KNF za licencjami dla maklerów

Nadzorca stwierdził, że deregulacja na rynku kapitałowym jest niewskazana. Egzaminy będące przepustką do zawodu pozostaną?

Aktualizacja: 17.02.2017 00:19 Publikacja: 06.03.2012 02:14

Andrzej Jakubiak, szef Komisji Nadzoru Finansowego od października 2011 r., nie chce oddawać pola na

Andrzej Jakubiak, szef Komisji Nadzoru Finansowego od października 2011 r., nie chce oddawać pola na rynku kapitałowym. (fot. s.ł).

Foto: GG Parkiet

W sobotę minister sprawiedliwości Jarosław Gowin ujawnił, które z zawodów chce otworzyć dla większej grupy Polaków. Resort zapowiedział likwidację dodatkowych nierynkowych wymogów utrudniających rozpoczęcie kariery w przypadku 49 profesji. Oprócz osławionych adwokatów i radców prawnych, na liście znaleźli się także zarządcy nieruchomości czy geodeci.

Na tzw. liście Gowina nie pojawiły się jednak specjalności z rynku finansowego – choć zespół deregulacyjny rozpoznał sześć takich przypadków (od maklera giełd papierów wartościowych, doradcy inwestycyjnego, po brokerów ubezpieczeniowych, aktuariuszy czy maklerów giełd towarowych). Niewykluczone, że ważna była opinia Komisji Nadzoru Finansowego, która od niedawna jest przeciwna deregulacji.

Zdanie komisji kluczowe

Licencję maklera lub doradcy uzyskuje się po zdaniu państwowego egzaminu. Przepisy wymagają, aby firmy inwestycyjne zatrudniały jedną lub dwie osoby z uprawnieniami.

Rynek od dawna dyskutuje nad fasadowością części wymogów (w TFI zarządzaniem aktywami często zajmują się osoby bez licencji, tak samo wygląda obsługa inwestorów w domach maklerskich). Wykreślenie licencji w projekcie ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych, jakie pojawiło się w połowie 2010 r., było jednak ogromnym zaskoczeniem. Dla wszystkich było jasne, że stoi za tym KNF, która uznała, że wystarczy, aby kontrolowała działalność samych firm inwestycyjnych.

Mniej chętnych na testy

KNF stwierdziła wtedy, że weryfikacją kompetencji pracowników zająć się mogą organizacje branżowe. Zapisy dotyczące rynku kapitałowego zostały ostatecznie z projektu wykreślone.

Zamieszanie z licencjami spowodowało jednak spadek zainteresowania państwowymi egzaminami. W 2011 r. po raz pierwszy od sześciu lat do testów na maklera organizowanych co roku przez KNF zgłosiło się mniej osób niż rok wcześniej (w sumie chętnych było 745). Tymczasem zakres tematyczny sprawdzianu i opłata (500 zł)?nie zmieniły się.

Komisja daje sobie czas na wypracowanie nowej formuły licencjonowania. – Jesteśmy otwarci na każdą dyskusję, w tym również nad większym udziałem rynku w egzaminach organizowanych przez KNF, tak aby wiedza weryfikowana na egzaminie była maksymalnie użyteczna w praktyce – wyjaśnia Łukasz Dajnowicz z komisji. Do piearwszej debaty na ten temat dojść ma na najbliższej corocznej konferencji Izby Domów Maklerskich w Zakopanem już w ten weekend.

– Licencje powinny pozostać, to bowiem jeden z czynników zwiększających bezpieczeństwo obrotu – mówi Waldemar Markiewicz, szef Rady IDM i prezes DB Securities.

[email protected]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28