Rozporządzenie ma wyjść tuż przed konferencją MWC Barcelona, największym na świecie kongresem przemysłu telekomunikacyjnego. Administracja Trumpa chce w ten sposób wysłać sygnał, że cyberbezpieczeństwo jest dla niej priorytetem w przyszłych kontraktach dotyczących telekomunikacji.

Czytaj także: Huawei na pierwszej linii frontu wojny handlowej

Rozporządzenie o wykluczeniu chińskiego sprzętu z amerykańskich sieci telekomunikacyjnych można traktować jako element walki USA i Chin o supremację technologiczną oraz o kontrolę nad planowanymi sieciami telekomunikacyjnymi 5G. Administracja Trumpa wyraźnie postrzega chińskie koncerny Huawei i ZTE jako spółki zbyt blisko związane z tajnymi służbami ChRL. Ustawa o wydatkach obronnych na rok fiskalny 2019 zakazała korzystania przez instytucje rządu federalnego z produktów tych dwóch koncernów. Departament Sprawiedliwości jakiś czas temu oskarżył Huawei o kradzież własności intelektualnej oraz omijanie sankcji nałożonych na Iran. Sabrina Meng Wanzhou, dyrektor finansowa Huawei (i zarazem córka założyciela tej spółki) czeka w Kanadzie na ewentualną ekstradycję do USA. Amerykańskie władze namawiają też kraje sojusznicze, by blokowały Huawei i ZTE możliwość brania udziału w przetargach na budowę sieci 5G. Zdecydowały się na to już m.in. Australia i Japonia.

- Podnosimy tę sprawę na najwyższych poziomach dyplomatycznych. Upewniamy się, że najwyżsi rangą decydenci w rządach zdają sobie sprawę z wagi tej decyzji - twierdzi Rob Strayer, urzędnik Departamentu Stanu USA odpowiedzialny za kwestie międzynarodowe związane z cyberbezpieczeństwem.

Rozporządzenie, które zamierza podpisać Trump może utrudnić amerykańsko-chińskie rozmowy dotyczące zakończenia wojny handlowej. Steven Mnuchin, sekretarz skarbu i Robert Lighthizer, przedstawiciel handlowy USA, mają w przyszłym tygodniu polecieć do Pekinu na kolejną turę tych rozmów.