Nieco ponad miliard złotych wynosi aktualnie wartość rynkowa wszystkich 11 studiów powiązanych z PlayWayem (te o największej kapitalizacji opisujemy w ramkach powyżej). Z kolei sama spółka matka jest wyceniana na 3,6 mld zł. Od debiutu na GPW (jesień 2016 r.) jej kurs wzrósł ponaddziesięciokrotnie.
Spółki z grupy poradziły sobie gorzej, ale trudno w tym zakresie znaleźć powody do narzekania, ponieważ wszystkie wyceniane są obecnie wyżej niż w ofertach – z reguły prywatnych – poprzedzających ich debiuty. Średnia stopa zwrotu analizowanych 11 firm wynosi 234 proc., a mediana 189 proc. W przypadku dziewięciu podmiotów stopa zwrotu jest trzycyfrowa.
Lawina debiutantów na horyzoncie
Obecnie w grupie PlayWaya znajduje się ponad 70 firm. Przeszło 40 może jeszcze wejść na warszawski parkiet. Mowa tu o takich podmiotach jak DeGenerals (DM INC będzie pośredniczył w ofercie publicznej akcji o łącznej wartości do 2,5 mln euro), Atomic Jelly, Baked Games, Play2Chill, Detalion Games, Live Motion Games, MadMind, Woodland Games, Forestlight Games czy WarZoneLab.
– Rzeczywiście widać bardzo dużą aktywność spółek związanych z PlayWayem. Te oferty co do zasady dobrze się sprzedają. Pomaga im fakt, że większość studiów z grupy PlayWaya, które już zadebiutowały, odniosła sukces. Sama marka PlayWay też przyciąga inwestorów. Zwiększa prawdopodobieństwo, że poszczególne gry będą się lepiej monetyzować, co z kolei zmniejsza ryzyko z inwestycji – komentuje Piotr Bogusz, analityk DM mBanku.
Machina do wypuszczania gier
Głównymi źródłami zarobku giełdowej spółki jest działalność produkcyjna i wydawnicza. Inwestorzy zadają sobie pytanie, jakie są fundamenty PlayWaya i czy biznes się „nie zapętla", bo np. na poszczególnych grach bazuje już po kilka firm z grupy.