Liczba ta stanowi ponad 10 proc. wszystkich zatrudnionych, co oznacza że zwolniony może być co dziesiąty pracownik.  Planowany ruch ma na celu obniżenie kosztów. Redukcja etatów miałaby potrwać do 2019 roku, a rozmowy na temat jej przebiegu ciągną się już od kilku miesięcy.

Plany te podzieliły kadry kierownicze wyższego szczebla i wzbudziły obawy wśród inwestorów. Bez wpływu nie pozostają notowania banku, które od początku roku spadły o jedną trzecią.

Dzisiaj we Frankfurcie odbywa się coroczne zgromadzenie akcjonariuszy tego największego niemieckiego banku. Na spotkaniu kierownictwo banku wraz z radą nadzorczą spotka się z inwestorami. Będą musieli zmierzyć się z trudnymi pytaniami dotyczącymi redukcji etatów i ciężkimi decyzjami, przed którymi stoi bank. Inwestorzy oczekują, że na spotkaniu zostaną ogłoszone szczegóły dotyczące planów reorganizacji.

Od dłuższego czasu nie dzieje się dobrze we władzach banku. Miesiąc temu rada nadzorcza odwołała prezesa Johna Cryana, obsadzając na tym stanowisku Christiana Sewinga, który był jego zastępcą. Jego zadaniem ma być zmniejszenie skali globalnego banku inwestycyjnego i skupienie się na Europie. Po trzech latach z rzędu, w których bank wykazywał stratę, potrzebne są zmiany.

Jak podaje Bloomberg News, Deutsche Bank planuje wycofać się z obsługi rynków akcji w wielu krajach na świecie. Według doniesień bank gwałtownie ograniczy swoją obecność w Stanach Zjednoczonych i rozpocznie cięcia w Europie Środkowej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Planuje się również ograniczenie handlu obligacjami USA i obsługi funduszy hedgingowych. Bank jest również pod presją ze strony agencji ratingowych. Oczekuje się, że Standard & Poor's poda do końca miesiąca, czy obniży rating Deutsche Banku.