PGNiG może ograniczyć dostawy gazu

Już w październiku giełdowa spółka może być zmuszona ograniczyć dostawy gazu dla odbiorców przemysłowych. Z takim wnioskiem zwróciła się do operatora gazociągów przesyłowych. Najbardziej mogą na tym ucierpieć firmy chemiczne

Publikacja: 21.09.2010 08:19

Michał Szubski, prezes PGNiG, zapewnia, że ograniczenia dostaw gazu mogą dotknąć tylko odbiorców prz

Michał Szubski, prezes PGNiG, zapewnia, że ograniczenia dostaw gazu mogą dotknąć tylko odbiorców przemysłowych.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że może być zmuszone do ograniczenia bądź całkowitego zaprzestania dostaw gazu ziemnego do części krajowych odbiorców.

Powodem są przedłużające się negocjacje polsko-rosyjskie dotyczące aneksu do kontraktu jamalskiego przewidującego zwiększenie importu surowca z kierunku wschodniego. – Na pewno nie zmniejszymy dostaw dla klientów indywidualnych, służby zdrowia i lokalnych ciepłowni. Może za to zabraknąć gazu dla odbiorców przemysłowych – mówi Michał Szubski, prezes PGNiG.

[srodtytul]Brakuje 1,5 mld m sześc.[/srodtytul]

PGNiG szacuje, że w związku z wykorzystaniem całości zakontraktowanego od Gazpromu wolumenu surowca na ten rok (7,45 mld m sześc.), spodziewa się jego deficytu już w trzeciej dekadzie października. Z drugiej strony gaz pochodzący z wydobycia krajowego (4,2 mld m sześc. rocznie), podziemnych magazynów gazu (1,3 mld m sześc.) oraz importu z kierunku zachodniego (niespełna 1 mld m sześc.) nie będzie w stanie zaspokoić zapotrzebowania zgłaszanego przez wszystkich klientów (roczne zużycie to ok. 14 mld m sześc.).

– Szacujemy, że w 2010 roku minimum, które jest nam potrzebne, to około 1,5 mld metrów sześciennych. Jeżeli zima będzie mroźna, to liczba ta wzrośnie do 1,7 mld – twierdzi Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG.

[srodtytul]Ograniczenia od października[/srodtytul]

Aby zapewnić gaz gospodarstwom domowym i instytucjom użyteczności publicznej, PGNiG może zdecydować o ograniczeniu dostaw jeszcze w październiku. Od kiedy dokładnie, na razie nie wiadomo. Giełdowa spółka wystąpiła już jednak do Operatora Gazociągów Przesyłowych „Gaz-System” z wnioskiem o niezwłoczne wprowadzenie dziesiątego stopnia zasilania gazem. To pierwszy etap procedury zmierzającej do wprowadzenia ograniczeń.

Wczoraj Gaz-System poinformował o tym ministra gospodarki. Następnie o wprowadzeniu ewentualnych ograniczeń będzie mowa na Radzie Ministrów. Dopiero wówczas prezes Rady Ministrów może wydać odpowiednie rozporządzenie.

[srodtytul]Straci chemia[/srodtytul]

PGNiG już wielokrotnie ograniczało dostawy gazu do odbiorców przemysłowych. Za każdym razem dotykało to przede wszystkim firm chemicznych. W styczniu 2006 r., gdy na skutek rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego dostawy gazu przez Ukrainę spadły o połowę, PGNiG przykręcił kurek Zakładom Azotowym Puławy. Giełdowy kurs spółki poleciał w dół. Sytuacja powtórzyła się dwa lata później. Braki odbiły się na kwartalnych wynikach finansowych spółki. Na początku 2009 r. dostawy gazu do Polski z Ukrainy spadły aż o 85 proc.

Mniej surowca przez kilkanaście dni otrzymywały wtedy nie tylko zakłady w Puławach (dostawy zmniejszono o 12,5 proc.), ale także grupa Orlenu (spadek przesyłu o około 25 proc.), w szczególności zaś Anwil Włocławek. Pod koniec stycznia tego roku ciężka zima w Rosji odbiła się na dostawach gazu do Zakładów Chemicznych Police. Ówczesny wiceprezes spółki Bogusław Kokotowski alarmował wówczas, że sytuacja jest krytyczna. Z powodu przykręcenia gazowego kurka zakłady musiały zmniejszyć produkcję amoniaku i mocznika o odpowiednio 20 i 15 proc.

Dodajmy, że umowy pomiędzy PGNiG a odbiorcami przemysłowymi są tak skonstruowane, że przy tego typu ograniczeniach dostaw, jakie miały miejsce w latach ubiegłych, klientom gazowniczego koncernu nie przysługują odszkodowania. Rekompensata nie jest bowiem wypłacana, gdy ograniczenie dostaw gazu nastąpiło na skutek „działania siły wyższej”.

Co dla firm chemicznych oraz Orlenu mogą teraz oznaczać ograniczenia w dostawach? Przedstawiciele spółek-klientów Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa na razie nie chcą się na ten temat wypowiadać. – Nie mamy żadnego oficjalnego sygnału dotyczącego ewentualnych ograniczeń, trudno więc powiedzieć, co mogłyby one dla nas oznaczać – mówi Rafał Kuźmiczonek, rzecznik prasowy Polic.

Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta
Surowce i paliwa
KGHM sprzedał mniej miedzi
Surowce i paliwa
KGHM poniósł kilkumiliardową stratę netto
Surowce i paliwa
KGHM rozczarował. Mniej produkcje i sprzedaje
Surowce i paliwa
Unimot opublikował wyniki i nową strategię