Kraj Erdogana wciąż daje inwestorom bardzo wiele powodów do myślenia

Inflacji konsumenckiej, wynoszącej blisko 80 proc., oraz osłabieniu liry towarzyszą: luzowanie polityki pieniężnej, duże podwyżki płacy minimalnej, wysoki wzrost gospodarczy oraz zadziwiająco szybkie zwyżki na giełdzie. To miks, który zdumiewa ekonomistów.

Publikacja: 03.09.2022 16:19

Recep Erdogan, prezydent Turcji, liczył na to, że inflacja zacznie hamować latem. To się nie sprawdz

Recep Erdogan, prezydent Turcji, liczył na to, że inflacja zacznie hamować latem. To się nie sprawdziło, więc jego relacje z szefem banku centralnego ponoć się ochłodziły.

Foto: AFP

Turcja to pod wieloma względami kraj zadziwiający. Zadziwia nie tylko inflacją konsumencką, która sięgnęła w lipcu 79,6 proc. rok do roku. Wzbudza zdumienie nie tylko skrajnie nieprzewidywalną polityką pieniężną – totalnie zaskakującym, sierpniowym cięciem głównej stopy procentowej o 100 pkt baz., do 13 proc. Zadziwiają też zwyżki na giełdzie w Istambule.

BIST 100, jej główny indeks, zyskał od początku roku ponad 70 proc., co plasowało go na trzecim miejscu na świecie pod względem wielkości zwyżek. To stopa zwrotu liczona w walucie lokalnej. Turecki indeks uplasował się też jednak na trzecim miejscu na świecie pod względem stopy zwrotu osiągniętej w dolarach. Od początku stycznia zyskał w amerykańskiej walucie aż 24 proc. Te zwyżki znów przyciągają kapitał zagraniczny nad Bosfor. Napływ ten widoczny był w sierpniu, ale jak na razie można go uznać za dosyć umiarkowany. W tygodniu zakończonym 19 sierpnia napłynęło na giełdę turecką 366 mln USD netto, najwięcej od początku roku. O ile tureckich inwestorów można postrzegać jako graczy rynkowych chcących chronić swoje majątki przed inflacją, o tyle napływ pieniędzy z zagranicy na giełdę w Istambule sugeruje, że apetyt na ryzykowne aktywa nie zniknął całkiem z rynków globalnych.

Niepewne prognozy

Oczywiście inwestowanie w aktywa tureckie wiąże się ze sporym ryzykiem. Trzeba brać pod uwagę choćby możliwość sporych niespodzianek w polityce pieniężnej. Żaden analityk nie spodziewał się przecież, że w sierpniu Bank Centralny Republiki Turcji obniży stopy procentowe. Wszyscy prognozowali, że główna stopa pozostanie na poziomie 14 proc., obowiązującym od grudnia 2021 r. Dopiero później zaczęły się pojawiać przecieki mówiące, że Sahap Kavicoglu, obecny prezes tureckiego banku centralnego, wypadł z łask prezydenta Recepa Erdogana, który uznał, że bank centralny utrzymuje stopy na zbyt wysokim poziomie. Prezydencka obsesja dotycząca stóp procentowych sprawiła już, że w marcu 2021 r. stracił stanowisko poprzedni prezes Banku Centralnego Republiki Turcji Naci Agbal, który kierował tą instytucją przez nieco ponad cztery miesiące. Erdogan przez ostatnie cztery lata dokonał już trzykrotnie wymiany prezesa banku centralnego.

– Zaufanie prezydenta do prezesa banku centralnego zostało nadwyrężone. Oczekiwał od niego szybkiej obniżki stóp, a tymczasem stopy były niezmieniane przez wiele miesięcy. Jest z tego powodu dyskomfort, a Erdogan nie spotyka się już z Kavicoglu tak często jak kiedyś – powiedział Agencji Reutera anonimowy turecki oficjel.

A jakie zaufanie do banku centralnego mogą mieć inwestorzy? Zebrane przez agencję Bloomberg prognozy analityków dla głównej stopy procentowej Turcji na koniec tego roku są dosyć konserwatywne. Wahają się od 11,5 proc. do 13 proc. Prognozy na koniec I kwartału 2023 r. są natomiast w przedziale od 11,5 proc. do 25 proc. Są więc analitycy sądzący, że Bank Centralny Republiki Turcji będzie zmuszony przez sytuację na rynku do dużych podwyżek stóp procentowych. Są też jednak eksperci spodziewający się, że naciski polityczne doprowadzą do obniżek stóp.

Notowania liry tureckiej przebiły w sierpniu poziom 18 lir za 1 USD i niewiele je dzieliło od rekordu słabości z grudnia 2021 r. (18,36 liry za 1 USD). Od początku roku lira straciła 27 proc. wobec dolara. Stawianie prognoz dla tej waluty może przypominać wróżenie z fusów, ale nie zraża to analityków przed tworzeniem projekcji. Ich przewidywania co do kursu na koniec roku wahają się od 15,5 lir do 24 lir za 1 USD. Na pewno jest spore pole do zaskoczeń. Wszak inflacja już stała się wyższa, niż przewidywali najwięksi pesymiści.

– Turcja ma duży deficyt na rachunku obrotów bieżących (wynoszący ponad 5 proc. PKB w czerwcu), jej krótkoterminowy dług zewnętrzny jest spory (wynosi 183 mld USD), a rezerwy walutowe są niebezpiecznie małe. Wynoszą one tylko 15,7 mld USD netto. Bank Centralny Republiki Turcji nie jest więc w stanie wspierać liry w trwały sposób – twierdzi Jason Tuvey, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Jego zdaniem grozi to kolejnym kryzysem walutowym. – Ostry spadek liry stanowi kluczowe zagrożenie dla tureckiego systemu finansowego, biorąc pod uwagę duże zadłużenie walutowe spółek oraz duże krótkoterminowe zadłużenie zagraniczne banków. Co więcej, środki wprowadzone podczas zeszłorocznego kryzysu walutowego zaczęły się splatać z ryzykiem walutowym, bankowym i państwowym. Jeśli bank centralny sięgnie po kolejne cięcia stóp, to spodziewamy się, że będzie musiał ostatecznie sięgnąć po bardziej restrykcyjny mechanizm kontroli przepływu kapitału – dodaje Tuvey.

Paniczna konsumpcja

Ogromna inflacja i osłabienie waluty jak na razie jednak nie przełożyły się na osłabienie tureckiego PKB. Dane za II kwartał były nawet nieco lepsze, niż prognozowano. Wzrost gospodarczy wyniósł wówczas aż 7,6 proc., po tym jak w pierwszym sięgnął 7,5 proc. Turcja jest więc jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek grupy G20. Co ciekawe, silny wzrost PKB jest zasługą... silnej konsumpcji. Zwiększyła się w II kwartale aż o 22,5 proc. rok do roku. Część analityków tłumaczy to tym, że obawiający się inflacji Turcy przyspieszyli plany zakupów, czyli uznali, że należy kupować jak najwięcej teraz, bo za kilka miesięcy wszystko będzie droższe. W podjęciu decyzji być może pomogła im styczniowa podwyżka płacy minimalnej o 50 proc. W lipcu rząd powiększył ją dodatkowo o 30 proc. Gospodarce tureckiej pomógł też boom turystyczny po pandemii. Słaba lira sprawia, że Turcja skutecznie konkuruje cenami z innymi krajami regionu. Jej sektor usług urósł więc w II kwartale o 18,1 proc. r./r.

Analitycy spodziewają się jednak, że wzrost gospodarczy będzie hamował w II półroczu. Średnio prognozują, że w III kwartale wyniesie on 3,3 proc. rok do roku, a w czwartym – już tylko 1,3 proc.

Prognozy na cały 2022 r. wahają się od 2 proc. do 5,8 proc. Oczywiście prezydent Erdogan znów może czymś zadziwić rynki...

Jak bardzo odporne na kryzys walutowy są największe banki tureckie?

Analitycy Bloomberg Intelligence wyliczyli, że największe banki w Turcji mogłyby wytrzymać nawet osłabienie tureckiej waluty, w którym notowania doszłyby z obecnych ponad 18 lir za 1 dolara do 30 lir. Cztery największe tureckie banki powiększyły bowiem swoje bufory kapitałowe w I półroczu średnio o 120 pkt baz. Akbank ma współczynnik wypłacalności (określający stosunek kapitałów własnych netto do aktywów ważonych ryzykiem) na poziomie 18 proc., Yapi Kredit na poziomie 16,7 proc., w Isbanku wynosi on 16,4 proc., a w Garanti Banku 15,1 proc.

Sporą niewiadomą jest jednak to, do jakiego stopnia wysoka inflacja przyczyni się do wzrostu udziału problematycznych pożyczek w portfelach kredytowych banków tureckich. Obecnie w całym systemie bankowym Turcji kłopotliwe pożyczki (niespłacane lub spłacane z opóźnieniem) sięgają 160 mld lir (41,6 mld zł lub 8,8 mld USD). Jeszcze w połowie 2018 r. ich łączna wartość wynosiła nieco ponad 60 mld lir. W IV kwartale 2021 r. wzrosły one o 8 proc., co było w dużym stopniu skutkiem wygaśnięcia części środków osłonowych wprowadzonych przez rządu turecki. Ale w ostatnich dwóch kwartałach ich wartość znacząco się nie zmieniła. Niektóre banki doświadczyły nawet zmniejszenia odsetka kłopotliwych pożyczek. Na przykład, w przypadku Akbanku zmniejszył się on z 5,8 proc. w I kwartale 2021 r. do 4 proc. w II kwartale 2022 r. W lipcu odsetek ten wynosił średnio dla całego tureckiego sektora bankowego 2,4 proc., podczas gdy rok wcześniej sięgał 3,7 proc.

Banki tureckie wciąż też wypracowują solidne zyski. Według danych BDDK, czyli tureckiego regulatora sektora bankowego, łączny zysk pożyczkodawców wyniósł w I półroczu 207,9 mld lir, podczas gdy w podobnym okresie rok wcześniej sięgnął 40,2 mld lir.

Całkowite aktywa banków powiększyły się w ciągu roku z 6,7 bln do 12,3 bln lir. 

Gospodarka światowa
GameStop i AMC znów rozgrzały inwestorów
Gospodarka światowa
Roaring Kitty i akcje memiczne wracają. Szalone zwyżki GameStop
Gospodarka światowa
Chiny. Kredyt się kurczy
Gospodarka światowa
Akcja kredytowa w Chinach się kurczy. Rząd szykuje wsparcie
Gospodarka światowa
Gazprom coraz mniej użyteczny dla Kremla
Gospodarka światowa
Członek zarządu Deutsche Banku: Europa potrzebuje głębszej integracji, żeby konkurować o kapitał