Odzieżowe spółki wracają do gry

Ostatnie dni minęły pod znakiem mocnych zwyżek spółek z branży odzieżowej. Spekulacja czy?fundamenty i miesiące żniw?

Aktualizacja: 15.02.2017 05:18 Publikacja: 11.03.2013 05:12

Odzieżowe spółki wracają do gry

Foto: Fotorzepa, M. Zubrzycki mzi M Zubrzycki

Ostatnio notowania spółek z branży obuwniczo-odzieżowej nieustannie świeciły na zielono. Zyskiwali zarówno giganci, tacy jak LPP i CCC, jak i małe spółki pokroju Próchnika i Gino Rossi. Drożały akcje nawet pogrążonego w problemach Solara. Jednak najpierw i najmocniej, bo aż o 170 proc. wystrzelił kurs Monnari, które stratę obróciło w zysk i pozytywnie zaskoczyło rynek.

Zyskiwali nie tylko najwięksi

– Zwyżki w branży to efekt głównie dobrych wyników Monnari. Natomiast w przypadku LPP i CCC wpływ miała też prezentacja planów na 2013 r. Rynek oczekuje, że obie firmy zrealizują zapowiadane powiększenie sieci handlowej o 30 proc. i przyspieszą ekspansję zagraniczną. Dzięki temu powinny w tym roku zanotować spory wzrost wyników – mówi Adam Kaptur, analityk DM Millennium.

– W przypadku wzrostu Monnari i Gino Rossi zadecydowały fundamenty. Ciepła pogoda też mogła mieć znaczenie, bo w marcu w sklepach znalazła się nowa wiosenno-letnia kolekcja, która sprzedawana jest na wyższych marżach. Możliwe, że inwestorzy dyskontowali lepsze wyniki w tym miesiącu, który może poprawić rentowność w I kwartale – dodaje Marcin Stebakow, analityk DM?BPS.

Kamil Szlaga z KBC Securities podkreśla, że szczególny wzrost widać na kursach mniejszych spółek, których wyceny w ubiegłym roku pozostawały na niższym poziomie niż większych firm. Od początku roku, głównie w lutym, kurs Próchnika wzrósł o 91 proc., Gino Rossi o 58 proc., Redanu o 55 proc., a Vistuli o 30 proc. – Widać, że inwestorzy szukają mniejszych spółek, które mają potencjał do wzrostu. To inwestycja na 12–18 miesięcy – zaznacza Szlaga.

Znaleźć okazję

Analityk wskazuje, że jedną z nich jest Vistula. – To ciekawy pomysł na ulokowanie pieniędzy, przykład spółki, która ma problemy, ale poprawia wyniki i nadal jest atrakcyjna cenowo. Wprawdzie w 2012 r. wykazała ok. 12 mln zł zysku netto, ale na wynik wpłynęła sprzedaż za 6 mln zł nieruchomości. W tym roku spodziewam się, że bez zdarzeń jednorazowych spółka powinna zarobić 13 mln zł, co nie jest jeszcze w pełni uwzględnione w wycenie – dodaje Szlaga.

Co z Redanem, który po III kwartałach 2012 r., mimo wyraźnego zwiększania sprzedaży, miał prawie 15 mln zł straty netto? – Wyniki Redanu w IV kwartale nadal prawdopodobnie były słabe. Cały rok również zamknie pod kreską. W poprzednich miesiącach firma borykała się nie tylko z malejącymi marżami. Wynik mogły obciążyć także dodatkowe koszty wynikające z zamykania sklepów – wskazuje Kaptur.

Zarząd zakłada, że w tym roku wyniki będą dużo lepsze i grupa wyjdzie na plus. Czy jest na to szansa? – To będzie głównie zależało od skuteczności restrukturyzacji i tego, czy w drugiej połowie roku nadejdzie oczekiwane ożywienie gospodarcze. Małe odzieżowe firmy, takie jak Redan, są mocno uzależnione od dobrej koniunktury. Natomiast takie tuzy jak LPP czy CCC zawsze będą sobie dobrze radzić – dodaje analityk.

Zyskiwał też Solar, gdzie trwa konflikt między akcjonariuszami. – To fundamentalnie zdrowa spółka. Nie ma zadłużenia, ale w 2012 r. zamiast prognozowanych 58 mln zł zysku mogła zarobić 16–17 mln zł. Przy 144 mln zł obrotów ze sprzedaży daje to wysoką, 11-proc. rentowność netto – mówi Stebakow. Zaznacza, że problemem pozostają zapasy i zwrócone towary, bo Solar rozlicza się przez firmę Grutex, której wyników nie konsoliduje. – W 2012 r. sprzedaż zmalała o prawie 25 proc., co przy wysokim poziomie zapasów i zwróconych towarów skutkowało będzie ich wyprzedażą i wiązało się będzie ze spadkiem marży – dodaje.

Szanse i zagrożenia

W styczniu sprzedaż detaliczna w kategorii odzież i obuwie wzrosła o 6,6 proc. r./r.

– Oczekiwane przyspieszenie wzrostu gospodarczego i niższe stopy procentowe będą sprzyjać konsumpcji. Bezpośrednio przełoży się to na wzrost zysków sprzedawców detalicznych, co sprzyja inwestycji w ich akcje – wskazuje Szlaga. Jego zdaniem odbicie popytu konsumenckiego powinno być widoczne już w II kwartale. Jednak szczególnie dobry może być najważniejszy dla branży odzieżowej IV kwartał.

– Negatywnie na sprzedaż detaliczną wpływa duża liczba osób pozostających bez pracy. Oczekujemy, że w tym roku stopa bezrobocia wyniesie 13,7 proc. wobec 12,8 proc. w 2012 r. – kończy analityk KBC.

[email protected]

Sześciu odzieżowych liderów na warszawskiej giełdzie

Monnari

Handlujące odzieżą dla kobiet Monnari wskazało kierunek innym spółkom z branży. 22 lutego firma podała wyniki za IV kwartał, w którym zarobiła na czysto 8 mln zł i cały ubiegły rok zamknęła z 8,2 mln zł na plusie. Jeszcze w 2011 r. miała prawie 5 mln zł straty. Od publikacji wyników akcje Monnari podrożały o prawie 180 proc., do 3,3 zł. W przyszłości wyniki nadal mają się poprawiać.

Gino Rossi

Obuwniczo-odzieżowe Gino Rossi, podobnie jak Monnari, wydobyło się ze strat i zamknęło 2012 r. z zyskiem 3,8 mln zł. Grupa systematycznie zmniejsza zadłużenie. Do końca czerwca musi zrefinansować 39 mln zł. W ciągu dwóch miesięcy powinna porozumieć się z bankami i fundu- szami w sprawie finansowania. Od początku roku kurs akcji Gino Rossi wzrósł o prawie 60 proc., do 1,54 zł.

Redan

Pod względem wyników minionego roku Redan nie będzie mógł zaliczyć do udanych. Po trzech kwartałach miał prawie 15 mln zł straty netto. W całym roku rosła sprzedaż, ale kosztem marż. Być może inwestorzy wierzą w zapowiedzi zarządu, że w tym roku odzieżowa grupa wyjdzie na plus. Niedawno kurs akcji Redanu wydobył się z historycznych dołków i od początku roku wzrósł o ponad 50 proc., do 1,35 zł.

LPP

LPP, lider polskiego rynku odzieżowego, nie zwalnia tempa. Ubiegły rok znowu był rekordowy, ten ma być jeszcze lepszy. Analitycy prognozują, że zyski i przychody mogą wzrosnąć odpowiednio o 27 proc. i 38 proc., do 450 mln zł i 4,1 mld zł. Wszystko za sprawą dynamicznego zwiększenia powierzchni handlowej. Rynek powoli dyskontuje te oczekiwania. Kurs ostatnio wspina się na nowe szczyty.

Vistula

Akcje Vistuli, zajmującej się handlem odzieżą i wyrobami jubilerskimi, od początku roku cieszyły się dużym wzięciem. Kurs wzrósł w tym czasie o prawie jedną trzecią, do 1,4 zł. Z powodu zadłużenia tempo rozwoju Vistuli jest ograniczone. Grupa mogła w ubiegłym roku zarobić 12 mln zł, ale pozytywny wpływ na wynik miała sprzedaż nieruchomości za 6 mln zł. W tym roku zysk ma sięgnąć 13 mln zł.

CCC

CCC, największy w Polsce sprzedawca obuwia, nęci inwestorów ambitnymi planami ekspansji zagranicznej. Dzięki zwiększeniu w tym roku sieci sprzedaży o jedną trzecią spółka może zwiększyć przychody i zyski odpowiednio o 30 proc. i o 40 proc., do 1,7 mld zł i 170 mln zł. W styczniu kurs akcji CCC spadał. Po kilku dniach jednak odbił. W piątek dotarł do poziomu 78 zł, najwyższego w historii.

Pytania do Mirosława Misztala, prezesa Monnari

Czy jest pan zaskoczony wyraźnym wzrostem kursu Monnari?

Nie. Od dłuższego czasu restrukturyzujemy spółkę, co przekłada się na systematyczną poprawę wyników – widoczną na przestrzeni kilku ostatnich kwartałów. W tym kontekście wzrost cen akcji jest oczekiwaną konsekwencją zmian.

Na czym te zmiany polegały?

Przede wszystkim skupiliśmy się na poprawie produktu. Pozyskaliśmy nowych, tańszych dostawców – przenosząc produkcję do Indonezji czy Bangladeszu. Korzystamy także z dobrych cen produkcji na rynku polskim, gdzie lokujemy ponad 10 proc. zamówień. Gruntownie przeanalizowaliśmy także potrzeby klientów i produkt obecnie jest bardziej dostosowany do ich oczekiwań.

Czy udział produkcji w Polsce będzie się zwiększał?

To zależy od sytuacji na rynku pracy, kursu złotego wobec dolara. Decyzje będą podejmowane na bieżąco.

Czy trend wzrostowy odzieżowych spółek może zostać podtrzymany?

Mam nadzieję, że tak. Przy kupnie odzieży kierujemy się emocjami. Kluczowe dla sprzedaży będą panująca moda i trafienie z kolekcją w gusta klientek. Zakładam, że wyniki firm odzieżowych w Polsce będą się poprawiać. Duża ilość powierzchni handlowej i obniżki stawek czynszu doprowadzą do sytuacji, kiedy zyski spółek z branży będą mogły rosnąć.

Czy nie obawia się pan spowolnienia popytu konsumenckiego?

W pierwszych miesiącach tego roku nie obserwujemy w naszych sklepach negatywnych trendów, które mogłyby wskazywać na rychłe spowolnienie popytu konsumenckiego.

Jak pod względem sprzedaży upłynął styczeń i luty?

Zgodnie z założeniami. Była nieco większa niż rok temu, wzrosła również marża. W dalszej części roku powinniśmy utrzymać ten trend. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do wyników, które możemy osiągnąć w bieżącym roku. Należy jednak pamiętać, iż to długi okres – rynek się zmienia i jest kilka czynników niezależnych od nas.

Jakie są plany rozwoju Monnari w tym roku?

 

W całym 2013 r. planujemy otworzyć łącznie 10 sklepów, zamykając jednocześnie 2–3 nierentowne. Na koniec ubiegłego roku mieliśmy 102 placówki. Planujemy również w IV kwartale bieżącego roku otwarcie 2–3 sklepów franczyzowych w Rosji. MR

 

Pytania do Tomasza Malickiego, prezesa Gino Rossi

 

Jak pan ocenia ostatnie zwyżki spółek odzieżowych?

Kilka z nich pokazało wyraźną poprawę wyników, wyszły ze straty na plus. Dzięki temu sentyment do branży polepszył się. Gino Rossi było jeszcze niedawno wyceniane poniżej wartości księgowej. Inne spółki także były mocno niedocenione, stąd te zwyżki.

Czy ten trend zostanie podtrzymany?

Najważniejsze jest to, aby firmy nadal pokazywały dobre wyniki. Wszystko zależy od tego, jak będą funkcjonowały w najbliższych miesiącach. Trudno mi jednak ocenić, jak może to wyglądać w przypadku poszczególnych spółek, bo ich sytuacja bywa różna. Podstawa to dobre przygotowanie – zarówno pod względem kolekcji, jak i obniżania kosztów oraz zabezpieczenia się przed ryzykiem walutowym. Myślę, że my jesteśmy dobrze przygotowani. Przede wszystkim dzięki długim pracom nad kolekcją. Chcieliśmy ją rozszerzyć i sprzedawać na wyższych marżach dzięki lepszemu dopasowaniu do rynku. Nie obniżamy jednak cen początkowych, pozostaną na takim samym poziomie jak w ubiegłym roku. Staramy się skupić na podwyższeniu marż. Zwiększyliśmy w tym celu produkcję w Polsce. W 2012 r. udział importu wyniósł ok. 50 proc. Teraz będzie to 15, maksymalnie 20?proc. w zależności od potrzeb. Cała produkcja odzieżowego Simple odbywa się w naszym kraju.

Kiedy odnotujecie wpływ tego zabiegu na wyniki?

Po części stało się tak już w II półroczu ubiegłego roku, ale liczymy na to, że w pełni odczujemy korzyści w kolejnych miesiącach tego roku. W styczniu i lutym grupa osiągnęła 34,3 mln zł ze sprzedaży, o 12 proc. więcej niż przed rokiem. W segmencie obuwniczym marże procentowe były wyższe niż rok temu. W Simple marże były nieco niższe, ze względu na zakup bardzo dobrych i przez to droższych surowców jeszcze w sezonie jesienno-zimowym. Idziemy zgodnie z prognozą osiągnięcia w roku 226 mln zł obrotów i 14 mln zł EBITDA. To wzrost wobec 2012 r. odpowiednio o 8 proc. i 15?proc. MR

 

 

 

 

 

 

 

Handel i konsumpcja
Szaleństwo na akcjach CCC. Zyski wyższe od oczekiwań
Handel i konsumpcja
Dino Polska z niższymi marżami w I kwartale
Handel i konsumpcja
Palikot chce odsprzedać akcje Okovity
Handel i konsumpcja
Action po konferencji: o skupie akcji, wynikach i obecności na giełdzie
Handel i konsumpcja
Zalando z mniejszą stratą, ale przychody w dół
Handel i konsumpcja
Allegro wróciło do łask inwestorów. Na jak długo?