Dodatków bio w paliwach przybywa

Z roku na rok rośnie udział biokomponentów w oleju napędowym i benzynach. To głównie konsekwencja obowiązujących regulacji. W efekcie coraz większe koszty ponoszą firmy handlujące paliwami, co z czasem może też znaleźć odzwierciedlenie w cenach na stacjach.

Publikacja: 17.03.2024 08:35

Dodatków bio w paliwach przybywa

Foto: Bloomberg

Rynek biokomponentów dodawanych do paliw stosowanych w transporcie systematycznie rośnie. Z dotychczasowych danych wynika, że dzieje się tak zarówno w Polsce, jak i całej UE. Dotyczy to zarówno estrów dodawanych do diesla, jak i bioetanolu mieszanego z benzynami.

fot. w. kompała

Trend wzrostowy powinien utrzymywać się również w kolejnych latach, gdyż taki scenariusz wymuszają m.in. obowiązujące regulacje. Jak zauważa Urząd Regulacji Energetyki, zwyżka udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie paliwowo-energetycznym stanowi jeden z kluczowych celów polityki klimatyczno-energetycznej Wspólnoty. W Polsce w realizację tego celu wpisuje się obowiązek wykonania Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW) zdefiniowanego w ustawie o biopaliwach. Określa on w skali każdego roku minimalny udział paliw odnawialnych i biokomponentów w całości paliw ciekłych stosowanych w transporcie.

Kolejne instalacje

W ubiegłym roku bazowa wartość NCW wynosiła 8,9 proc. Firmy, które musiały wypełniać związane z nim zobowiązania, mogły jednak skorzystać z mechanizmów redukcyjnych, obniżając finalnie wskaźnik do 5,84 proc. W tym roku jego bazowa wartość wzrasta do 9,1 proc., a po redukcji do 6,57 proc. „Wzrost wskaźnika powoduje zwiększone zapotrzebowanie na biokomponenty, w szczególności na bioetanol. Jest to związane z wdrożeniem benzyn E10 w ramach standardu benzyn 95 i zwiększenie wskaźnika minimalnego blendingu (fizyczne mieszanie paliw pochodzenia kopalnego z biokomponentami – red.) w benzynach” – tłumaczy zespół prasowy Orlenu. Nie ujawnia jednak, jaką konkretnie ilość biokomponentów dodała grupa do paliw. Wiadomo za to, że te z własnej produkcji zapewniają około jednej czwartej zapotrzebowania całego koncernu. W jego ramach produkcją biokomponentów zajmuje się zależny Orlen Południe, który posiada dwie instalacje do produkcji estrów, popularnie zwanych biodieslem. Pierwsza, o rocznych zdolnościach wytwórczych wynoszących 270 tys. ton, pracuje na pełnych mocach. Druga instalacja została uruchomiona w ubiegłym roku, a jej wydajność wynosi 30 tys. ton rocznie i przerabia głównie surowce odpadowe, tj. oleje posmażalnicze.

Czytaj więcej

MOL aktualizuje strategię. Stawia na zieloną transformację w naszym regionie

Orlen zakłada, że własna produkcja biokomponentów będzie w coraz większym stopniu zaspokajać potrzeby koncernu, gdyż planowane jest oddanie do użytku kolejnych linii. I tak Orlen Południe rozpoczął prace nad budową nowoczesnej tłoczni oleju rzepakowego w Kętrzynie, w woj. warmińsko-mazurskim. Zakład będzie przerabiał 500 tys. ton rzepaku i wytwarzał rocznie 200 tys. ton oleju z przeznaczeniem na produkcję biopaliw. Zakończenie budowy planowane jest do połowy 2026 r. W Płocku, w trakcie realizacji, jest budowa instalacji do uwodornienia olejów roślinnych, tzw. HVO (hydrotreated vegetable oil). Produkt końcowy będzie stosowany jako dodatek do oleju napędowego i paliwa lotniczego JET. Wydajność tej instalacji wyniesie do 300 tys. ton rocznie. „Ponadto w Jedliczu realizowana jest budowa instalacji przemysłowej do produkcji bioetanolu II generacji, której uruchomienie planowane jest w połowie 2025 r. Bioetanol w ilości około 30 tys. ton będzie powstawał z produktów niespożywczych, przede wszystkim słomy zbóż” – podaje Orlen. W efekcie roczne zapotrzebowanie na ten surowiec szacowane jest na około 150 tys. ton.

Koncern nie podaje, jakiego wolumenu biokomponentów może potrzebować do realizacji NCW w tym roku. Informuje jedynie, że przewidywany jest wzrost zapotrzebowania, w tym zwłaszcza na bioetanol. Nie musi to jednak oznaczać dla grupy wzrostu kosztów, gdyż ceny biokomponentów podlegają znacznym wahaniom. W dużej mierze decydują o nich wydatki ponoszone na zakup surowców, które w przypadku biokomponentów pochodzących z produktów żywnościowych zależą od zbiorów, warunków pogodowych i zapotrzebowania innych sektorów gospodarki. Dodatkowo biokomponenty są notowane na światowych giełdach, co jest podstawą wyznaczania ceny ich zakupu od poszczególnych producentów. Według Orlenu biokomponenty mają ograniczony wpływ na finalne ceny paliw na stacjach. Koncern zauważa, że w oleju napędowym stosuje się ich obecnie do 7 proc., a w benzynie Pb95 maksymalnie 10 proc.

Czytaj więcej

Firmy domagają się wsparcia produkcji biometanu

Rosną koszty

Szczegółowych informacji dotyczących sposobu realizacji NCW nie podaje również grupa Unimot. Ujawnia jedynie, że w ubiegłym roku wolumen biokomponentów dodanych przez nią do paliw zmalał. To konsekwencja spadku importu do Polski diesla i benzyn, co z kolei było efektem nadzwyczajnej sytuacji mającej miejsce nad Wisłą w II połowie 2023 r., czyli zawirowań z cenami paliw wywołanymi przez Orlen. Jak będzie w tym roku, jeszcze nie wiadomo. – Do realizacji obowiązku NCW spółka zamierza wykorzystywać głównie bioetanol, estry oraz HVO. W związku ze wzrostem wskaźnika wzrośnie procentowe zużycie wszystkich biokomponentów, jednak wolumenowo będzie można ten poziom ocenić pod koniec roku, ponieważ jest to związane z wolumenem paliwa sprowadzonego z zagranicy – twierdzi Robert Brzozowski, wiceprezes ds. handlu Unimotu.

Zauważa, że dla grupy dużym wyzwaniem w zakresie realizacji NCW jest konieczność równoczesnego osiągnięcia współczynnika redukcyjnego dla obu rodzajów sprowadzanych paliw, czyli diesla i benzyn. To utrudnia firmie, a w określonych przypadkach uniemożliwia, import benzyny. – Zwrócić należy także uwagę na ciągle niewystarczające zasoby infrastrukturalne do blendowania paliw, głównie benzyny. Wyzwaniem jest także kwestia interpretacji przepisów, w tym brak implementacji przepisów wspólnotowych – uważa Brzozowski. Przyznaje, że koszty związane z realizacją obowiązków dotyczących biokomponentów mają istotny wpływ na działalność spółki i są w większości przekładane na rynek, tak jak inne podatki i opłaty zawarte w końcowej cenie paliw. Co więcej, koszty te będą rosły, gdyż zwyżkuje wartość wskaźnika NCW. Trzeba też pamiętać, że cena biokomponentów jest wyższa niż cena paliwa produkowanego jedynie z ropy.

Czytaj więcej

Spółki muszą stawiać na zielone paliwa

Unimot nie produkuje biokomponentów i na razie nic nie wskazuje na to, aby taką działalność planował rozpocząć. Inwestuje za to w infrastrukturę magazynowo-logistyczną. – Po przejęciu przez grupę Unimot aktywów logistycznych wchodzących obecnie w skład spółki Unimot Terminale, zrealizowane zostały inwestycje i prace umożliwiające blending biokomponentów z paliwami ciekłymi (etanolu z benzynami i HVO z olejem napędowym) w kilku bazach paliw – podaje Brzozowski. Jakie kolejne inwestycje grupa ewentualnie planuje, nie ujawnia.

Różne czynniki

O rozwijaniu oferty biokomponentów zapewnia nas MOL. „W skali roku kupujemy kilkaset tysięcy ton biokomponentów, które następnie są mieszane z paliwami, bądź sprzedawane dalej, jako w stu procentach odnawialne paliwa, jak np. HVO. W należącej do grupy MOL węgierskiej rafinerii ropy naftowej działają dwie instalacje co-processingu (współprzetwarzania – red.), które pozwalają na produkcję oleju napędowego z zawartością biokomponentów” – podaje biuro prasowe spółki. Dodaje, że instalacje te działają od 2020 r. i od tamtego czasu udział biokomponentów w produkcji pozostaje stabilny. Oprócz tego koncern produkuje bio-ETBE w rafineriach w Százhalombatta i w Bratysławie, które są mieszane z benzyną.

Czytaj więcej

Orlen na tropie alternatyw. Chce mieć w Kętrzynie tłocznię oleju rzepakowego

Według MOL-a ceny biopaliw i biokomponentów pozostają pod wpływem różnych czynników, często w ogóle niezwiązanych z cenami paliw z surowców kopalnych. Co więcej, ich doświadczenia z ostatnich lat wskazują, że te pierwsze są droższe niż drugie. W średnim i długim terminie Węgrzy spodziewają się utrzymania obecnego trendu.

O nowych przedsięwzięciach dotyczących biokomponentów na razie niewiele mówią. „Grupa MOL stale monitoruje możliwości inwestycyjne w zakresie projektów niskoemisyjnych, pozostając w gotowości wejścia w takie inwestycje, jeśli okażą się one uzasadnione ekonomicznie” – twierdzi spółka.

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?