Jacek Socha: mogę wystąpić w roli mediatora

Zdaniem wieloletniego nadzorcy rynku, publiczny spór między giełdą a brokerami prowadzi donikąd. Szef PwC Securities ostrzega także przed likwidacją licencji maklera i doradcy inwestycyjnego

Aktualizacja: 17.02.2017 22:07 Publikacja: 20.04.2012 16:30

Jacek Socha: mogę wystąpić w roli mediatora

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Opłaty giełdowe są zarzewiem konfliktu biur maklerskich z zarządem giełdy. Kto ma rację w tym sporze?

W mojej opinii publiczna kłótnia między GPW a Izbą Domów Maklerskich jest czymś niezrozumiałym. Niedobrze, jak dorośli ludzie rozmawiają o pieniądzach za pośrednictwem mediów. Poza tym nie prezentuje się publicznie stanowisk, które nie dają możliwości dalszej negocjacji.

Jestem prezesem domu maklerskiego od niedawna, dodatkowo nie chcemy specjalizować się w brokerce, trudno mi więc komentować spór. Zadeklarowałem jednakże, że mogę wystąpić w roli mediatora jeżeli biura maklerskie czują się w relacjach z giełdą tylko jako petenci. Natomiast wiem, że rozmowę z brokerami podjęła już Rada Giełdy oraz Ministerstwo Skarbu Państwa.

W każdym razie pojawiające się tezy dotyczące kwestii osobowych niepotrzebnie tylko komplikują sytuację i powodują, że spór wchodzi na pozamerytoryczne obszary.

Czy obecna pozycja brokerów w Radzie Giełdy jest właściwa? I czy rzeczywiście giełda jest nastawiona teraz głównie na zysk, co szkodzi firmom inwestycyjnym?

Jest ewidentne, że prywatyzacja GPW nie jest dokończona. Obecność Skarbu Państwa spółce sprawia że dylematy, czy to wciąż spółka „infrastrukturalna", czy już zwykła spółka handlowa nastawiona na  pozostają aktualne. Pochodną tych dylematów jest skład Rady, jak i dyskusje o poziomie dywidendy.

Radę Giełdy należy traktować  inaczej niż typowe rady nadzorcze spółek prawa handlowego  – nie zapominajmy, że to organ nie tylko nadzorczy, ale także regulacyjny.

Będąc ministrem skarbu i rozpoczynając prywatyzację GPW w 2004 r. zakładałem pozyskanie inwestora strategicznego. Moim zdaniem – wciąż się tego trzymam – warszawski parkiet potrzebuje skokowego, a nie organicznego rozwoju. Państw spełniło już swoją rolę, wyposażając spółkę w kapitał w początkowej fazie rozwoju, a potem wspierając ją poprzez prywatyzacje giełdowe.

Uważam że jest czas, aby GPW uwzględniła w swojej strategii przejmowanie innych parkietów. Ma to sens szczególnie obecnie, kiedy Warszawa ma wiele do zaoferowania. Pytanie, czy jest to możliwe ze Skarbem Państwa jako jednym z udziałowców.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce odejść od licencjonowania maklerów i doradców inwestycyjnych. Przychylił się do tego resort finansów. Co Pan na to?

To nie jest dobry pomysł. Zawsze możemy zapytać, czy chcemy, aby naszym funduszem emerytalnym zarządzał człowiek bez państwowych uprawnień. Egzaminy wymyślone jeszcze u zarania polskiego rynku kapitałowego jako takie są dobre. Treść pytań zawsze przecież można zmienić.

Tymczasem rezygnując w ogóle z licencjonowania rezygnujemy także z możliwości ukarania osób popełniających różne nieprawidłowości czy przekręty giełdowe. Do tej pory odebranie licencji przez KNF działało jako skuteczny straszak. Trudno ocenić, co mogłoby nim być w przyszłości, jak egzaminów już nie będzie.

 

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28