W trakcie sesji zniżkował o prawie 10 proc. W tak gwałtowny sposób inwestorzy zareagowali na zerwanie przez Arabię Saudyjską, ZEA, Bahrajn i Egipt stosunków dyplomatycznych z Katarem. Oskarżają tę monarchię o finansowanie terrorystów powiązanych z Bractwem Muzułmańskim oraz o proirańskie sympatie. Władze Kataru zaprzeczają oskarżeniom.

Konflikt wokół Kataru początkowo wywołał też reakcję na rynku naftowym – ropa gatunku WTI drożała w poniedziałek rano o 0,5 proc., do 48,5 USD za baryłkę. Po południu cena jednak spadła. Jak na razie inwestorzy nie dostrzegają więc dużego ryzyka, że ten konflikt doprowadzi do poważnych zakłóceń w dostawach ropy. Nic również nie wskazuje na to, by zakłócone mogły zostać dostawy katarskiego gazu skroplonego (LNG) do polskiego gazoportu.

Kryzys może się jednak zaostrzyć. W poniedziałek wstrzymano loty pasażerskie pomiędzy Katarem, ZEA i Arabią Saudyjską. Może na tym mocno stracić narodowy katarski przewoźnik Qatar Airways (popularny również wśród polskich pasażerów). Zamknięte zostały również lądowe przejścia graniczne między Arabią Saudyjską a Katarem.