Liczby potwierdzają ożywienie

W 2024 r. emitenci obligacji muszą wykupić z Catalyst papiery warte 5,34 mld zł rozłożone na 51 serii (dodatkowe 0,5 mld zł przypada na papiery bankowe). Przy czym gros tej kwoty przypada na podmioty kontrolowane przez Skarb Państwa. Obligacje Enei warte są 2 mld zł, a KGHM 400 mln zł (obydwie serie zapadają w czerwcu, stąd ich brak w powyższym zestawieniu). Polski Holding Nieruchomości do grudnia musi przygotować 325 mln zł. Na pozostałe serie przypada więc 2,615 mld zł, z czego 2,36 mld zł przypada na jeden tylko sektor – nieruchomości (wliczając deweloperów każdego rodzaju, w tym wspomniany wyżej PHN).

Publikacja: 06.01.2024 11:41

Liczby potwierdzają ożywienie

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Jednostkowo, najwięcej obligacji do wykupienia ma Ghelamco (539 mln zł), a na drugim miejscu znalazło się Echo Investment (ok. 432 mln zł). Obydwaj deweloperzy realizują publiczne emisje obligacji adresowane do inwestorów indywidualnych na podstawie prospektów. Można więc przypuszczać, że przynajmniej częściowo wygasające emisje zostaną zastąpione nowymi papierami, kierowanymi do tej właśnie grupy.

15,9 mld zł

- wartość ubiegłorocznych emisji obligacji korporacyjnych (z wyłączeniem banków).

Rynek pierwotny w ogóle jest chłonny w ostatnich dniach i widać to nie tylko w liczbie przeprowadzanych ofert, ale także w uzyskiwanych przez emitentów warunkach. W grudniu Lokum Deweloper pozyskał 52 mln zł z emisji trzyipółletnich papierów oprocentowanych na 3,85 pkt proc. ponad WIBOR 6M, co daje łącznie mniej niż 9,7 proc. odsetek, choć jeszcze przed rokiem rentowność krótkich obligacji dewelopera sięgała 11,7 proc., a seria zastępuje wykupione przed terminem papiery oprocentowane na 4,5 pkt proc. ponad WIBOR, zaoferowane w marcu 2021 r., a więc w okresie znakomitej dla deweloperów koniunktury i wciąż jeszcze rekordowo niskich stóp procentowych.

Czytaj więcej

Kiedyś to były rentowności! Teraz to już nie to samo

Jeśli z jednostkowych przypadków podniesiemy wzrok na cały rynek, łatwo będzie się przekonać, że faktycznie można mówić o jego odrodzeniu. W 2023 r. firmy inne niż banki wyemitowały obligacje o łącznej wartości 15,9 mld zł, wobec 7,6 mld zł rok wcześniej (dane za Obligacje.pl). Trzeba jednak pamiętać, że 2022 r. był dla rynku wprost fatalnym okresem (fundusze dłużne wykazywały nawet 20-proc. straty i oczywiście notowały odpływy środków). Wynik 2023 r. oznacza więc po prostu powrót do wartości zanotowanych w 2021 r., czyli do stanu, w którym emitenci mogą mówić o przewidywalności popytu. Jednostkowo najwięcej środków z emisji pozyskał Cyfrowy Polsat (3,89 mld zł). Drugi Kruk pozyskał na krajowym rynku 878 mln zł (plus 150 mln EUR na rynku nordyckim). Ghelamco pozyskało 878 mln zł, Echo – 400 mln zł (tak jak Develia czy Atal) – stąd właśnie wniosek, że deweloperzy nie będą mieli problemu z refinansowaniem obligacji zapadających w 2024 r.

W dodatku można mówić, że rynek dopiero wchodzi na obroty. Szczyt emisji przypadł bowiem na IV kwartał, kiedy wartość emisji sięgnęła 4,6 mld zł, co jest trzecim najlepszym wynikiem z trzech ostatnich lat, ale tym razem nie zaburzonym przez megaemisje.

Obligacje
Wyższe zadłużenie deweloperów komercyjnych na koniec 2023 r.
Obligacje
Polowanie na gołębie
Obligacje
Papiery korporacyjne
Obligacje
Papiery komercyjne czy skarbowe: kwestia perspektywy
Obligacje
Coraz trudniej o dwucyfrową rentowność na Catalyst
Obligacje
Jest już więcej optymizmu