Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 18.02.2022 05:00 Publikacja: 18.02.2022 05:00
Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii, informuje, że obecnie spółka pozyskuje granulaty tworzyw sztucznych przede wszystkim od przetwórców.
Foto: Archiwum, Piotr Guzik PG Piotr Guzik
W tym roku jednym z celów zarządu Krakchemii będzie przynajmniej powtórzenie wyników finansowych z ubiegłego roku. To może oznaczać osiągnięcie przychodów na poziomie 100–120 mln zł i wypracowanie zysku netto. – Wziąwszy pod uwagę bardzo zmienną i nieprzewidywalną sytuację na rynku granulatów tworzyw sztucznych nie będzie to zadanie łatwe. Handlu nie ułatwiają zwłaszcza ciągłe problemy z ich dostępnością – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii. Informuje, że obecnie spółka pozyskuje granulaty tworzyw sztucznych przede wszystkim od przetwórców, którzy nie w pełni je zużyją w ramach własnej działalności. Część nabywa również u dystrybutorów. Znacznie trudniej kupić je za to u producentów.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W 2023 r. spółki notowane w WIG20 prawdopodobnie istotnie zwiększyły wydatki na cele określone w pkt 1.5. dobrych praktyk. O dokładne dane trudno, bo podchodzą do nich z dużą swobodą. Sprawy nie ułatwiają też biura prasowe i działy relacji inwestorskich.
Odsetek sprzedających jest rekordowo wysoki. Na rekordowym poziomie są też giełdowe indeksy. To daje do myślenia i rodzi pytanie, czy prawdziwa jest teza, zgodnie z którą transakcje insiderów są barometrem rynku.
30 kwietnia był ostatnim dniem na publikację sprawozdania za 2023 r. Bardzo dużo spółek czekało na ostatnią możliwą chwilę. Niektóre nie zdążyły przed północą. Jak się tłumaczą?
Przybywa pozycji w rejestrze krótkiej sprzedaży. Na celowniku są m.in. JSW, Pepco, Allegro i CD Projekt.
Prowly, należące do amerykańskiej grupy SEMrush zapłaciło już głównym akcjonariuszom za akcje marketingowej spółki. Znamy warunki wezwania, które teraz ogłosi.
Jeśli chodzi o wycenę spółki na giełdzie, to czuję duży niedosyt, i to pomimo faktu, że akcji sprzedawać nie zamierzam - pisze Tomasz Kurzewski, szef rady nadzorczej.
Import tworzyw z Azji i bliski termin uruchomienia nowej fabryki w Policach zwiększają niepewność.
Na kluczowym dla spółki rynku granulatów tworzyw sztucznych jest coraz mniej kupujących. Pojawiają się za to nowi sprzedawcy.
Maleje zapotrzebowanie na wyroby z plastiku, a w rezultacie i na surowce, z których są wykonywane.
Postępowanie sądowe i spadająca podaż granulatów nie będą sprzyjać działalności spółki.
W tym roku sytuacja na rynku granulatów tworzyw sztucznych jest wyjątkowo zmienna, czego skutki odczuwa m.in. Krakchemia, specjalizująca się w handlu tymi produktami.
Szukając perełek w systemie notowań jednolitych, trzeba postawić na bardzo ostrą selekcję. Nie brakuje tam firm z problemami.
Spółka skupia się na handlu granulatami tworzyw sztucznych i chemikaliami.
Od kilku tygodni akcje Krakchemii zyskują na wartości. Obecnie ich kurs oscyluje w pobliżu 0,6 zł, podczas gdy jeszcze w maju rzadko kiedy przekraczał 0,4 zł. Niezależnie od tego trzeba pamiętać, że przez ostatni rok notowania walorów spółki były najniższe od chwili ich debiutu na GPW, czyli od 2007 r.
W 2023 r. spółki notowane w WIG20 prawdopodobnie istotnie zwiększyły wydatki na cele określone w pkt 1.5. dobrych praktyk. O dokładne dane trudno, bo podchodzą do nich z dużą swobodą. Sprawy nie ułatwiają też biura prasowe i działy relacji inwestorskich.
W ostatnich miesiącach obroty na warszawskim rynku akcji prezentują się coraz okazalej. Na drugim biegunie jest jednak wciąż rynek IPO, który tkwi w marazmie. Obraz rynkowy się zmienia, chociaż niekoniecznie we właściwym kierunku.
Odsetek sprzedających jest rekordowo wysoki. Na rekordowym poziomie są też giełdowe indeksy. To daje do myślenia i rodzi pytanie, czy prawdziwa jest teza, zgodnie z którą transakcje insiderów są barometrem rynku.
Decyzja o powrocie do 5-proc. stawki VAT-u na artykuły żywnościowe oznacza stopniowe wycofywanie się z działań osłonowych związanych z wojną za wschodnią granicą. Decyzja ta ma dwojakie konsekwencje.
W ostatnich kwartałach nastawienie inwestorów zagranicznych do Polski zmieniło się o 180 stopni. Nadal jednak sporo funduszy jest niedoważonych – mówi Maciej Kik, zarządzający Generali Investments TFI i zdobywca Złotego Portfela „Parkietu”.
Rynek w ostatnim czasie przyzwyczaił się do dość gołębiego nastawienia Fedu i każdy inny sygnał z tego gremium był przez inwestorów dość szybko ignorowany.
Początek maja to dobry czas. Przyroda rozkwita. Podatki zapłacone. „Sell in May and go away” i temu podobne bon moty. Kobiety jeszcze bardziej przyciągają spojrzenia mężczyzn. Czy dzieje się także odwrotnie, nie wiem i nie mam niezbędnych kompetencji, by się w aż tak wrażliwej sprawie wypowiadać.
Pierwsza majowa sesja niewiele wniosła, bo inwestorzy nie byli zbyt chętni do podejmowania odważniejszych decyzji.
W partii komunistycznej trwa walka o sukcesję, a przez kraj przetacza się kampania antykorupcyjna. Uderzenia śledczych w wielkie firmy deweloperskie przyczyniły się do pogłębienia dekoniunktury na rynku nieruchomości. Gospodarka nadal jednak szybko się rozwija.
W kwietniu na GPW było trochę jak z pogodowym porzekadłem – przeplatały się i spadki i zwyżki. WIG i WIG20 zakończyły miesiąc na plusach, a mWIG40 i sWIG80 na minusach. A co historia mówi o perspektywach majowych?
Biorąc pod uwagę sezonowość charakterystyczną dla WIG20, w minionym miesiącu należało oczekiwać lokalnego szczytu od 4 do 9 kwietnia.
Rynek dosyć mocno oczekiwał tego, że po serii inflacyjnych odczytów czeka nas wyraźnie jastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej.
O ile do częstych zmian prezesów banków państwowych zdążyliśmy się niejako przyzwyczaić, o tyle odejście długoletnich szefów mBanku oraz ING Banku Śląskiego to duże wydarzenie na rynku. Tym większe, że obaj stali się twarzami sektora, choć w nieco innych odsłonach.
Korporacje amerykańskie wprawdzie zaskakują swoimi rezultatami finansowymi, ale inwestorom giełdowym to nie wystarcza. Czego potrzebują?
Banki są pełne pieniędzy, a klienci detaliczni nie pożyczają zbyt chętnie. Jaka będzie sytuacja deponentów: czy oprocentowanie depozytów będzie coraz niższe, czy może będzie więcej promocji? Czy ruszy akcja kredytowa i banki zaczną szukać depozytów i przyciągać klientów?
Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów wzmacniających zestaw narzędzi UE do walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Berkshire Hathaway, amerykański holding, za którym stoi Warren Buffett, odnotował w I kwartale tego roku wzrost zysku operacyjnego o 39 proc. Rezerwy gotówkowe osiągnęły rekordowy pułap 188 mld. Szczególnie dobrze spisały się spółki ubezpieczeniowe.
Poszukiwania rentowności to w gruncie rzeczy znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy za ponoszone ryzyko inwestorzy są odpowiednio wynagradzani.
Do oprocentowania przekraczającego 10 proc. wystarczy 4,1 pkt proc. marży ponad WIBOR i takie papiery dość łatwo znaleźć na Catalyst. Problem w tym, że trzeba za nie zapłacić solidną premię, a wtedy rentowność spada.
Sprzedawcy online nadal odczuwają spowolnienie gospodarcze i ograniczanie wydatków konsumenckich. Nawet duże platformy znikają z rynku, na zamknięcie swojej zdecydował się choćby Comarch.
Pierwszomajowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej nie przyniosło zasadniczych zmian ani w poziomie wysokości stóp procentowych, ani w zakresie komunikacji. Interpretacja działań i deklaracji pozostaje niejednoznaczna.
– Europa dopłaciła 750 mld USD do cen energii w ciągu roku, czyli wydaliśmy to na konsumpcję, podczas gdy Stany Zjednoczone wydały 750 mld USD na inwestycje w nowy przemysł czystej energii – mówi Joanna Maćkiewicz-Pandera, prezes Forum Energii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas