Według Zhanga Minga, ekonomisty z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, najbardziej optymistycznym scenariuszem jest spadek tempa wzrostu PKB Chin o 1 pkt proc., do 5 proc. w tym kwartale, zakładając, że epidemia potrwa do końca marca.

Inni specjaliści są jednak bardziej pesymistyczni. Analitycy z Nomura uważają, że tempo wzrostu może się obniżyć o 2 pkt proc. lub więcej w I kwartale. Chiński dziennik „Global Times” również napisał, że wybuch może obniżyć temp wzrostu o dwa punkty procentowe, powołując się na specjalistów z branży.

Byłoby to duże uderzenie dla Pekinu, na które druga pod względem wielkości gospodarka świata nie może sobie pozwolić. Tempo wzrostu PKB w Chinach było w ubiegłym roku najsłabsze od blisko trzech dekad w związku ze skutkami wojny handlowej.

Władze starają się już łagodzić skutki koronawirusa. Jak dotąd lokalne rządy przeznaczyły 12,6 mld USD na leczenie i sprzęt. Z kolei duże banki obniżyły stopy procentowe dla małych firm i osób fizycznych w obszarach najbardziej dotkniętych kryzysem. Bank of China poinformował, że pozwoli ludziom w Wuhan i pozostałej części prowincji Hubei opóźnić spłatę kredytu o kilka miesięcy, jeśli stracą źródło dochodu z powodu koronawirusa.

Koronawirus zabił już ponad 200 osób i zaraził więcej niż w przypadku wybuchu wirusa SARS w 2003 r. Zhang i inni analitycy sugerują, że skutki mogą być o wiele poważniejsze niż po SARS, chorobie układu oddechowego, która spowodowała krótkotrwały spadek tempa wzrostu gospodarczego w Chinach.