Sezon wyników na Wall Steet lepszy od prognoz. Co dalej?

Analitycy prognozują, że w I kwartale zyski spółek mogą wzrosnąć o 20,5 proc. Wcześniej spodziewano się, że będzie to 16 proc., jednak kolejne raporty napawają specjalistów optymizmem.

Publikacja: 15.02.2021 06:26

Na giełdzie w Nowym Jorku sezon publikacji wyników powoli zmierza ku końcowi. Inwestorzy mają powody

Na giełdzie w Nowym Jorku sezon publikacji wyników powoli zmierza ku końcowi. Inwestorzy mają powody do zadowolenia.

Foto: Bloomberg

Większość spółek z indeksu S&P 500 opublikowała już raporty za miniony kwartał. Giganci pozytywnie zaskoczyli rynek, co przyczyniło się do wzrostu indeksów, a prognozy mówią, że optymistyczne trendy mogą trwać.

Jak wypadają wyniki?

Raportami za IV kwartał 2020 r. pochwaliło się już około trzech czwartych wszystkich spółek z indeksu S&P 500. Analitycy z FactSet obliczyli, że wśród tych spółek pozytywnie wypadło około 80 proc., bowiem odnotowały one wyższy zysk na akcję (EPS) od średniej prognoz analityków. Jeśli faktycznie taki wynik utrzymałby się do końca sezonu, będzie to drugi najwyższy odsetek spółek z indeksu S&P 500, które sprawiły niespodziankę inwestorom, odkąd FactSet zaczął śledzić ten wskaźnik w 2008 r.

Najwięcej spółek z sektora informatycznego pokonało szacunki, bowiem było ich ponad 90 proc. Z kolei najgorzej wygląda sytuacja w energetyce, gdzie około 33 proc. raportów wypadło gorzej od przewidywań.

– Rzeczywiście, siła zysków korporacji w Ameryce pozostaje niedoceniona – powiedział Keith Lerner, główny strateg rynkowy w Truist Advisory Service.

GG Parkiet

– Jest to zgodne z poglądem, który przedstawiliśmy latem ubiegłego roku, że firmy, które przetrwały kryzys, miały wyjść z niego bardziej wydajnie dochodowo niż kiedykolwiek dzięki przyspieszonym trendom technologicznym – dodał Lerner.

Pod względem przychodów nieco poniżej 80 proc. spółek z indeksu S&P 500 odnotowało faktyczne przychody powyżej szacunków, czyli powyżej średniej z pięciu lat, która wynosi 62 proc. Bezprecedensowymi liderami są również spółki z branży informatycznej. Z kolei najgorzej wypadł sektor użyteczności publicznej, gdzie około 80 proc. raportów było poniżej oczekiwań.

Analitycy przyznają, optymistyczne raporty spółek w połączeniu z innymi czynnikami pozytywnie wpływają na indeksy w USA.

– Rynki zmierzają w kierunku nowych szczytów, ponieważ spadają przypadki zachorowań na Covid-19, zbliżają się oczekiwane bodźce i nadal obserwujemy bardzo pozytywne niespodzianki dotyczące zysków – powiedział Nick Raich analityk z Earnings Scout.

Wszystkie główne amerykańskie indeksy świecą od początku roku na zielono. S&P 500, Nasdaq w ostatnim czasie wspięły się na historyczne szczyty.

Specjaliści mówią, że rosnące zyski w połączeniu z rekordowo niskimi stopami procentowymi dobrze wróżą.

– Połączenie ekstremalnie niskich rentowności i silnego wzrostu EPS w przeszłości okazywało się wyjątkowo pozytywną okazją dla inwestorów giełdowych – mówi Jim Paulsen z The Leuthold Group.

– Kluczowym czynnikiem dla sezonu wyników za IV kwartał będzie nie tylko to, w jaki sposób spełniono, przegapiono lub przekroczono oczekiwania w IV kwartale, ale także sposób, w jaki kierownictwo firm przedstawia prognozy na kwartały, które są przed nami – mówi John Stoltzfus, analityk Oppenheimera.

Dominacja gigantów

Udany sezon wyników mają za sobą największe spółki z amerykańskiej giełdy, które działają w sektorze technologicznym. Nic więc dziwnego że indeks Nasdaq odznacza się dwa razy wyższą stopą zwrotu od początku roku niż S&P 500.

Apple, największa spółka pod względem kapitalizacji w USA, o rynkowej wartości około 2,25 bln USD ma za sobą najlepszy kwartał w historii, jeśli chodzi o sprzedaż. W okresie październik–grudzień Apple wypracował 111,4 mld USD przychodów, co oznacza wzrost o 21 proc. Spółka po raz pierwszy przebiła barierę 100 mld USD przychodów w jednym kwartale. Zysk netto wyniósł 28,8 mld USD, wobec 22,2 mld USD rok wcześniej. Wyniki znacznie przekroczyły oczekiwania analityków. To efekt m.in. rekordowej sprzedaży samrtfonów, bowiem pod koniec ub.r. premierę miała najnowsza osłona iPhone'ów 12. Obecnie na całym świecie jest ponad miliard aktywnych smartfonów z iOS.

Apple nie podał jednak prognoz na kolejne kwartały. Analitycy są jednak optymistyczni i wierzą w kontynuację dobrej sprzedaży, za czym powinna pójść wycena spółki. Po raporcie wielu analityków podwyższyło swoje rekomendacje. Średnia 37 analityków mówi, że notowania Apple'a wzrosną o 17 proc., z obecnych poziomów. Mitch Steves, analityk z RBC Capital Markets uważa jednak, że akcje mogą wzrosnąć o blisko 30 proc.

Barierę 100 mld USD przychodów pobił po raz pierwszy również Amazon. Spółka wypracowała 125 mld USD wobec 87,4 mld USD w analogicznym okresie wcześniejszego roku. Zysk netto wzrósł do 7,2 mld USD wobec 3,3 mld USD rok wcześniej. Ogromna poprawa wyników to efekt okresu świątecznego w czasie pandemii, kiedy popyt na e-commerce było ogromy, oraz dzięki rozwijającemu się biznesowi chmury.

Amazon podał, że sprzedaż w I kwartale wyniesie od 100 mld do 106 mld USD, co oznacza spowolnienie w porównaniu z IV kwartałem 2020 r., ale równocześnie wzrost o 33–40 proc. w ujęciu rocznym.

Alphabet (Google) oraz Microsoft również znacząco pobili szacunki Wall Street dotyczące przychodów i zysków. Podobnie jak Facebook spółka Marka Zuckerberga ostrzegła jednak, że w kolejnych kwartałach wyniki mogą być pod presją.

Znane marki się potknęły

Jednak nie w całej branży technologicznej sytuacja była tak dobra jak sądzili analitycy. Przykładem jest Tesla, której przychody były wyższe od prognoz, jednak zysk na akcję wyniósł 0,8 USD wobec zakładanego przez rynek zysku w wysokości 1,03 USD na akcję.

Oczekiwań nie spełniły również takie znane marki jak np. McDonald's, który wypracował 5,31 mld USD przychodów w porównaniu z oczekiwanymi 5,37 mld USD. Zysk na akcję w wysokości 1,70 USD był niższy od szacunków na poziomie 1,78 USD.

Rynek spodziewał się także, że Boeing odnotuje kolejny kwartał pod kreską, jednak spółka negatywnie przebiła wszelkie oczekiwania. Straciła 6,5 mld USD w IV kwartale, czyli 15,25 USD na akcję, wobec oczekiwanych 1,8 USD straty.

Co dalej?

Zaskakująco optymistyczne wyniki przekładają się teraz na wyższe prognozy w I i II kwartale br. Jak wynika z danych Refinitiv, 1 stycznia średnia prognoz mówiła, że zysk spółek z S&P 500 wzrośnie w I kwartale o 16 proc. rok do roku, jednak obecnie szacunki mówią o wzroście o 20,5 proc. rok do roku. Z kolei na początku roku prognozowano, że w II kwartale zyski wzrosną o 45,7 proc. rok do roku, a teraz szacunki mówią o wzroście o 49,9 proc. rok do roku.

Jest to swego rodzaju fenomen. Analitycy zazwyczaj są zbyt optymistyczni i zaczynają obniżać swoje szacunki w miarę upływu kwartału, obecnie sytuacja jest odwrotna i podwyższają prognozy. – To niezwykłe zdarzenie – stwierdził Nicholas Colas, analityk DataTrek.

Na największy wzrost zysku na akcję w tym roku mogą liczyć m.in. spółki z sektora energetycznego. Ma to związek z rosnącymi cenami ropy naftowej. Analitycy prognozują, że w tym roku największy wzrost EPS wśród spółek z S&P 500 ma odnotować paliwowy Apache i będzie to 431 proc. Specjaliści wskazują również na takie spółki z tego sektora, jak ConocoPhillips czy Valero Energy.

Sobiesław Kozłowski ekspert Noble Securities

Na amerykańskiej giełdzie sezon publikacji wyników jest zaawansowany w blisko trzech czwartych. (W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że na GPW jedynie kilka spółek przekazało szacunki wyników za IV kw., a jeszcze mniej opublikowało raporty roczne.) Skumulowany odsetek zaskoczenia na poziomie przychodów wynosi 0,59 proc., natomiast na poziomie zysku netto zaskoczenie wynosi 3,8 proc. i jest najwyższe co najmniej od 2012 r. Na poziomie przychodów największe negatywne zaskoczenie to sektor usług publicznych (-4,9 proc.), natomiast największe pozytywne zaskoczenie to sektor finansowy (+2,1 proc.). Zastanawiając się nad kolejnymi sezonami publikacji wyników czy wynikami za 2021 r. oraz koniunkturą na rynku kapitałowym, zaznaczyłbym, iż zachowanie amerykańskich indeksów w bardzo dużym stopniu zależy od polityki Fedu czy w uproszczeniu sumy bilansowej amerykańskiego banku centralnego. Na kolejnym miejscu zwróciłbym uwagę na rentowność amerykańskich obligacji skarbowych, w tym zachowanie krzywej rentowności, która w ostatnim czasie rośnie na długim krańcu krzywej, co zdaje się sugerować wiarę w odbicie gospodarcze. Czynnikiem ryzyka zdaje się być zbyt szybkie odbicie inflacji. Oceniając po wskaźniku kapitalizacji (odwrotności P/E) w relacji do rentowności obligacji skarbowych, wydaje się, że akcje mają jeszcze potencjał zwyżek, choć wzrost rentowności obligacji skarbowych w USA i sygnalizowana podaż obligacji w związku z planem Bidena, ogranicza potencjał zwyżki.

Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty
Gospodarka światowa
Biden stawia na protekcjonizm. Chce potroić cła na chińską stal
Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?
Gospodarka światowa
Dolar tworzy problem dla banków centralnych
Gospodarka światowa
Dlaczego ten zrządzający uwziął się na kosmetycznego giganta L’Oreala