Surowce pod lupą. Które mają dobre perspektywy?

Anomalie pogodowe w Brazylii wywindowały cenę kawy do najwyższego poziomu od 2014 r. Z kolei złoto może pozostać pod presją.

Publikacja: 02.08.2021 12:00

Analitycy z Bank of America twierdzą, że za rok notowania ropy gatunku Brent mogą sięgnąć nawet 100

Analitycy z Bank of America twierdzą, że za rok notowania ropy gatunku Brent mogą sięgnąć nawet 100 USD. Byłby to najwyższy poziom od 2014 r.

Foto: Bloomberg

Notowania niektórych surowców w ostatnim czasie są pod presją. Jednak stopy zwrotu od początku roku nadal są dwucyfrowe. Inne towary są natomiast blisko wieloletnich szczytów. Gdzie według ekspertów warto szukać okazji, a jakich aktywów lepiej unikać?

Goldman wierzy w miedź

W ostatnim czasie notowania miedzi doznały lekkiej korekty. Ze szczytu z maja cena staniała o ponad 12 proc. Ostatnie dni na rynku czerwonego metalu upłynęły jednak pod znakiem zwyżek.

Powodzie w środkowych Chinach, zwłaszcza w przemysłowym i transportowym mieście Zhengzhou w prowincji Henan, wywołały obawy o zapotrzebowanie na miedź na odbudowę zniszczonej infrastruktury. Jak podały chińskie państwowe media, powódź spowodowała szkody o wartości co najmniej 10 mld USD.

– Sentyment ponownie się poprawił w ciągu ostatnich kilku dni, co znalazło odzwierciedlenie w cenie miedzi – powiedział analityk Commerzbanku Daniel Briesemann, dodając jednak, że uważa, iż cena miedzi powinna ulec korekcie. W ubiegłym tygodniu cena miedzi dotarła do poziomów ponad 9,9 tys. USD za tonę. Specjaliści mówią jednak, że w długim terminie na rynku powinny dominować byki.

GG Parkiet

Zdaniem analityków Goldman Sachs mimo różnych globalnych ryzyk, które w ostatnim czasie negatywnie wpływały na nastawienie inwestorów, m.in. związane z wariantem Delta czy reflacją, stojące za inwestowaniem w miedź fundamenty umacniają się. Według nich globalna podaż nie będzie nadążać za stale rosnącym popytem, tym samym znacznie zmniejszając zapasy surowca. Będzie to czynnik wspierający wzrost notowań metalu.

Dodatkowo popyt na miedź powinien się zwiększyć w związku z zapowiedzią wprowadzenia bardziej restrykcyjnej polityki w zakresie pojazdów elektrycznych w UE. Goldman Sachs zwraca uwagę, że zaprezentowana w lipcu strategia Komisji Europejskiej „Fit for 55" obejmuje cel redukcji emisji do 2030 r. co najmniej o 55 proc. i osiągnięcie zeroemisyjności w roku 2050. Aby spełnić te cele Europa będzie musiała zrobić silny zwrot w kierunku pojazdów elektrycznych, gdyż sprzedaż nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r. ma być według tej strategii zakazana.

Tym samym eksperci Goldman Sachs podtrzymują swoją byczą prognozę dla miedzi i twierdzą, że w perspektywie trzech, sześciu i dwunastu miesięcy ceny metalu powinny osiągnąć odpowiednio poziom: 10,5 tys. USD, 11 tys. USD i 11,5 tys. USD.

Jeśli prognoza Goldman Sachs okaże się słuszna, notowania miedzi w ciągu roku wzrosną z obecnych poziomów o 17,5 proc.

Pogoda winduje ceny

Ceny kawy arabika osiągnęły w ubiegłym tygodniu najwyższy poziom od blisko siedmiu lat, z powodu pogody, jaka panuje w Brazylii, czyli kraju, który jest największym producentem kawy na świecie. Po pierwsze, w Brazylii w tym roku miała miejsce największa susza od 90 lat. Po drugie, w niektórych częściach kraju doszło do anomalii pogodowych i wystąpiły przymrozki. Niskie temperatury wystąpiły m.in. w Minas Gerais, gdzie zbiera się aż 70 proc. brazylijskich ziaren kawy.

Wstępne szacunki rządu brazylijskiego wskazują, że same przymrozki z poprzednich dwóch tygodni dotknęły 150 - 200 tys. hektarów upraw, czyli około 11 proc. całkowitej powierzchni na jakiej zbierana jest arabika w Brazylii.

Z danych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa wynika, że przez złe warunki pogodowe całkowite zbiory kawy w Brazylii spadną w tym roku najmocniej od 2003 r.

Kawa jest niezwykle wrażliwa na mróz, który może spowodować poważne uszkodzenia, a nawet całkowicie zniszczyć drzewa. Gdyby plantatorzy musieli przesadzać drzewa, odnowienie produkcji zajęłaby około trzy lata. Niosłoby to poważne konsekwencje dla podaży i cen surowca w kolejnych latach.

W tym roku cena arabiki w Stanach Zjednoczonych podskoczyła o ponad 50 proc.

Sytuacja w Brazylii wpływa również na rynek cukru. Od początku roku cena tego towaru wzrosła już o ponad 30 proc. i w ubiegłym tygodniu była najwyższa od 2017 r.

– Brazylia jest źródłem wielu niepewności zarówno na rynku cukru, jak i kawy. Na obu tych rynkach Brazylia jest głównym producentem, a wraz z tym jest wiele ryzyk. Przewidywanie wpływu mrozu na zbiory jest trudne, ponieważ trzeba sprawdzić stan roślin – powiedział Stephen Vogel, analityk Rabobanku.

Banki z Wall Street obstawiają zwyżki

Ceny ropy w tym roku odzwierciedlają popandemiczne odbicie gospodarcze. Od początku stycznia do szczytu w lipcu kurs WTI wzrósł o około 55 proc. Następnie doszło jednak do cofnięcia, a argument dał OPEC+. Kartel podjął decyzję o zwiększeniu produkcji surowca o 400 tys. baryłek dziennie, począwszy od sierpnia. Zwiększono także limity wydobycia ustalone dla Iraku, Kuwejtu, Rosji, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po tej decyzji notowania ropy doznały korekty i spadały do około 65 USD. Pod koniec ubiegłego tygodnia cena znajdowała się jednak powyżej 73 USD. Nie bez wpływu na rynek ropy pozostaje też rosnąca liczba zakażeń koronawirusem.

– Rynek jest wyraźnie zaniepokojony perspektywami popytu. I słusznie. Wzrost liczby przypadków wywołany wariantem Delta rodzi pytania o trwałość popytu – mówi Stephen Brennock, starszy analityk w PVM Oil Associates.

Na cenę czarnego złota pozytywnie wpływają jednak zmniejszające się globalne zapasy tego surowca.

Analitycy Barclays spodziewają się szybszego, niż oczekiwano, spadku światowych zapasów ropy do poziomu sprzed pandemii, co skłoniło bank do podniesienia prognozy cen ropy na 2021 r. o 3–5 USD, do średnio 69 USD za baryłkę.

Z kolei Goldman Sachs uważa, że umowa OPEC+ o zwiększeniu podaży ropy potwierdza jego pogląd na rynek i lekko zrewidował w górę swoje prognozy dla ropy gatunku Brent do 80 USD za baryłkę w IV kwartale. Obecnie cena wynosi 75 USD.

Tymczasem JPMorgan spodziewa się, że ceny ropy naftowej zdecydowanie przekroczą 80 USD w ciągu ostatnich trzech miesięcy roku.

Analitycy z Bank of America są jeszcze większymi optymistami. Twierdzą, że latem przyszłego roku ceny Brent mogą osiągnąć 100 USD. Oznaczałoby to powrót do trzycyfrowej liczby po raz pierwszy od 2014 r.

Srebro lepsze od złota?

Złoto w tym roku nie błyszczy tak, jak w ubiegłym, jednak ostatnie informacje z Fedu dały inwestorom argument do zakupów. Sygnały po posiedzeniu FOMC mówią, że bank centralny prawdopodobnie nie zmniejszy wsparcia dla gospodarki i nie podniesie stóp procentowych w najbliższym czasie. Mniejsza szansa na zacieśnianie polityki pieniężnej jest dobrą informacją dla złota, które w ubiegłym tygodniu drożało do ponad 1830 USD za uncję. Wsparciem były także dane dotyczące PKB USA, które były słabsze od prognoz, co sugeruje, że okres odbudowy gospodarki będzie dłuższy.

Perspektywy dla królewskiego metalu nie są jednak przesadnie optymistyczne.

Cena uncji wyniesie średnio 1835 USD w III kwartale i 1841 USD w IV kwartale – wynika z ankiety Reutersa przeprowadzonej wśród 38 analityków. Według sondażu w całym 2021 r. ceny wyniosą średnio 1812 USD, podczas gdy w 2022 r. wyniosą średnio 1785 USD.

– Popyt na bezpieczną przystań powinien dalej zanikać, gdy globalny wzrost się ożywi, a inflacja okaże się tymczasowa – powiedział Carsten Menke, analityk banku Julius Baer.

Nieco lepiej malują się perspektywy dla srebra. Metal ten, uważany obok złota jako bezpieczna przystań, ma szerokie zastosowanie w przemyśle. W miarę wzrostu globalnego PKB i trendów w zakresie przechodzenia na odnawialne źródła energii popyt na srebro będzie rósł.

– Srebro może skorzystać na procesie elektryfikacji ze względu na szerokie zastosowanie przy budowie paneli słonecznych, pojazdów elektrycznych i punktów ładowania – twierdzi Suki Cooper, analityk w Standard Chartered.

Dorota Sierakowska analityk surowcowy DM BOŚ

Rynek surowców w I połowie roku był wyjątkowo rozgrzany. Obecnie ceny wielu surowców szukają poziomów równowagi, a część z nich w ostatnich tygodniach zaliczyła korekty spadkowe. Notowania ropy naftowej nadal utrzymują się niedaleko tegorocznych maksimów, co wynika przede wszystkim ze zmniejszających się globalnych zapasów tego surowca. O ile wiadomo, że podaż ropy naftowej będzie rosnąć głównie za sprawą coraz większej produkcji w krajach OPEC+, o tyle wielkość popytu jest trudna do oszacowania w obliczu niepewności związanej z kolejną falą pandemii. W rezultacie, istnieje dużo większa szansa na stabilizację lub spadki cen ropy naftowej w najbliższych miesiącach niż na kontynuację zwyżek. Dużo lepiej wyglądają perspektywy dla rynków metali. Jeśli chodzi o miedź, to nieustannym wsparciem dla cen tego metalu jest duży popyt na świecie, związany z rozwojem gospodarki po uderzeniu pierwszej fali pandemii, a także z dynamicznym wzrostem niektórych branż, np. branży samochodów elektrycznych. Z kolei w przypadku metali szlachetnych dużo zależy od wyceny dolara, który jest negatywnie skorelowany z notowaniami złota czy srebra. Warto pamiętać, że USD ma dobre perspektywy, głównie za sprawą nieco bardziej jastrzębiego podejścia Fedu do polityki monetarnej w porównaniu z wieloma innymi bankami centralnymi na świecie (nawet mimo ostatnich ostrożniejszych wypowiedzi) – a to może wpływać na oporny wzrost cen kruszców. Niemniej z drugiej strony, możemy spodziewać się stopniowego odradzania się popytu na złoto w Azji, jak również utrzymującego się dużego popytu ze strony banków centralnych oraz inwestorów. dos

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty