USA: Ofiara kryzysu w eurolandzie

MF Global Holding, fundusz prowadzony przez byłego szefa Goldman Sachs Jona Corzine, złożył w nowojorskim sądzie wniosek o bankructwo.

Aktualizacja: 24.02.2017 05:50 Publikacja: 02.11.2011 00:33

64-letni Corzine poinformował, że jego spółka zainwestowała w obligacje takich państw, jak Włochy, Portugalia, Hiszpania, Irlandia czy Belgia 6,3 mld USD. Gdy europejski rynek długu pogrążył się w kryzysie, MF Global został trafiony rykoszetem.

W zeszłym tygodniu wartość akcji MF Global spadła o dwie trzecie, gdy spółka ogłosiła, że w III kwartale poniosła 191,6 mln USD strat. Agencje ratingowe błyskawicznie obniżyły wówczas ocenę jej obligacji do poziomu śmieciowego.

W weekend Corzine próbował jeszcze znaleźć kupca dla funduszu, ale w poniedziałek MF Global złożył w nowojorskim sądzie wniosek o ochronę przed wierzycielami, zgodnie z 11. rozdziałem amerykańskiego prawa upadłościowego.

Agencja Bloomberg zauważa, że to pierwsza tak poważna amerykańska ofiara kryzysu na europejskim rynku długu. Inwestorzy znów więc zaczęli się zastanawiać nad ryzykiem związanym z inwestowaniem w eurolandzie. Niektórzy obawiają się, że upadek MF Global może wywołać reakcję łańcuchową. Fundusz ma bowiem ok. 40 mld USD długu, a jego wierzycielami jest wiele instytucji finansowych z całego świata. Dwóm największym – JPMorgan Chase i Deutsche Bankowi – fundusz jest winny odpowiednio ponad 1,2 mld USD i ponad 1?mld USD.

Według Bloomberga to ósme pod względem wielkości bankructwo spółki publicznej w historii USA i – jak zauważa „The Wall Street Journal" – największy upadek firmy inwestycyjnej od czasu, gdy we wrześniu 2008 roku wniosek o ochronę przed wierzycielami złożyli w sądzie przedstawiciele Lehman Brothers Holdings.

Według „WSJ" były szef Goldmana i zarazem były gubernator New Jersey, który na czele funduszu stanął w marcu 2010 r., zamierzał przekształcić spółkę ze średniej wielkości brokera specjalizującego się w handlu derywatami w bank inwestycyjny z prawdziwego zdarzenia. Pod koniec 2010 r. Corzine – który sławę i fortunę zdobył jako diler papierów skarbowych – zaczął masowo inwestować w europejskie obligacje. Jego współpracownicy wspominają, że wierzył, że to wyjątkowa okazja. – Europa nie pozwoli tym państwom zbankrutować – miał przekonywać. Nie przejmował się też ostrzeżeniami dotyczącymi wielkości transakcji, stwierdzając ponoć, że kariera na Wall Street i w polityce dała mu dużo pewności siebie w podejmowaniu ryzykownych przedsięwzięć.

Gospodarka światowa
Chiński rząd będzie kupował puste mieszkania?
Gospodarka światowa
Gospodarka Niemiec będzie rosła wolniej
Gospodarka światowa
S&P500 z szansą na 5,8 tys. pkt. Doda skrzydeł GPW?
Gospodarka światowa
PKB Japonii skurczył się w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
Inflacja nie przeszkadza giełdom w biciu rekordów
Gospodarka światowa
Inflacja USA nie sprawiła przykrej niespodzianki inwestorom