Ponad 800 osób może odejść z Telekomunikacji Polskiej i spółki Orange Customer Service w 2011 r. - podała TP w komunikacie. Taki poziom redukcji zatrudnienia w ramach programu dobrowolnych odejść spółka uzgodniła właśnie z "partnerami społecznymi". Rozmowy na ten temat prowadzono w ramach negocjacji o realizacji umowy społecznej zawartej w 2008 r., a dotyczącej lat 2009-2011.

Z komunikatu TP wynika, że w bieżącym roku zatrudnienie w samej TP może się skurczyć o 270 osób. Na tym nie koniec. Grupa planuje wydzielenie poza swoje struktury części zadań. Jeśli projekt ten zostanie zrealizowany, może objąć około 2,5 tys. pracowników w I kwartale 2012 roku.

Nie jest jasne, czy w związku z możliwym zmniejszeniem liczby pracowników, TP utworzy dodatkowe rezerwy już w tym kwartale. Jacek Kunicki, odpowiedzialny w grupie za relacje z inwestorami zwrócił uwagę, że w tym drugim przypadku, zarząd dopiero poinformował pracowników o pomyśle wydzielenia zadań ze struktur TP. Rezerwy tworzy się, gdy znane są warunki odejść i są one wystarczająco prawdopodobne. Nie odpowiedział wprost na pytanie, czy plan ten ma związek z listem intencyjnym podpisanym z Polską Telefonią Cyfrową (Era) w sprawie współdzielenia sieci.

Zdaniem analityków można szacować, że gdyby telekomunikacyjna grupa zdecydowała się na objęcie odpisami wszystkich 3,3 tys. osób, to rezerwy z tego tytułu sięgnęłyby około 120 mln zł. W końcu września ub.r. grupa TP zatrudniała 25,8 tys. pracowników. Sam stacjonarny operator - 19,09 tys.