Dotychczas kobiety cieszyły się preferencyjnymi składkami przy ustalaniu wysokości opłat z tytułu np. ubezpieczeń motoryzacyjnych - udowodniona statystykami mniej szkodowa jazda, czy ubezpieczeń życiowych - ze względu na rzadsze zachorowania oraz dłuższą średnią życia. Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdza w uzasadnieniu wyroku: "W celu zapewnienia równego traktowania mężczyzn i kobiet stosowanie płci jako czynnika aktuarialnego nie powinno powodować różnic w odniesieniu do składek i świadczeń".

- Istnieje realne zagrożenie, że decyzja ETS spowoduje wzrost średnich stawek we wszystkich rodzajach ubezpieczeń, w których stosowane było kryterium płci - zauważa Michaela Koller, dyrektor generalna Europejskiej Federacji Ubezpieczeniowej CEA.

Eksperci ubezpieczeniowi argumentują, że różnicowanie stawek ze względu na płeć jest jedynie wyrazem troski ubezpieczycieli o jak najlepszą ocenę ryzyka. - W naszej opinii decyzja ETS narusza stosowaną w ubezpieczeniach od kilkuset lat naczelną zasadę: ryzyko musi być kalkulowane w oparciu o wszelkie istotne z punktu widzenia ubezpieczeniowego informacje, także płeć - zauważa Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Decyzja ETS została podjęta w odpowiedzi na skargę belgijskiego stowarzyszenia konsumentów Test-Achats oraz dwóch osób prywatnych. Dotyczyła ona przepisu (art. 5 ust. 2 dyrektywy 2004/113), według którego państwa członkowskie mogły decydować o zezwoleniu na proporcjonalne różnice w składkach i świadczeniach poszczególnych osób, w przypadkach, w których użycie płci jest czynnikiem decydującym. Znowelizowane zasady wyliczania składek będą dotyczyć jedynie nowych umów zawartych po dacie wejścia w życie dyrektywy, ustalonej na 21 grudnia 2012 r.