Poranek maklerów: Rajd ryzyka może być kontynuowany

Dzisiejsza dość mocna przecena na niektórych rynkach azjatyckich trochę psuje obraz rynku, jednak w porannych komentarzach analityków krajowych biur maklerskich przeważa optymizm. Rynki w USA mogą w tym tygodniu kontynuować bicie rekordów, a w Warszawie pojawiają się preteksty do zwyżek – uważają eksperci.

Publikacja: 26.07.2021 09:04

Poranek maklerów: Rajd ryzyka może być kontynuowany

Foto: Bloomberg

Pomiędzy Fed a wynikami

Maciej Madej, DM TMS Brokers

Końcówka lipca to czas obserwacji poczynań banków centralnych. W minionym tygodniu o kształcie polityki pieniężnej zadecydował EBC, a już w środę odbędzie się posiedzenie decyzyjne FOMC. Rynek akcji wyczekuje sygnałów odnośnie terminu zacieśniania polityki pieniężnej i choć konsensus nie zakłada znaczących zmian, to posiedzenie decyzyjne tradycyjnie zwiększa zmienność na rynku, która powinna być łagodzona przez solidne wyniki spółek z Wall Street.

Oczekuje się, że lipcowe posiedzenie FOMC nie wniesie nic nowego do dyskusji na temat kształtu polityki pieniężnej. Z perspektywy obozu byków kluczowe będzie podejście Rezerwy do rozpędzającej się czwartej fali epidemii COVID19. Po czerwcowym, jastrzębim zwrocie w komunikacji przestrzeń do dalszego budowania jastrzębich oczekiwań jest relatywnie niewielka, toteż jeśli ktoś spodziewa się zaskoczeń, raczej skłaniałbym się w kierunku gołębich zaskoczeń. Do podtrzymania rozpędzonego rajdu ryzyka nie potrzeba silnych bodźców. Obozowi byków wystarczyłyby słowa o konieczności wspierania gospodarki w obliczu epidemicznej niepewności.

Stronę popytową wspierają również solidne wyniki kwartalne większości spółek z amerykańskiego parkietu. W poniedziałek swój raport pokaże popularna Tesla. Oczekuje się kontynuacji wzrostu zysków przy stale rosnącej sprzedaży „elektryków".

Sezon wyników prezentuje się okazale również nad Wisłą. Rewelacyjnymi wynikami zaskoczyły spółki związane z branżą metalurgiczną, w tym te z grupy Mostostal. Odnosząc się do sytuacji na WIG20 trudno nie zauważyć niskiej płynności, która charakteryzuje wakacyjny handel. W takiej sytuacji wszelkie silne ruchy należy traktować z lekka rezerwą. Notowania terminowe indeksu WIG20 z trendu wzrostowego trwale przeszły do konsolidacji.  Kluczowe wsparcie stanowi obecnie linia 55-sesyjnej średniej kroczącej, a opór wyznacza poziom 2270 pkt.

Problemy w Azji, euforia na kryptowalutach

Kamil Cisowski, DI Xelion

Trudno byłoby zapewne znaleźć inwestora, który w ubiegły poniedziałek wieczorem „nie brałby w ciemno" takiego bilansu tygodnia, jaki zobaczyliśmy. Podczas piątkowej sesji w Europie zobaczyliśmy wzrosty od 0,8% (FTSE100) do 1,35% (CAC40), S&P500 zyskał 1,01%, a NASDAQ 1,04%. Dla tego ostatniego indeksu, zdecydowanie wyróżniającego się po chwilowej zadyszce, oznaczało to niemal trzyprocentowy wzrost w ciągu tygodnia i nowe szczyty. Słabiej sytuacja wyglądała w Warszawie, gdzie WIG20 zyskał 0,56%, mWIG40 0,29%, a sWIG80 0,36%. Dzień na GPW należał do energetyki, indeks sektorowy zyskał 3,92%, wiedziony w górę przede wszystkim przez PGE (+5,63%). Silnym wsparciem dla zwyżek był KGHM (+2,42%), natomiast odpoczynek po niewiarygodnie dobrej środzie kontynuowały banki.

Najciekawszymi publikacjami dnia były wstępne PMI za lipiec, które zaskakiwały raczej  pozytywnie. W Niemczech udało się prawie naruszyć ubiegłoroczne szczyty, wskaźnik dla przemysłu całej strefy euro skorygował się delikatnie z 63,4 pkt. do 62,6 pkt., nie odbiegając negatywnie od konsensusu. Pozytywnie natomiast zaskakiwał PMI dla usług, który wzrósł z 58,3 pkt. do 60,4 pkt. W USA, gdzie publikacja nie wywołuje aż takich efektów rynkowych, zobaczyliśmy wzrost z 62,1 pkt. do 63,1 pkt. w przemyśle, natomiast silny spadek z 64,6 pkt. do 59,8 pkt. w usługach.

Sielankowy w ostatnich dniach klimat psują dzisiejsze wydarzenia w Hong Kongu i Szanghaju, gdzie główne indeksy przeceniają się o około 3%, nie wywołując jednak silnej reakcji nawet na innych rynkach Dalekiego Wschodu. Spadki są pokłosiem kontynuacji ofensywy regulacyjnej Pekinu, ale też słabego początku szczytu z USA, który rozpoczął się od wypowiedzi chińskiego wiceministra spraw zagranicznych, że „relacje obu krajów znajdują się w pacie i napotykają poważne problemy".

Europa prawdopodobnie rozpocznie kolejny tydzień na minusach, natomiast układ innych niż chińskie rynków w Azji raczej nie zwiastuje powtórki sytuacji sprzed tygodnia. Jest to o tyle ważne, ewentualny nawrót obaw o wariant delta powinien się rozpoczynać właśnie tam, szczególnie, że pojawiają się istotne powody. Gwałtowny wzrost nowych przypadków widać w coraz ważniejszych dla globalnej gospodarki krajach (Wietnam, Południowa Korea), a Seul zacieśnia restrykcje.

Problemu z sentymentem na pewno nie mają na pewno kryptowaluty, które po wzrostach zapoczątkowanych w weekend zyskują dziś kolejne 10-20%, głównie na skutek spekulacji o wejściu Amazona na rynek. Plotka, u której źródeł stoi tak naprawdę oferta pracy dla specjalisty od cyfrowych walut, może okazać się krótkotrwała, natomiast cena bitcoina zbliża się dzięki niej do 40 tys. USD, poziomu, którego wybicie kończyłoby z technicznego punktu widzenia trwającą od drugiej połowy maja konsolidację.

Na S&P 500 celem jest strefa 4500 pkt

Piotr Neidek, BM mBanku

Początek tygodnia na azjatyckich rynkach rozpoczął się negatywnie dla zwolenników grania długich pozycji. Obecnie pod kreską znajduje się większość indeksów z tamtej części świata. Najmocniej traci Hang Seng Index  (-3.2%), a straty powyżej -2% odnotowuje PSEI oraz Shanghai Composite Index.  Nieco zieleni pojawiło się w Tokio, jednakże jest o wypadkowa piątkowego braku sesji w Japonii. Obecnie Nikkei225 utrzymuje się tuż powyżej średnioterminowego wsparcia, jednakże kanał spadkowy wciąż wyznacza kierunek trendu.

Nowymi, historycznie wysokimi szczytami, może pochwalić się S&P500. Podczas piątkowej sesji w USA doszło do poprawy wcześniejszych rekordów. Z technicznego punktu widzenia, wsparciem na najbliższe dni czy nawet tygodnie, jest podstawa bieżącej zwyżki. Do wysokości 4233 byki są bezpieczne i po zdobyciu nowych poziomów kolejnym celem ma prawo okazać się strefa 4500 punktów.

Piątkowe rekordy w USA nie poprawiły znacząco notowań niemieckiej Xetry. DAX finiszował poniżej lokalnego oporu, a na wykresie tygodniowym nadal nie widać przełomu. Trwająca od kilkunastu tygodni konsolidacja nie pozwala bykom na bardziej śmiałe poczynania. Przerwana linia trendu wzrostowego oraz brak wybicia poziomu 15802 punktów wciąż studzą nastroje byków. Jednakże historyczne szczyty są praktycznie na wyciągnięcie jednej sesji.

W piątek, podczas sesji na Wall Street, doszło do kolejnego umocnienia się ETFu mającego ekspozycję na Polskę. Po tym, jak iShares MSCI Poland wybił lokalny opór, bykom udało się utrzymać zdobyte poziomy. Z sesji na sesję rośnie prawdopodobieństwo uformowania się pułapki bessy. Jak pokazuje historia, układy typu „fake" stanowią bazę dla nowych impulsów. To mogłoby oznaczać, że po słabszym czerwcowo-lipcowym okresie zagranica ponownie zwiększyłaby zainteresowanie polskimi akcjami.

Sytuacja techniczna kluczowych indeksów znad Wisły nadal pozostaje stabilna. Na wykresach pojawiły się świeczki symbolizujące lokalne wyczerpanie podaży. Po kilku tygodniach konsolidacji i odpoczynku wróciła zmienność na warszawski parkiet. Na wykresie Warszawskiego Indeksu Giełdowego pojawiła się formacja, która podobnie jak pod koniec stycznia czy w drugiej połowie marca, może stanowić pretekst do wzrostów. Lokalnym wsparciem dla WIGu pozostaje 65.2k i do tej wysokości byki pozostają bezpieczne.

Giełda
Banki ciężarem dla rynku w Warszawie
Giełda
O nowych rekordach przyszło szybko zapomnieć
Giełda
Polskie banki pod presją wakacji kredytowych i kredytów frankowych
Giełda
Banki skutecznie ściągają WIG20 ze szczytu
Giełda
Bankom sprzyja otoczenie
Giełda
Nowe rekordy WIG-u i szczyty WIG20