Minister Kościńki podkreślał, że nie ma konieczności korygowania budżetu w trybie pilnym. „Budżet przyjęty przez parlament jest zrównoważony, mamy niski dług publiczny i sfinansowaliśmy około 90 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych - powiedział w wywiadzie.

- Spodziewam się jednak, że za dwa lub trzy miesiące trzeba będzie zmienić budżet, a następnie zostanie podjęta decyzja o tym, jak duży będzie ten deficyt  - mówił minister finansów.

- Powstaje pytanie, czy można od razu zdecydować o dużym deficycie? A co jeśli wyjście z kryzysu będzie mieć kształt litery L, a nie litery U? W takim przypadku nie możemy użyć całej amunicji, którą mamy - powiedział. Dodał, że jego zdaniem recesja w Polsce w tym roku jest prawdopodobna, a rząd przygotowuje drugą „tarczę antykryzysową", dostarczając więcej propozycji dla średnich i dużych firm.

Minister Kościńki zauważył też, że ciężar finansowania walki z pandemią ze strony Unii Europejskiej z nie powinien spoczywać tylko na budżetach krajowych. Dodał, że „istnieją już pomysły" na temat wykorzystania zasobów własnych UE i należy je wykorzystać w pierwszej kolejności. - Na przykład ... podatek od transakcji finansowych lub podatek cyfrowy. Najpierw musimy policzyć te pieniądze, a potem sięgnąć po zasoby poszczególnych krajów - powiedział Kosciński, który swoje propozycje przedstawił w liście do instytucji UE.

- To samo dotyczy rajów podatkowych. Wiele pieniędzy jest przekazywanych poza granice kraju i trafia do rajów podatkowych...  Te pieniądze powinny pozostać u nas i być wykorzystywane do zwalczania skutków koronawirusa, w tym do pomocy firmom rodzinnym  - dodał w rozmowie  dla Reuters.