Przyszłość audytu w spółkach publicznych

Audyt nie byłby więc już tylko samym badaniem historycznego sprawozdania finansowego, ale realną i wartościową prognozą, pokazującą możliwe scenariusze rozwoju spółki, a także identyfikującą możliwe ryzyka.

Publikacja: 16.04.2021 05:00

Małgorzata Górna, partnerka w dziale audytu, w PwC Polska

Małgorzata Górna, partnerka w dziale audytu, w PwC Polska

Foto: materiały prasowe

antoniloskot.com

Stwierdzenie, że audyt musi cały czas ewoluować i dopasowywać do coraz bardziej zmieniającego się świata, jest oczywistością. Kierunek też wydaje się znany od lat: wzmacnianie zaufania na rynkach i dbanie o transparentność działań audytorów. U podstaw tej ewolucji leży wsłuchiwanie się w oczekiwania interesariuszy i zapewnianie im dostępu do wiarygodnych i aktualnych informacji, niezbędnych do podejmowania decyzji w warunkach szybko zachodzących zmian.

Nie ulega wątpliwości, że audytor wspierany nowoczesnymi technologiami ma dziś dużo większe możliwości, aby sprostać tym oczekiwaniom niż wcześniej. Jednak by zbudować prawdziwy audyt przyszłości, konieczna jest również bardziej fundamentalna transformacja całego systemu sprawozdawczości przedsiębiorstw.

Z badania przeprowadzonego przez PwC w Wielkiej Brytanii na reprezentatywnej grupie inwestorów i osób zarządzających firmami wynika, że obie grupy zgodne są co do nowych oczekiwań stojących przed profesją audytora. Zależy im na uzyskaniu lepszej informacji i większego wglądu w przyszłe ryzyko, na które narażona jest dana firma. Około 72 proc. inwestorów i 79 proc. osób zarządzających opowiada się za zwiększeniem zakresu badania sprawozdania finansowego o informacje na temat przyszłych perspektyw przedsiębiorstwa i głównych zagrożeń.

Na jakim etapie budowania audytu przyszłości więc jesteśmy dzisiaj? Nowe technologie są coraz częściej wykorzystywane w pracy audytorów, usprawniając i przyspieszając wiele procesów, nadal jednak ze względu na uwarunkowania regulacyjne-prawne jesteśmy w sytuacji, kiedy badamy tylko część danych finansowych spółek, głównie historycznych, których wartość dewaluuje wraz z upływem czasu. Dobitnie uświadomił to wybuch pandemii, kiedy to w kwietniu 2020 r., spółki, mierząc się już z jej efektami, sporządzały obowiązkowe sprawozdania finansowe jeszcze za rok 2019. Ich roczne raportowanie było zupełnie nieadekwatne do rzeczywistości, a audyt tych informacji miał ograniczoną wartość bez zaadresowania bieżącego kontekstu. Od lat na rynku mówi się o tzw. expectation gap, czyli różnicy pomiędzy oczekiwaniami interesariuszy wobec audytorów, a tym, co rzeczywiście obejmuje audyt sprawozdań finansowych i co audytorzy są zobligowani wykonać zgodnie ze standardami badania. To potwierdza także nasze badanie grupy 5000 interesariuszy związanych z londyńskim City.

Expectation gap zniknie tylko wtedy, jeśli w transformację audytu zaangażują się wszystkie zainteresowane grupy: zaczynając od samych spółek, których audyt dotyczy, firm audytorskich, poprzez akcjonariuszy, inwestorów, komitety audytu, rady nadzorcze i regulatorów. Tzw. real-time audit, z poszerzoną rolą audytora, jest możliwy i potrzebny, nie może się jednak odbyć bez transformacji systemów i procesów raportowania finansowego spółek. Dodatkowo usprawnienie kompetencyjne i organizacyjne rad nadzorczych i komitetów audytu musi przyjść w sukurs, aby zwiększyć wiarygodność informacji finansowej. Bez tego zaufanie na rynku nadal będzie towarem deficytowym. Ważne jest, by na te realia spojrzeli także przedstawiciele komitetów audytu w polskich radach nadzorczych spółek, zwłaszcza publicznych. Dla organów podejmujących decyzję może być istotne w finalnych ocenach spojrzenie na technologię, na jej wykorzystanie, a nie wyłącznie na ocenę dotyczącą zasobów i liczebności zespołów. Bez zrozumienia po tej stronie sam proces transformacji w spółkach po prostu będzie szedł relatywnie wolno.

Przyszłość – być może nawet nieodległa – mogłaby wyglądać tak, że duże zbiory danych (finansowych i operacyjnych) będą zgromadzone w jednym systemie. Narzędzia, którymi audytorzy dysponują w dużej mierze już dzisiaj, pozwalają na ich bezproblemowe pozyskanie, standaryzację oraz automatyczną i dogłębną analizę, której wnioski są prezentowane na zrozumiałych oraz interaktywnych wizualizacjach, umożliwiających natychmiastowe zejście do szczegółów w razie konieczności. Co więcej, przy zastosowaniu odpowiednich aplikacji i systemów, możliwe jest łączenie ze sobą praktycznie dowolnych baz danych i informacji, pobieranych z różnych źródeł tak, by po odpowiednim przekształceniu dotrzeć do informacji, które nas interesują, oraz móc wyciągać wnioski, obserwować trendy, a także identyfikować wszelkie anomalie czy odstępstwa od normy.

Agnieszka Accordi, partnerka w dziale audytu, PwC Polska

Małgorzata Górna, partnerka w dziale audytu, w PwC Polska

Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek
Felietony
Złoty wciąż ma potencjał do aprecjacji, ale w wolniejszym tempie
Felietony
Jak wspominam debiut WIG20
Felietony
Wszystko jest po coś i ma znaczenie
Felietony
Znieczulica regulacyjna
Felietony
DORA – kluczowe wyzwania w zakresie odporności cyfrowej instytucji finansowych