Kłopoty strefy euro przełożą się na sytuację polskich banków

Sprzedaż polskich filii pozwoliłaby europejskim bankom na zaspokojenie dużej części ich potrzeb kapitałowych

Aktualizacja: 24.02.2017 04:48 Publikacja: 08.11.2011 00:15

Nominalnie najwięcej pieniędzy potrzebuje UniCredit, inwestor strategiczny Banku Pekao. Włosi zaprze

Nominalnie najwięcej pieniędzy potrzebuje UniCredit, inwestor strategiczny Banku Pekao. Włosi zaprzeczali jednak, że są gotowi opuścić polski rynek.

Foto: Archiwum

 

Największe banki działające w Polsce, kontrolujące prawie połowę aktywów polskiego sektora (zagranica ma łącznie dwie trzecie aktywów sektora), muszą pozyskać 23 mld euro. Ta kwota to wymóg europejskiego nadzoru bankowego, który uznał, że ich kapitały są zbyt niskie. Nowe wymogi kapitałowe mogą spowodować, że zagraniczne grupy będą rozważały sprzedaż polskich spółek. By je wykupić, potrzeba ponad 4?mld euro.

Kto potrzebuje najwięcej

Jeśli potrzeby finansowe odniesiemy do kapitałów własnych, to okaże się, że najwięcej gotówki potrzebuje Banco Comercial Portugues – właściciel Millennium. Kwota 1,8 mld euro, jakie musi pozyskać BCP, to prawie 30 proc. kapitałów spółki. Część pieniędzy miałaby pochodzić ze sprzedaży udziałów w Millennium wycenianego obecnie drożej niż jego właściciel.

Nominalnie najwięcej gotówki potrzebuje UniCredit, właściciel Pekao, drugiego pod względem aktywów banku w naszym kraju. Przedstawiciele UniCredit zaprzeczali pogłoskom o wyjściu z naszego rynku. W centrali banku, a także w hiszpańskim Banco Santander (kontroluje BZ?WBK), amerykańskim Citibanku (Bank Handlowy) usłyszeliśmy odmowy komentarzy bądź kategoryczne zaprzeczenia, jakoby?spółki matki zamierzały się pozbyć swoich polskich aktywów.

Trudne transakcje

Oficjalnie wiadomo, że na sprzedaż są wystawione Kredyt Bank (należący do belgijskiej grupy KBC) oraz Millennium. Z naszych informacji wynika, że rośnie prawdopodobieństwo, iż do sprzedaży obu banków nie dojdzie.

– Gdy okaże się, że nie dojdzie do tych transakcji, zniechęci to innych inwestorów do wystawiania ich banków na sprzedaż, zwłaszcza jeśli chodziłoby o duże banki. Sądzę, że bardziej prawdopodobne jest poprawianie wskaźników wypłacalności poprzez odchudzanie bilansów – uważa Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.

Ponad jedna trzecia właścicieli pierwszej dwudziestki banków ma mniejsze lub większe kłopoty finansowe. Wszystkie potrzebują dość szybkiego wzmocnienia kapitałowego. Jego pozyskanie możliwe jest nie?tylko poprzez np. emisję akcji czy obligacji, ale też sprzedaż swoich zagranicznych spółek.

Zakładając, że właściciele banków, które mają kłopoty, zdecydowaliby się na sprzedaż swoich polskich aktywów, to i tak wystarczyłoby to na pokrycie około 60 proc. ich łącznych potrzeb kapitałowych. Stawia to Polskę dosyć wysoko jako rynek, który może dostarczyć kapitałów. Ale to na pewno nie wystarczy. Pieniędzy należałoby więc szukać na rynku akcji lub długu. Sęk w tym, że w obecnej sytuacji rynkowej banki to „gorący towar" i może być kłopot z uplasowaniem emisji po atrakcyjnej dla emitenta cenie – tłumaczą analitycy.

Mniej kredytów?

– Europejskie banki będą szukać różnych sposobów na poprawienie współczynnika wypłacalności, w związku z tym nie można wykluczyć ograniczania akcji kredytowej w polskich bankach, ponieważ adekwatność kapitałowa liczona jest na poziomie grup kapitałowych – mówi Szymon Ożóg, szef działu analiz Banco Espirito Santo Investments.

Z naszych informacji wynika,?że jeden z polskich banków?należący do europejskiego właściciela wystawia na sprzedaż duży portfel kredytów korporacyjnych. O perspektywach pojawienia się na rynku?dużych zaangażowań wobec krajowych przedsiębiorstw mówił niedawno Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego.

W Deutsche Bank Group (bank nie przekazał danych do Europejskiego Urzędu ds. Bankowości) taki problem w ogóle nie istnieje. – Polska jest niezwykle istotnym rynkiem dla Deutsche Banku. Stąd też nie ma żadnych planów ograniczania zaangażowania w naszym kraju – mówi Sabina Salamon, rzeczniczka grupy DB w Polsce.  k.ku

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28