uwagę na sytuację bez precedensu: pandemia w ciągu pięciu miesięcy sprawiła, że branża handlowa przyspieszyła rozwój o ponad pięć lat. Jeśli dodamy do tego wyłaniające się nowe nawyki konsumenckie i idący za tym rozwój e-commerce, który wymaga około trzy razy więcej powierzchni w porównaniu z tradycyjnym modelem dystrybucji, możemy przypuszczać, że w perspektywie długoterminowej handel elektroniczny będzie miał nadal istotny wpływ na rynkowy popyt. Można przewidywać, że do wzrostu popytu przyczynią się przede wszystkim firmy z branży spożywczej, medycznej, produktów konsumenckich i różnorodnej sprzedaży detalicznej, a najatrakcyjniejszymi nieruchomościami będą – bez zmian – te zlokalizowane jak najbliżej konsumentów.

Z naszych danych wynika także, że za wzrost popytu w ostatnich miesiącach odpowiada nie tylko e-commerce – ponadprzeciętny popyt zaobserwowano też między innymi wśród dostawców z sektora spożywczego oraz artykułów gospodarstwa domowego. Ten stan rzeczy potwierdza, że firmy zaczynają odchodzić od modelu efektywnościowego na rzecz zwiększania odporności łańcucha dostaw i zaspokojenia nowych potrzeb konsumentów. Jednym słowem, firmy muszą na bieżąco reagować, aby zachować ciągłość działania w nieprzewidywalnych warunkach.

Wasza branża to także hale służące produkcji przemysłowej. Jak radzi sobie ta grupa najemców i jakie są perspektywy?

Klienci przemysłowi stanowią około 15 proc. naszego portfela w Europie Środkowej i reprezentują różnorodne branże, z wielu sektorów gospodarki. Jak dotąd żaden z naszych klientów nie raportował nam większych problemów operacyjnych, a wszystkie zakłady produkcyjne zlokalizowane na terenach naszych parków logistycznych działają. Co więcej, z kilkoma klientami prowadzimy obecnie rozmowy dotyczące rozbudowy zajmowanych przez nich budynków produkcyjnych, a w Pradze podpisaliśmy nową umowę z klientem produkcyjnym z branży motoryzacyjnej.

Dużo mówi się o szansie, jaką może przynieść nearshoring. W przypadku biur doradcy obserwują już pytania inwestorów w tej sprawie – na celowniku są polskie rynki regionalne. Czy widać już podobną aktywność w przypadku magazynów?

Przeniesienie części procesów biznesowych do innego kraju, aby zbliżyć dostawców do finalnego odbiorcy produkcyjnego, może okazać się jedną z najważniejszych zmian strukturalnych na rynku po pandemii. Chcąc przygotować się na przyszłe zakłócenia, wiele firm może stopniowo przenosić swoje procesy produkcyjne do różnorodnych lokalizacji, zarówno w kraju jak i poza jego granicami.

Jednak pierwsze skutki nearshoringu będzie można zauważyć dopiero za kilkanaście miesięcy, ponieważ firmy produkcyjne najpierw muszą odpowiednio zmodyfikować i przemodelować swoje łańcuchy dostaw. Zatem o przeniesieniu produkcji z krajów azjatyckich do Europy będzie można mówić dopiero w dłuższej perspektywie.

Mimo że produkcja generuje znacznie mniejszy popyt na nieruchomości logistyczne niż obsługa konsumentów w łańcuchach dostaw, to zmiana lokalizacji może przyczynić się do powstania nowych ośrodków konsumpcji. Z naszych analiz wynika, że coraz większym zainteresowaniem cieszą się ośrodki produkcyjne wymagające mniejszych nakładów finansowych, takie jak Meksyk czy właśnie Europa Środkowo-Wschodnia. Kraje Europy Środkowej – w tym Polska – mogą być istotnym beneficjentem nearshoringu, szczególnie jeśli chodzi o branżę motoryzacyjną.

Boom w ostatnich latach zachęcał do spekulacyjnego stawiania magazynów (czyli bez pozyskania przedwstępnych umów najmu). Czy dziś podejście jest ostrożniejsze?

W I połowie 2020 roku w Polsce było w budowie prawie 600 tys. mkw. powierzchni spekulacyjnej, co stanowiło około 40 proc. podaży. Tak duża powierzchnia w połączeniu z popytem, który nie jest przecież nieograniczony, może bardzo negatywnie wpłynąć na stawki czynszu. Trudno wyrokować o najbliższej przyszłości tego typu inwestycji – z jednej strony mamy e-commerce napędzający branżę, z drugiej – gospodarka działa w czasie dużej niepewności i zmienności, co nie sprzyja długoterminowym prognozom. Pamiętajmy też, że główny motor obecnego popytu – czyli handel elektroniczny – wymaga odpowiedniej powierzchni logistycznej, która nie zawsze jest dostępna w obiektach spekulacyjnych. Tu zdecydowanie lepiej sprawdzają się BTS-y – obiekty dostosowane dokładnie do indywidualnych potrzeb najemców. Popyt na „szyte na miarę" magazyny nie maleje – w Polsce od dwóch lat nie wybudowaliśmy obiektu spekulacyjnego – stawiamy na projekty dla konkretnych klientów.

Ile magazynów oddaliście do użytkowania w tym roku, jakie są zapatrywania na najbliższą przyszłość?

Na naszych rynkach w Europie Środkowej, czyli w Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech podpisaliśmy od początku 2020 r. kontrakty opiewające w sumie na 1,27 mln mkw., co odpowiada całości wynajętej powierzchni w 2019 r. – a rok się jeszcze nie skończył. W tym czasie w naszym regionie oddaliśmy do użytku cztery budynki o łącznej powierzchni 135,5 tys. mkw. Zakupiliśmy też teren o powierzchni 13 ha z możliwością budowy dwóch budynków o łącznej powierzchni 60 tys. mkw., który przeznaczymy na potrzeby naszego nowego parku logistycznego w Budapeszcie.

Aktywność inwestycyjna odzwierciedla w pewnym stopniu nastroje panujące na rynku w związku z pandemią – co prawda w II kwartale nie rozpoczęliśmy w Europie Środkowej żadnej inwestycji, ale już w III kwartale ruszyliśmy z budową obiektu o powierzchni 11 tys. mkw. w ramach Prologis Park Ruda Śląska. Idzie to w parze z ogólną poprawą nastrojów wśród naszych klientów w Europie, którzy dostosowali działalność do nowych warunków i przygotowali się do drugiej fali pandemii.

Paweł Sapek jako szef regionu Europy Środkowej jest odpowiedzialny za portfel grupy w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech. Ma ponad 20-letnie doświadczenie w branży nieruchomości i zarządzaniu. Wcześniej pracował w Segro Poland, firmie usługowej Ove Arup & Partners oraz Washington Group. Jest absolwentem marketingu i zarządzania w Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Nieruchomości
Niemiecki PRS na celowniku inwestorów. Jest problem
Nieruchomości
Popyt na mieszkania wystrzelił z dnia na dzień
Nieruchomości
Projekt ustawy o REIT-ach w tym roku? Trwają wstępne prace
Nieruchomości
Popyt na mieszkania jest, ale ograniczany przez wysokie ceny i niepewność
Nieruchomości
Ceny mieszkań na rynku wtórnym. Bardzo drogie centra miast
Nieruchomości
REIT-y będą w stanie rozruszać giełdę? Komentują eksperci i sama zainteresowana.