Esotiq & Henderson od 2012 r. jest większościowym udziałowcem spółki Eva Minge Design. "Teraz znana projektantka tworzy nowy sub-brand, który będzie miał mniej elitarny charakter, będzie bardziej dostępny ekonomicznie, ale nadal zbudowany na standardach ze światowych wybiegów. - Spółka Eva Minge wyznacza trendy razem z największymi domami mody. Teraz przyszedł czas na stworzenie marki-córki, która będzie czerpała z tych trendów. Ważnym czynnikiem w tej współpracy było także to, że zarząd firmy Esotiq i właściciele mieli podobne spojrzenie na możliwości uplasowania marki Eva Minge bardzo szeroko na rynku międzynarodowym na najwyższej półce - mówi projektantka.

Minge przypomina, że wspólnie z Esotiq przez ponad dwa lata udało się stworzyć silną strukturę międzynarodową. - Nasza siedziba i showroom w Mediolanie jest punktem wyjścia kolekcji na świat i pracy z całym światem. Podzieliliśmy zadania i każdy zajmuje się tym, w czym się specjalizuje. Wymiana doświadczeń i patrzenie w jednym kierunku dają gwarancje sukcesu. Razem weszliśmy do sieci setki salonów multibrandowych na świecie. Teraz każdy kolejny sezon dla Evy Minge to podwojenie sprzedaży. Sprzedaliśmy pierwszą licencję zagraniczną i to w bardzo prestiżowym sektorze akcesoriów. Nasze torebki będzie produkowała i dystrybuowała firma włoska, która posiada licencje najlepszych włoskich marek. Pracujemy nad nową marką, którą wkrótce uruchomimy - mówi Ewa Minge.

Zaznacza, że nowa marka będzie dostępna pod względem ekonomicznych szerokiemu gronu. - Jako dyrektor kreatywny tej marki dbam o osadzenie jej w absolutnym topie trendów, widząc zarazem potrzebę kobiet do bycia modnymi, niezależnie od stanu portfela czy wieku. Dlatego nowy brand będzie najwyższej jakości, ale podany tak, by był do ubrania, a nie przebrania. Tu jest miejsce na przeniesienie na ulice ze światowych wybiegów tego, co najlepsze w danym sezonie. Nie będziemy jednak kopiować, ale korzystać z międzynarodowego sukcesu marki-matki. To będzie luksus Evy Minge w casualowym wydaniu - wyjaśnia.

Plany rozwoju sieci Eva Minge są ambitne. W przyszłym roku ma nastąpić dwukrotny wzrost do 140 punktów na terenie Włoch i 50 na świecie. Czy to jest do zrealizowania? -

Ja wcale nie uważam, że plany są na wyrost. Już teraz, po ocenie prekolekcji przez naszych najlepszych klientów, mogę śmiało stwierdzić, że progi te przekroczymy. W biznesie jednak trzeba być realistą, i stawiać sobie cele rzeczywiste do osiągnięcia. Nadwyżka będzie premią. Moja już w tym głowa, by produkt budził zainteresowanie i tę premię wypracował - dodaje.