Goldman Sachs chce kupić w wezwaniu co najmniej 66 proc. akcji dewelopera, ambicja jest nabycie wszystkich papierów i wycofanie spółki z GPW. Inwestor oferuje po 3,55 za akcję - o 9,9 i 8,9 proc. powyżej średniego kursu z trzech i sześciu miesięcy poprzedzających wezwanie. Zapisy trwają do 2 lutego. Goldman Sachs może liczyć na menedżerów Robyga, którzy zobowiązali się zbyć łącznie 10,2 proc. w wezwaniu. Z pozostałymi będą kłopoty.

Fundusze emerytalne PZU, PKO BP, Generali, NN, Aegon, Aviva oraz fundusze inwestycyjne Arka BZ WBK i Credit Agricole oświadczyły w liście do wzywającego, że 3,55 to cena, która nie odzwierciedla wartości godziwej Robyga, wobec czego sygnatariusze nie zamierzają sprzedawać papierów - a kontrolują 52 proc. walorów.

Analitycy DM Vestor i Haitong Banku wyceniają papiery na 4,1 zł. Eksperci DM BOŚ na 3,35 zł i rekomendują odpowiedzieć na wezwanie chociaż ich zdaniem premia za przejęcie pełnej kontroli, dawana przez Goldman Sachs, jest niewielka.

W 2017 r. Robyg sprzedał 3,47 tys. mieszkań, o ponad 17 proc. więcej niż rok wcześniej.