Złoto nie zna „promocji”

Nie da się kupić sztabki kruszcu za jedną czwartą czy za połowę jej ceny.

Publikacja: 12.05.2018 05:00

Złoto nie zna „promocji”

Foto: AFP

Nie zakończyła się jeszcze sprawa Amber Gold – afery, w wyniku której blisko 19 tys. Polaków straciło łącznie 850 milionów złotych – a już na rynku funkcjonują kolejne „złote inwestycje" o bardzo wątpliwej renomie. Warto przy tej okazji pamiętać, że na złocie nie ma czegoś takiego jak „niesamowita okazja".

Amber Gold gwarantowało zyski na poziomie, którego nie są w stanie zagwarantować żadne inwestycje. Wynika to z faktu, że im większy zysk, tym większe ryzyko. Bitcoin przyniósł niektórym ogromne zyski, ale wynikały one z faktu zaistnienia na tym rynku bańki spekulacyjnej. Wielu inwestorów zakupiło tę kryptowalutę w momencie, gdy jej cena była na szczycie, zasilając tym samym bańkę. Gdy bańka pękła, albo sprzedali swoje bitcoiny, odzyskując jedynie część pieniędzy, albo trzymają je nadal w nadziei, że jeszcze kiedyś osiągną cenę choć zbliżoną do tej z dnia zakupu. Co, niestety, jest coraz mniej prawdopodobne.

Mądry Polak po szkodzie

W przypadku powyższych „okazji inwestycyjnych" zadziałała także psychologia. Klient, który zainwestuje swoje pieniądze w coś na próbę, tak bardzo chce wierzyć, że interes jest „czysty" i przyniesie mu zysk, że po prostu... wierzy. Wierzy i wypiera docierające do niego niewygodne sygnały. Przy okazji każdej piramidy i bańki głosy społeczeństwa dzielą się na dwie grupy: tych, którzy ostrzegają i pukają się w czoło, oraz tych, którzy mówią, że ci pierwsi zazdroszczą, bo sami nie zainwestowali.

Dokładnie taki mechanizm mogliśmy obserwować w grudniu, kiedy bitcoin był na szczycie, a Komisja Nadzoru Finansowego i NBP uruchamiały kampanię „Uważaj na kryptowaluty".

Na złocie nie ma okazji

Nie da się zagwarantować na złocie zysków, tak samo jak nie da się kupić złota za połowę czy jedną czwartą jego ceny. Złote sztabki i monety mają swoją określoną cenę, która wynika z prawa popytu i podaży.

Podaż uzależniona jest od wydobycia oraz kosztów z tym związanych (im mocniej eksploatowane złoże, tym koszt wydobycia większy, więc czasem bardziej opłaca się zaprzestanie wydobycia danego złoża niż jego dalsza eksploatacja). Na popyt wpływa wiele czynników, takich jak sytuacja geopolityczna, sytuacja na rynkach finansowych czy cena dolara amerykańskiego.

I jeżeli ktoś oferuje zakup złotej sztabki wartej 4700 zł za np. 1500 zł oraz przyprowadzenie dwóch następnych klientów, to najprawdopodobniej mamy do czynienia z tzw. schematem Ponziego, czyli klasyczną piramidą finansową.

Na takich piramidach (podobnie jak na bańkach spekulacyjnych) da się zarobić, ale tylko do czasu. Najczęściej zyskują ci na samej górze. Zawsze na końcu pozostają poszkodowani. Ponadto warto podkreślić, że w Polsce tego typu proceder jest nielegalny. Wprowadzenie klientów w błąd co do mechanizmu funkcjonowania struktury w celu skłonienia ich do wniesienia środków finansowych może wyczerpywać znamiona przestępstwa oszustwa określonego w art. 286 § 1 kodeksu karnego. Brak adekwatnej dokumentacji (regulaminów, umów) narusza art. 311 kodeksu karnego, a nielegalne zarządzanie aktywami art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.

W jakim celu kupuje się złoto?

Sztabki i monety z żółtego kruszcu na całym świecie, nie tylko w Niemczech czy Australii, kupuje się w tym samym celu. To przede wszystkim forma uzupełnienia portfela oszczędności czy inwestycji. Złoto doskonale przechowuje wartość w czasie, zabezpiecza nas przed skutkami inflacji. Jak podkreślają eksperci, część majątku w fizycznym złocie przechowują banki centralne, znani inwestorzy, ale też zwykli obywatele. Bo złoto jest dostępne dla wszystkich.

Przypomnijmy, że jest kilka sposobów na lokowanie pieniędzy w złoto. W krajach zachodnich indywidualni konsumenci najczęściej decydują się na zakup fizycznych sztabek lub monet lokacyjnych renomowanych producentów.

Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na uznawaną od stuleci wewnętrzną wartość złota. Kupujemy je jako towar, nie zakładamy lokaty, nie obejmujemy też udziału w funduszu inwestycyjnym. Jest to raczej uzupełnienie dla wspomnianych form lokowania pieniędzy.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman