Co zrobią OFE z 2 mld zł?

Nasza giełda raczej nie dostanie zastrzyku inwestycyjnego po tym, jak otwarte fundusze emerytalne zdecydują się sprzedać w wezwaniu akcje mediowej spółki. Pozyskane w ten sposób 2 mld zł najpewniej trafią na obce parkiety.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:24 Publikacja: 20.08.2015 13:14

Co zrobią OFE z 2 mld zł?

Foto: Bloomberg

Do końca roku planowane jest wycofanie akcji TVN z obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Decyzję o opuszczeniu przez TVN naszego parkietu podjął jego nowy amerykański właściciel – Scripps Networks Interactive (SNI). Na brakujący pakiet akcji TVN SNI będzie musiał wyłożyć 3,2 mld zł. Jak wynika z szacunków „Parkietu", ponad 2 mld zł z tej kwoty trafi do otwartych funduszy emerytalnych, jeśli te zdecydują się odsprzedać należące do przyszłych emerytów papiery. Tyle bowiem są warte akcje TVN posiadane przez OFE.

TVN znika z giełdy

W marcu br. Grupa ITI i Grupa Canal+ zawarły umowę sprzedaży większościowego pakietu udziałów w TVN z brytyjską spółką Southbank Media wchodzącą w skład grupy medialnej Scripps Networks Interactive Inc. z siedzibą w Knoxville w stanie Tennessee. W czerwcu Scripps Networks poinformował, że chce skupić wszystkie akcje TVN. Zakup 52,7 proc. udziałów w TVN przez Scripps Networks Interactive sfinalizowano 1 lipca, po czym zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, SNI ogłosił wezwanie do sprzedaży pozostałych akcji TVN po 20 zł.

Inwestorzy dostali sporo czasu do namysłu. Zapisy w wezwaniu można składać od niemal miesiąca. Ostateczny termin upływa 24 sierpnia, a więc w najbliższy poniedziałek. Transakcja nabycia ma być rozliczona 1 września.

Analitycy wskazują, że powodzenie wezwania zależy nie tylko od odpowiedzi otwartych funduszy emerytalnych i funduszy inwestycyjnych, z których trzy posiadają pakiety powyżej 5 proc., ale także od drobnych inwestorów, wśród których rozproszonych jest około 25 proc. akcji. Jeśli skupione walory będą reprezentować co najmniej 90 proc. łącznej liczby głosów, SNI uruchomi obowiązkowy skup akcji i wycofa TVN z obrotu giełdowego.

Fundusze odpowiedzą

Zarządzający funduszami emerytalnymi nie chcą oficjalnie komentować wezwania na akcje mediowej spółki. Jak wynika jednak z anonimowych rozmów, które udało się nam przeprowadzić, fundusze raczej zdecydują się sprzedać walory TVN.

– Odpowiemy na wezwanie pozytywnie – mówi nam zarządzający jednego z OFE. – Cena jest na tyle atrakcyjna, że na sprzedaż skuszą się zapewne pozostałe fundusze emerytalne – dodaje nasz rozmówca, wskazując na rekomendacje rynkowe, które zalecają sprzedaż akcji TVN w wezwaniu.

Do pozbycia się akcji zachęcają analitycy DM BOŚ i DM mBanku, którzy w swoich raportach wskazali na słuszność takiego kroku. – W naszej ocenie cena w wezwaniu jest uczciwa i do przyjęcia. Zalecamy zaakceptowanie oferty i sprzedaż akcji TVN w ogłoszonym wezwaniu – uważają eksperci DM BOŚ.

Z kolei analitycy DM mBanku napisali, że cena ta jest o 6 proc. wyższa od ich ceny docelowej, co przesądza o jej atrakcyjności. Jak wskazali, cena jest o 12,9 proc. wyższa od średniej z okresu sześciu miesięcy przed wezwaniem.

2 mld zł na inwestycje

Po wezwaniu w aktywach OFE pojawią się ponad 2 mld zł dodatkowej gotówki. Pieniądze te mogłyby się znacznie przysłużyć warszawskiej giełdzie, na której panuje marazm z tendencją spadkową. Inwestorzy nie chcą kupować akcji, ponieważ m.in. boją się kolejnych pomysłów polityków.

Obroty są stosunkowo małe i każdy większy przypływ kapitału na GPW mógłby pomóc podnieść się indeksom. Jednak jak wynika z naszych rozmów z zarządzającymi OFE, parkiet w Warszawie na taki zastrzyk ze strony funduszy obecnie nie ma co liczyć.

– Traktujemy poniekąd przymusowe pozbycie się akcji TVN jako okazję do zmniejszenia zaangażowania na warszawskiej giełdzie – mówi nam pragnący zachować anonimowość szef inwestycji jednego z OFE. – Myślę, że OFE poszukają reprezentantów branży poza krajem, inwestując choćby w niemiecki RTL – dodaje.

Inny zarządzający jest tego samego zdania i wskazuje, że po wycofaniu TVN w zasadzie znika rynek mediowy z naszej giełdy, na której zostają już tylko Agora, Wirtualna Polska i Cyfrowy Polsat.

– Nie widzę żadnych przestrzeni do tego, by OFE mogły w coś podobnego zainwestować w Warszawie. Fundusze poszukają raczej podobnych spółek na giełdach zagranicznych – mówi.

Przedstawiciele OFE mówią, że nie będą płakać za akcjami TVN, wskazując na niskie standardy kultury korporacyjnej spółki. – Ład korporacyjny TVN pozostawiał wiele do życzenia, był mało transparentny i nieadekwatny do spółki publicznej – mówi zarządzający jednego z OFE. – Nie lubię spółek, które reprezentują takie standardy, więc pod tym kątem nie żałuję ewentualnego zdjęcia TVN z giełdy – dodaje. Jak tłumaczy, chodzi w szczególności o nacisk na dobre relacje z głównym inwestorem, a traktowanie akcjonariuszy mniejszościowych po macoszemu.

Ucieczka OFE z Warszawy

Po zmianach w systemie emerytalnym sprzed półtora roku ponad 75 proc. portfeli OFE składa się z akcji notowanych właśnie na GPW, co całkowicie uzależniło wyniki funduszy od koniunktury na krajowym parkiecie.

Do tego krajowy parkiet został całkowicie zaburzony. Najpierw zmiany w systemie emerytalnym, później coraz śmielsze pomysły opodatkowania polskich instytucji finansowych, próby ratowania górnictwa przy pomocy spółek z udziałem Skarbu Państwa, aż wreszcie prezent dla frankowiczów, na który zrzucą się banki. Politycy nie oszczędzają krajowego rynku kapitałowego, który staje się coraz bardziej rozchwiany i nieprzewidywalny. W efekcie następuje odwrót inwestorów, a z kapitałem uciekają też fundusze emerytalne. Z szacunków „Parkietu" wynika, że tylko od początku roku OFE sprzedały netto na GPW akcje za ponad 1,5 mld zł.

Równocześnie OFE zwiększają zaangażowanie na rynkach zagranicznych, które obecnie przekracza już 6 proc. portfela funduszy i zbliża się do poziomu 10 mld zł, bijąc co miesiąc kolejne rekordy. Od stycznia OFE przeznaczyły na dodatkowe zakupy na światowych giełdach prawie 3,5 mld zł.

[email protected]

Bilans na minusie: Suwak zabiera więcej, niż OFE dostają

Po zmianach ustawowych otwarte fundusze emerytalne nie mają łatwego życia. Wprowadzenie dobrowolności wyboru OFE z automatycznym zapisem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sprawiło, że fundusze otrzymują znacznie mniej składek.

Od początku roku do połowy sierpnia OFE otrzymały zaledwie 1,6 mld zł od swoich klientów. Przed zmianami tej wielkości kwoty napływały do OFE co miesiąc.

Równocześnie fundusze są zmuszone oddawać regularnie gotówkę do ZUS w ramach mechanizmu suwaka. Od stycznia przelały w ten sposób na konto państwowego ubezpieczyciela 2,8 mld zł. Oznacza to, że bilans przepływów OFE był ujemny i wyniósł -1,2 mld zł.

Mechanizm suwaka polega na tym, że przez dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki zgromadzone przez ubezpieczonego w OFE są stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie.

OFE stopniowo umarzają więc część jednostek rozrachunkowych takich osób, a na rachunek ZUS przekazują środki odpowiadające wartości tych jednostek w danym miesiącu.

Mechanizm suwaka powoduje konieczność utrzymywania przez otwarty fundusz emerytalny ciągłego zapasu gotówki przeznaczonej na realizację przelewów do ZUS.

Jak zwracają uwagę zarządzający OFE, wpływa to także na sposób lokowania w poszczególne klasy aktywów. Fundusze emerytalne muszą bowiem pilnować, aby cały czas utrzymywać odpowiednią część portfela w płynnych instrumentach finansowych.

Eksperci wskazują, że mechanizm suwaka jest jedną z przyczyny dynamicznego wyjścia funduszy emerytalnych na rynki zagraniczne, które charakteryzują się znacznie większą płynnością niż warszawska Giełda Papierów Wartościowych.

Warszawska giełda nie ma co liczyć na OFE

Maciej Marcinowski analityk, DM Trigon

Patrząc na cenę wezwania i na kurs akcji TVN przed jego ogłoszeniem, oferta wydaje się atrakcyjna. Otwarte fundusze emerytalne powinny więc odpowiedzieć na wezwanie pozytywnie. Jednak nie sądzę, aby za tę kwotę OFE chciały sobie zrównoważyć ekspozycję na polski rynek. Obserwując poczynania funduszy w ciągu ostatnich miesięcy, możemy zauważyć, że niemal każde zmniejszenie zaangażowania na polskim rynku akcyjnym przekłada się na większe inwestycje na giełdach zagranicznych. Ostatnio OFE wzięły udział w wezwaniu na akcje Global City Holding, otrzymując ze sprzedanych akcji 700–800 mln zł. Nie było widać, aby w lipcu ta kwota wróciła na polski rynek. Na razie fundusze trzymają tę kwotę w formie depozytów bankowych, ale zapewne przeznaczą ją wkrótce na dalsze zagraniczne zakupy. OFE decydują się na wyjście za granicę, bo inwestując na rynku polskim, trudno jest o wyróżnienie się na tle konkurencji. Inwestycje na światowych giełdach, które mają większą płynność, mogą w tym znacznie pomóc. OFE próbują także zbudować możliwość grania alokacją. Nie wychodząc za granicę, mogłyby tylko prowadzić selekcję spółek. Mając kilkanaście procent portfela poza rykiem krajowym, mogą szybko zredukować zaangażowanie w akcjach, jeśli uznają, że perspektywy wzrostu się wyczerpały. Gra na alokację może spowodować już znaczące różnice w stopach zwrotu pomiędzy funduszami emerytalnymi.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty