WIG na szczycie, a dolar poniżej 4 zł. Popyt na polskie aktywa

Trudno o lepszy początek tygodnia dla krajowych inwestorów. W końcu doczekaliśmy się nowego historycznego maksimum na wykresie indeksu szerokiego rynku. Zyskuje też złoty, który w zestawieniu z dolarem jest najsilniejszy od kilku miesięcy.

Publikacja: 20.11.2023 21:00

WIG na szczycie, a dolar poniżej 4 zł. Popyt na polskie aktywa

Foto: Piotr Gęsicki

Polski rynek zaczął nowy tydzień mocnym rozdaniem – zyskiwały akcje i waluta.

WIG20 pobudza GPW

W poniedziałek WIG, indeks szerokiego rynku, przebił poziom 75 tys. pkt i wspiął się na nowe historyczne szczyty. Po dwóch godzinach handlu WIG sięgał 75 236,8 pkt, co obecnie jest jego nowym rekordem. Kolejne godziny sesji upływały pod znakiem ruchu w pobliżu 75 tys. pkt, co oznaczało zwyżkę o nieco ponad 1 proc. Szeroki rynek napędzany był głównie przez WIG20. Indeks dużych spółek zyskiwał po południu 1,2 proc., sięgając 2256 pkt. W trakcie dnia WIG20 wzbił się nawet do 2269 pkt, co w jego przypadku jest najwyższym poziomem w tym roku. Obecnie WIG20 jest około 26 proc. powyżej zamknięcia 2022 r. Jedną z poniedziałkowych gwiazd wśród krajowych blue chips było Pepco Group, którego kurs rósł o ponad 10 proc.

Czytaj więcej

Indeks giełdy w Atenach pozytywnie wyróżnia się na tle Europy

Świetne zachowanie krajowego rynku akcji w ostatnich tygodniach ma kilka przyczyn. Zagraniczni inwestorzy dobrze odebrali wyniki październikowych wyborów parlamentarnych. Globalne rynki odetchnęły zaś po danych o październikowej inflacji w USA, które były lepsze od oczekiwań. Dlatego oczekiwania na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych przez Fed się ulotniły, a to było mocnym impulsem do zakupu obligacji USA. Spadające rentowności na amerykańskim rynku długu wsparły notowania obligacji. Eksperci przewidują, że przed krajowym rynkiem z kilku powodów rysują się całkiem dobre perspektywy.

– Na polskim rynku nie mamy wielu doświadczeń w biciu rekordów – to dopiero drugi przypadek od 2008 r., ale w USA od tego czasu były cztery takie przypadki – zauważa Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI. – Gdy S&P 500 przebijał poprzedni szczyt, to rósł o ponad 10 proc. w kolejnych 12 miesiącach i średnio ponad 30 proc. w okresie do kolejnego szczytu (zajmowało to łącznie około dwóch–trzech lat). Ciekawe, czy u nas taki scenariusz ma szansę się zrealizować – zastanawia się Bursa. Tłumaczy, że w przypadku polskiego rynku mamy do czynienia z odreagowaniem kilkuletniego słabszego zachowania rynku, w trakcie którego inflacja nominalnie zwiększyła wyniki spółek. Ponadto do gry wróciły duże sektory – głównie banki, ale też energetyka, co jest efektem albo lepszego otoczenia biznesowego, albo nadziei na poprawę standardów zarządzania. – Można zatem powiedzieć, że rynek zaczyna wracać do swoich znormalizowanych wycen przy wyższym nominalnym poziomie wyników. Nałożenie tych dwóch czynników napędza zwyżki – zauważa Bursa. Jego zdaniem podtrzymanie zwyżek będzie możliwe w przypadku poprawy koniunktury gospodarczej w latach 2024–2025 i dodatkowych napływów kapitału na rynek akcji w związku z obniżkami stóp procentowych.

Czytaj więcej

Cena ropy odbiła się od dna. Rynek spodziewa się cięć wydobycia

RPP wspiera złotego

O zmianach w nastawieniu globalnych inwestorów do ryzyka, w tym do rynków wschodzących, do których należy Polska, świadczą notowania amerykańskiej waluty, postrzeganej jako tzw. bezpieczna przystań. Po publikacji październikowych danych o inflacji w USA dolar stracił wobec euro, na czym korzysta także złoty. Warto jednak zaznaczyć, że obecnie złoty zyskuje dodatkowo także wobec euro.

W poniedziałek kurs USD/PLN po raz pierwszy od czterech miesięcy znalazł się poniżej 4 zł. W poniedziałek po południu USD/PLN zniżkował aż o 0,9 proc., do 3,983 zł. W tym czasie za euro płacono 4,358 zł, czyli o 0,6 proc. poniżej poprzedniego zamknięcia. Kurs euro był najniżej od połowy 2020 r. Kurs głównej pary walutowej (EUR/USD) na początku tygodnia rósł o 0,26 proc., do 1,093, i był to poziom najwyższy od końca sierpnia.

– Złoty ma ostatnio bardzo dobrą passę. Wspierają go zarówno czynniki lokalne, jak i globalne. Efekt to dolar znów po 4 złote i niekoniecznie będzie to bariera, która naszą walutę musi zatrzymać – komentował Przemysław Kwiecień z XTB. Jak przypomina, dolar kosztował już mniej niż 4 zł w lipcu tego roku, ale od tamtego czasu istotnie zyskał, w dużej mierze po zaskakującej wrześniowej decyzji RPP o silnej obniżce stóp procentowych. Teraz polityka RPP może być elementem wspierającym złotego. Ostatnio Rada nie tylko nie zmieniła stóp procentowych wbrew rynkowym oczekiwaniom, ale do tego prezes NBP zasugerował brak zmian stóp przynajmniej do marca. Kwiecień wskazuje też, że rynki przestały się już troszczyć o konflikt na Bliskim Wschodzie, a do tego nieco lepsze dane o październikowej inflacji w USA przyniosły przecenę dolara.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności