Władze w Mińsku namawiają rodzime przedsiębiorstwa, aby pozyskiwały kapitał na rozwój poprzez giełdę. Obecnie w debiucie na parkiecie tamtejszym spółkom przeszkadza szereg ograniczeń w prawie, ale urzędnicy pracują nad zniesieniem tych przeszkód.

Białoruskie ministerstwo finansów wydało instrukcje dla firm dotyczące drogi do wejścia na giełdę, zarówno krajową, jak i zagraniczną. Aby umożliwić spółkom debiut poza Białorusią, władze zamierzają zmienić ustawę o depozycie papierów wartościowych tak, aby przedsiębiorstwa mogły wprowadzać globalne kwity depozytowe (GDR) na europejskie parkiety.

Rząd zamierza zachęcać też do inwestycji na rodzimym rynku, obniżając podatek. Teraz fiskus żąda 40 proc. od zysków ze sprzedaży papierów wartościowych. Natomiast za uzyskaną dywidendę należy zapłacić 15 proc. podatku. Zgodnie z rządowym planem, w 2009 r. to obciążenie może całkiem zniknąć, a podatek od zysków kapitałowych spadnie do 24 proc. Kolejnym impulsem, który może ożywić handel papierami wartościowymi, ma być zniesienie zakazu sprzedaży akcji otrzymanych w trakcie prywatyzacji kuponowej. Na początku lat 90. wielu Białorusinów dostało papiery przedsiębiorstw, w których pracowali, ale od 1998 r. nie mogą ich sprzedać.