Bank centralny jedyną realną opozycją przeciw rządom Victora Orbána

Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier, zarzuca rządowi próbę ograniczenia niezależności swojej instytucji. Ten spór na razie nie wygląda groźnie, ale przyczynił się do tego, że forint stał się rekordowo słaby wobec... złotego.

Publikacja: 17.03.2024 14:17

Premier Viktor Orban i Gyorgy Matolcsy, prezes banku centralnego Węgier

Premier Viktor Orban i Gyorgy Matolcsy, prezes banku centralnego Węgier

Foto: Bloomberg

Dużo o postrzeganiu przez inwestorów krajów naszego regionu mówi to, że forint stał się rekordowo słaby względem złotego. Na początku tego tygodnia jego notowania przebiły poziom 92 forintów za 1 zł. Od początku roku węgierska waluta straciła prawie 5 proc. wobec polskiej. W tym czasie osłabła o ponad 3 proc. w stosunku do euro, a jej notowania przekroczyły 395 forintów za 1 euro. Węgierska waluta stała się więc najsłabsza wobec wspólnej unijnej od marca 2023 r. Względem dolara forint stracił od początku roku ponad 3 proc., a jego notowania są jeszcze dalekie od rekordów słabości. Ledwie wróciły na poziom z lutego. Jako jedną z przyczyn niedawnego osłabienia węgierskiej waluty jest wskazywany konflikt między rządem Viktora Orbána a Narodowym Bankiem Węgier. Czy rzeczywiście jednak mamy tam do czynienia z poważnym zagrożeniem dla niezależności banku centralnego, które może jeszcze mocniej zaszkodzić kursowi węgierskiej waluty?

Spór wewnątrz rodziny

– Rząd planuje poważny atak na niezależność banku centralnego – ostrzegł pod koniec lutego Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier. Jego słowa mogły wzbudzić u wielu ludzi zdumienie. Wszak Matolcsy był wcześniej dwukrotnie ministrem gospodarki w rządach Orbána. Prezesem banku centralnego został również w 2013 r. z woli owego prawicowego premiera. Przez wiele lat lojalnie wspierał politykę gospodarczą rządu. Jednakże w ostatnich latach był z nim skłócony. Mniej więcej od 2022 r. zaczął coraz ostrzej krytykować politykę gospodarczą Orbána. Nie podobała mu się głównie przedwyborcza ekspansja fiskalna. Ostrzegał, że podsyci to inflację. Później punktował rząd za nieudane próby okiełznania wzrostu cen. Sam w tym czasie dbał o to, by polityka pieniężna była wystarczająco restrykcyjna, by powstrzymać drożyznę. W ramach zacieśniania polityki pieniężnej główna stopa procentowa doszła w 2022 r. na Węgrzech do 13 proc. i pozostawała na tym poziomie do października 2023 r. Była wówczas najwyższa w Unii Europejskiej. (Narodowy Bank Węgier obciął ją już jednak pięciokrotnie. Ostatnim razem obniżył ją w lutym do 9 proc.). Ta strategia wraz z efektami bazowymi przyniosła owoce w postaci hamowania inflacji. O ile w szczycie ze stycznia 2023 r. inflacja konsumencka na Węgrzech wynosiła 25,7 proc., o tyle w lutym 2024 r. już tylko 3,7 proc.

Czytaj więcej

Konflikt między Orbanem a bankiem centralnym się zaostrzył

Strategia banku centralnego była jednak kontestowana przez przedstawicieli rządu, twierdzących, że wysokie stopy wpędziły gospodarkę w recesję. Ostrym krytykiem polityki wysokich stóp był m.in. Marton Nagy, były zastępca Matolcsyego, a obecnie minister gospodarki. Matolcsy obwinia go o kierowanie kampanią mającą na celu podważenie niezależności banku. Czy więc mamy do czynienia na Węgrzech z początkiem podobnego niszczenia polityki pieniężnej jak wcześniej w Turcji? Niekoniecznie. Nawet bowiem prezes Matolcsy twierdzi, że rząd chce ograniczać niezależność jego banku w kwestiach niedotyczących ustalania stóp procentowych.

Według szefa banku centralnego zagrożeniem są przygotowywane przez rząd Viktora Orbána zmiany w ustawie o banku centralnym, mające na celu zwiększenie uprawnień rady nadzorczej banku. Miałyby one pozwolić radzie (w której zasiadają m.in. rządowi nominaci), by mogła ona się przyglądać inwestycjom dokonywanym przez Narodowy Bank Węgier, w tym założonym przez niego kontrowersyjnym fundacjom. Fundacje te, za pośrednictwem prywatnych wehikułów inwestycyjnych, robiły interesy z partnerami biznesowymi członków rodzin prezesa Matolcsyego i premiera Orbána. Pod koniec lutego Europejski Bank Centralny ocenił, że proponowane zmiany w ustawie o węgierskim banku centralnym byłyby „ograniczone” i jedynie nieznacznie mogłyby naruszać jego niezależność. Zwrócił się do rządu Węgier, by zmodyfikował ten projekt tak, by w pełni respektował on niezależność banku centralnego. Rząd Orbána wprowadził już do niego postulowane zmiany.

Część analityków wątpi więc w to, że konflikt pomiędzy rządem a prezesem banku centralnego był głównym czynnikiem osłabiającym forinta w ostatnich tygodniach.

Czytaj więcej

Węgry. Kolejna obniżka stóp w Budapeszcie

– O ile zwracaliśmy w ostatnich tygodniach uwagę, że spór między rządem a bankiem centralnym jest powodem do niepokoju, o tyle sądzimy, że niedawne osłabienie forinta może być wytłumaczone przez inne czynniki. Zmniejszenie się różnic pomiędzy krótkoterminowymi stopami procentowymi w regionie było prawdopodobnie kluczowym czynnikiem ciążącym walucie – uważa Nicholas Farr, ekonomista Capital Economics.

Niektórzy analitycy zwracają też uwagę na to, że węgierski miesięczny deficyt finansów publicznych był w lutym nadzwyczajnie wysoki. Wyniósł 1,76 bln forintów i był najwyższy od grudnia 2020 r., czyli od okresu pandemii. Ministerstwo Finansów tłumaczy to czynnikami sezonowymi związanymi z płatnościami VAT, wypłatami 13. emerytur oraz kuponów obligacji. Ekonomiści podkreślają, że jest jeszcze zbyt wcześnie oceniać, czy mamy do czynienia z niepokojącym trendem, czy z pojedynczą anomalią (zwłaszcza że w styczniu w budżecie niespodziewanie pojawiła się nadwyżka). Część inwestorów mogła jednak przesadnie zareagować na te dane.

Kadencja kiedyś się skończy

Czy rządowi Viktora Orbána będzie się opłacało zaostrzać konflikt z prezesem banku centralnego? Pewne argumenty przemawiają przeciwko dalszej eskalacji. Rządząca partia Fidesz raczej nie będzie chciała, by wychodziły na jaw potencjalnie kompromitujące fakty dotyczące działalności fundacji banku centralnego z czasów, gdy Matolcsy był jeszcze przyjaźnie nastawiony wobec ekipy Orbána. Ponadto Matolcsy ma przed sobą już tylko mniej niż rok kadencji. Rząd może więc przeczekać resztę jego rządów, a później postawić na czele Narodowego Banku Węgier swojego kolejnego nominata. Tym razem bardziej lojalnego i prowadzącego odpowiednią politykę pieniężną przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 2026 r. Taki scenariusz może też jednak być zły dla forinta i węgierskich aktywów.

Czytaj więcej

Forint będzie tanieć. Winne odwołanie inflacyjnego alarmu

– Forint traciłby o wiele mniej, gdyby rząd podjął bardziej poważne kroki wpływające na politykę pieniężną. Kadencja prezesa Matolcsyego upływa w 2025 r. i wszelkie oznaki mówiące, że zostanie on zastąpiony przez „gołębio” nastawionego następcę, mogą zagrozić perspektywom inflacji oraz uderzyć w walutę – prognozuje Farr.

Ekipę Orbána może więc czekać w przyszłości trudne zadanie: przekonanie inwestorów, że nie będzie ona powielała tureckich błędów w polityce pieniężnej. Paradoksem jest to, że obecny, skłócony z nią prezes banku centralnego do pewnego stopnia chroni ją przed negatywnymi reakcjami inwestorów. No, ale na tym polega właśnie niezależność – na podejmowaniu decyzji przez bank centralny niezależnie od tego, czego życzy sobie aktualny rząd.

Po recesji ma nadejść w tym roku ożywienie gospodarcze

Zeszły rok był dla gospodarki węgierskiej słaby. Odczuwała ona m.in. skutki kiepskiej koniunktury gospodarczej w Niemczech, z którymi jest bardzo mocno powiązana ekonomicznie. Swoje zrobiły też wysokie stopy procentowe. PKB Węgier spadł więc w 2023 r. o 0,9 proc., po tym jak w 2022 r. powiększył się o 4,6 proc., a w 2021 r. wzrósł o 7,1 proc.

2024 r. ma być jednak wyraźnie lepszy. Komisja Europejska spodziewa się wzrostu PKB Węgier o 2,4 proc., a Międzynarodowy Fundusz Walutowy o 3,1 proc. Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberg sugeruje natomiast wzrost o 2,6 proc. Prognozy poszczególnych zespołów analitycznych są w przedziale od 1,3 proc. (HSBC) do 4,4 proc. (MBH Bank). Prognozy na 2025 r. wahają się natomiast od 2,3 proc. (HSBC) do 4,4 proc. (Goldman Sachs).

Czytaj więcej

Jak Orban zapętlił się w swoich sztuczkach gospodarczych

Viktor Orbán jest premierem Węgier nieprzerwanie od maja 2010 r. Pomijając okres popandemicznego odbicia z 2021 r., pod jego rządami Węgry najszybciej rozwijały się w 2018 r. Wówczas wzrost PKB sięgnął 5,4 proc. Najgorzej radziły sobie w 2020 r., gdy gospodarka skurczyła się o 4,5 proc. i w 2012 r., gdy PKB spadł o 1,3 proc. Węgierski PKB na głowę (liczony według parytetu siły nabywczej) wynosił w 2010 r. 22,05 tys. USD. W tym czasie sięgał on w Polsce 21,15 tys. USD. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma on w tym roku sięgnąć w naszym kraju 47,7 tys. USD, a na Węgrzech 46,04 tys. USD. Gdy wiosną 2010 r. Orbán wygrał wybory parlamentarne, stopa bezrobocia na Węgrzech zbliżała się do 12 proc. W kolejnych latach mocno spadła. W styczniu 2024 r. wynosiła 4,6 proc., a w dołku z czerwca 2022 r. zaledwie 3,2 proc. Wśród młodzieży zeszła natomiast z 26,6 proc. w kwietniu 2010 r. do 14,3 proc. w styczniu 2024 r. W dołku z kwietnia 2018 r. sięgała tylko 9,5 proc. HK

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?