Od czerwca ub.r., gdy w brytyjskim referendum nieznaczną przewagę uzyskali zwolennicy rozbratu z Unią Europejską, wśród polityków, ekonomistów i przedsiębiorców toczy się spór o konsekwencje tej decyzji dla reszty UE. Dziś, po roku od referendum, wiadomo, że wystąpienie z Unii jest procesem czasochłonnym. Bruksela zresztą świadomie go komplikuje, aby zniechęcić inne kraje członkowskie, które mogłyby to rozważać, do pójścia w ślady Wielkiej Brytanii. Silniejszą przestrogą mogłyby jednak być kłopoty brytyjskiej gospodarki związane z brexitem. Jak dotąd są one zdecydowanie mniejsze, niż się obawiano przed referendum, ale to może się jeszcze zmienić. Jeśli się okaże, że z UE nie da się bezproblemowo wystąpić, jej członkowie będą mieli wszelkie przesłanki, aby naprawiać wzajemne stosunki i zacieśniać integrację.

W sesji plenarnej udział wezmą Stefaan De Rync, doradca Michela Barniera, głównego negocjatora KE ds. brexitu, Paul Drechsler, przewodniczący Konfederacji Przemysłu Brytyjskiego, Agata Gostyńska-Jakubowska, badaczka z brytyjskiego think tanku CER, oraz Danuta Hübner, przewodnicząca Komisji Spraw Konstytucyjnych w Parlamencie Europejskim.