Surowce na celowniku inwestorów

Widać lekkie schłodzenie na rynku towarów, jednak zdaniem niektórych analityków ograniczenia podaży będą w dalszym ciągu wspierać notowania. Prognozy specjalistów są optymistyczne.

Publikacja: 23.10.2021 12:54

Notowania ropy WTI zbliżyły się w tym tygodniu do blisko 84 USD za baryłkę. Byczy sygnał dały m.in.

Notowania ropy WTI zbliżyły się w tym tygodniu do blisko 84 USD za baryłkę. Byczy sygnał dały m.in. spadające rezerwy tego surowca w USA.

Foto: Shutterstock

Ten rok przyniósł hossę na rynku surowców, a ceny poszczególnych aktywów znalazły się najwyżej od lat. Zdaniem ekspertów potencjał do kontynuowania hossy nie został jeszcze wyczerpany. Na które surowce warto zwrócić uwagę?

Surowce energetyczne szaleją

Od początku roku Bloomberg Commodity Spot Index wzrósł o ponad 32 proc. i znalazł się najwyżej w historii. Benchmark ten uwzględnia ceny kontraktów terminowych na 23 surowce energetyczne, metale i towary rolnicze. Zdaniem specjalistów nadal istnieje potencjał w tej grupie aktywów.

– Po solidnym roku na rynkach towarowych podtrzymujemy pozytywną prognozę na IV kwartał i kolejne okresy. Tegoroczna mocna hossa wielu kluczowych surowców napędzana była wzrostem wydatków konsumpcyjnych po spowodowanym pandemią okresie recesji – największej w najnowszej historii. W miarę wygaszania wydatków publicznych i wsparcia zapewnianego przez rządy w Europie, Chinach i Stanach Zjednoczonych rozpoczęło się stopniowe schładzanie rynku. Naszym zdaniem jednak ograniczenia podaży w dalszym ciągu będą wspierać ceny pomimo gorszej trajektorii ich wzrostu – uważa Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych w Saxo Banku.

GG Parkiet

Wśród surowców mocno w tym roku dała zarobić m.in. ropa naftowa. Cena baryłki WTI w tym tygodniu zbliżyła się do 84 USD, czyli najwyższego poziomu od 2014 r. Z kolei cena gatunku Brent przebiła 86 USD za baryłkę.

Ożywienie po pandemii spowodowało, że popyt na ropę mocno wzrósł, przy czym podaż pozostaje ograniczona. Ostatnim byczym sygnałem na rynku ropy były dane o zapasach w największej gospodarce świata. Według raportu Energy Information Administration (EIA) amerykańskie zapasy ropy spadły w zeszłym tygodniu o 431 tys. baryłek. Rynek nie spodziewał się takich danych, bowiem wcześniej American Petroleum Institute szacował, że poziom zapasów wzrósł o 3,29 mln baryłek.

– Jeśli ten trend się utrzyma, będą rosnąć obawy o uderzenie w dno zbiorników – napisali Warren Patterson i Wenyu Yao, analitycy ING Groep.

W ostatnich tygodniach Wall Street stale podnosi swoje szacunki dotyczące cen ropy. Analitycy Bank of America ostrzegli niedawno, że cena baryłki ropy tej zimy może po raz pierwszy od wielu lat przekroczyć 100 USD, co pociągnęłoby za sobą globalny kryzys ekonomiczny.

– Ceny ropy mogą mocno wzrosnąć i doprowadzić do drugiej rundy presji inflacyjnej na świecie – stwierdzili analitycy banku.

Z kolei Goldman Sachs szacuje, że Brent może osiągnąć 90 USD za baryłkę do końca roku.

Jednak mocno w tym roku drożeje nie tylko ropa, ale również inne surowce energetyczne, takie jak gaz czy węgiel. Notowania gazu na amerykańskiej giełdzie, mimo że ostatnio doznały korekty, to wzrosły w tym roku o ponad 72 proc. EIA prognozuje, że ceny gazu ziemnego na rynku spot liczone indeksem Henry Hub wyniosą średnio 5,67 USD za mln BTU (jednostka energii – British Thermal Unit) między październikiem a marcem, wobec 5,12 USD obecnie. Będzie to najwyższa cena w okresie zimowym od przełomu 2007 r. i 2008 r.

Gaz mocno drożeje także w Europie, za co obwiniany jest m.in. rosyjski Gazprom, który nie chce zwiększyć dostaw surowca do Europy. Rosja odpowiada za około 50 proc. importu gazu ziemnego do UE . Większość pozostałego gazu pochodzi z Norwegii i Algierii.

Wpływ kryzysu energetycznego widać także na rynku węgla. Cena tony węgla w europejskich portach ARA z dostawą za miesiąc wzrosła w tym roku o ponad 120 proc. Rosnące notowania węgla to również efekt globalny. Surowiec drożeje w USA, gdzie z powodu wyższych cen gazu koncerny energetyczne przerzucają się na tańszy węgiel. Jak szacuje EIA, produkcja energii z węgla w USA wzrośnie o 22 proc. w tym roku, po raz pierwszy od 2014 r.

Z kolei w Chinach cena tony węgla na Zhengzhou Commodity Exchange przekroczyła w tym tygodniu 2300 juanów (360 USD). Notowania wzrosły do takiego stopnia, że rząd w Pekinie szuka sposobów na interwencję i sprowadzenie rekordowo wysokich cen węgla z powrotem do rozsądnego zakresu. Po tych informacjach zwyżki na globalnych rynkach wyhamowały.

Popyt na metale dopisuje

Mocny wzrost zanotowały w ostatnich tygodniach również metale przemysłowe. Notowania miedzi na początku tego tygodnia po raz pierwszy od maja przekroczyły poziom 10 tys. USD za tonę. Cena czerwonego metalu z dostawą za trzy miesiące na giełdzie w Londynie sięgnęła blisko 10,3 tys. USD, jednak w piątek oscylowała wokół 9,8 tys. USD.

Miedź drożeje z uwagi na kurczące się zapasy na świecie w reakcji na ożywienie gospodarcze oraz zakłócenia w łańcuchu dostaw. Przedstawiciele branży są optymistycznie nastawieni.

– Perspektywy dla rynku miedzi są wyjątkowo pozytywne – powiedział Richard C. Adkerson, prezes Freeport-McMoRan, największego producenta miedzi notowanego na giełdzie.

Analitycy UBS szacują, że cena miedzi w kolejnych kwartałach sięgnie średnio 12 tys. USD za tonę.

Z kolei aluminium zdrożało od początku roku o 46 proc. i w ostatnim czasie było najdroższe od 2008 r. Analitycy holenderskiego ING podnieśli niedawno prognozę dla aluminium na IV kwartał do 2950 USD za tonę, co oznacza niewielki wzrost z obecnego poziomu.

Ponadto, specjaliści zaznaczają, że długoterminowe perspektywy dla takich metali, jak miedź, nikiel czy aluminium, są dobre z uwagi na fakt, że świat będzie ich potrzebował w miarę dążenia do dekarbonizacji.

Jednak nie wszystkie metale radzą sobie w tym roku dobrze. Złoto i srebro wypracowały w tym roku ujemne stopy zwrotu. Metalom szlachetnym nie pomagają rosnące rentowności amerykańskich obligacji i perspektywa zacieśniania polityki monetarnej. Dominic Schnider, dyrektor ds. inwestycji w UBS Global Wealth Management, przewiduje, że cena złota spadnie do 1700 USD za uncję do I kwartału 2022 r.

Żywność drożeje

Wyraźnie wzrosły w tym roku także ceny niektórych surowców rolnych, co obrazuje wzrost indeksu cen żywności FAO. Specjaliści widzą jednak szansę na uspokojenie w kolejnych miesiącach.

– Po bardzo zmiennym sezonie zasiewów i upraw, utrudnionym ze względu na niekorzystne warunki pogodowe na całym świecie, sektor rolny w IV kwartale może oczekiwać, że na rynkach zapanuje większy spokój. Jednak biorąc pod uwagę, że światowy indeks cen żywności FAO wykazuje roczne tempo wzrostu w wysokości 33 proc., sektor ten potrzebuje okresu normalnej pogody, umożliwiającego producentom uzupełnienie zapasów. W związku z powyższym rynek skupia się obecnie na Ameryce Południowej, która wkracza w sezon upraw kluczowych produktów, od soi i kukurydzy po cukier i kawę – stwierdził Ole Hansen z Saxo Banku.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty