Daje on grupie dziesięć lat na spłatę ok. 550 mln euro zadłużenia. Zawieszenie planu mogłoby oznaczać upadłość firmy. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” nie uzyskaliśmy informacji o wyniku postępowania.

Wniosek do Trybunału w Dijon złożył The Bank of New York Mellon, reprezentujący część wierzycieli Belvedere. Jak wskazał, firma nie wywiązała się z zapisów planu naprawczego i nie sprzedała do września ub.r. spółki zależnej Marie Brizard i polskich hurtowni.

Podczas odbywającej się blisko dwa miesiące temu rozprawy akcje alkoholowej grupy drożały w ciągu dnia nawet o 20 proc., do 285 zł. Natomiast w Paryżu ich cena w pewnym momencie poszybowała w górę do 74 euro.

Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i współwłaściciel Belvedere, powiedział wtedy, że w kwietniu spodziewa się pomyślnego rozstrzygnięcia. Nie krył zaskoczenia, że prokurator reprezentujący w Trybunale państwo francuskie poinformowała, że sąd powinien przychylić się do wniosku The Bank of New York Mellon.

Zarząd Belvedere twierdził, że ten wniosek to jedynie kolejna próba wrogiego przejęcia firmy. [ramka]550 mln euro to zadłużenie polsko-francuskiej grupy alkoholowej Belvedere. Na jego spłatę spółkama dziesięć lat[/ramka]