Łotewskie władze chcą rozruszać martwy rynek ofert pierwotnych i szukają sposobów, aby zachęcić przedsiębiorstwa do debiutu na giełdzie w Rydze. Według najnowszej propozycji, małe i średnie przedsiębiorstwa, które zdecydują się sprzedać swoje akcje inwestorom, mają otrzymać od państwa pomoc finansową.

Potencjalni debiutanci będą mogli otrzymać maksymalnie 20 tys. łatów (28 tys. euro). Pieniądze, które przypadną spółce, mają pójść na opłaty za wejście na giełdę, pierwszy rok notowań na parkiecie lub na wynagrodzenie dla autoryzowanego doradcy - w wypadku jeśli firma zdecyduje się na debiut na alternatywnym rynku First North (działa na Łotwie od ub.r.). Przedstawiciele łotewskiego ministerstwa gospodarki twierdzą, że pomocą może być zainteresowanych około 50 małych przedsiębiorstw.

Jeśli prognozy tamtejszych urzędników spełnią się, skończyłby się zastój na rynku pierwotnym. Od kilku lat na parkiecie w Rydze nie pojawiła się żadna nowa spółka.

"Telegraf"